NOWY TARG. O zmianach personalnych w spółkach miejskich poinformował dziś burmistrz Grzegorz Watycha na konferencji prasowej. Od jutra prezesem Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej będzie Grzegorz Ratter, z kolei od 1 maja Zakładem Gospodarki Mieszkaniowej kierować będzie Dorota Burdyn.
KonkursyJak zauważył burmistrz w obu przypadkach konkursy na stanowiska były powtarzane. - Tym razem zostały one skutecznie rozstrzygnięte. Rady Nadzorcze zarówno ZGM, jak i MPEC podjęły uchwały o wyłonieniu kandydatów na prezesów spółek. Zarządy są jednoosobowe.Dorota Burdyn pracuje w Urzędzie Skarbowym. Była jednym z 3 kandydatów na stanowisko prezesa ZGM. - Zaprezentowała się najlepiej i w piątek Rada Nadzorcza dokonała wyboru - mówi burmistrz. Jak dodał, powodem powierzenia jej nowych obowiązków dopiero od maja jest konieczność zakończenia jej stosunku pracy w US.
- Dziś odbyło się posiedzenie Rady Nadzorczej MPEC i Rada odwołała Andrzeja Temeckiego z funkcji prezesa i powołała z dniem jutrzejszym Grzegorza Rattera. Kadencje obu prezesów będą trzyletnie. Podkreślam kwestię kadencyjności obu prezesów, bo to istotna zmiana wprowadzona w statutach spółek. Kadencyjność jest czynnikiem motywacji do pracy - dodał Grzegorz Watycha.
W przypadku MPEC, w drugim konkursie wystartowało 6 kandydatów. Rada Nadzorcza jednogłośnie wskazała Grzegorza Rattera. Na pytanie dlaczego pierwszy konkurs nie został rozstrzygnięty, burmistrz odpowiedział: - Ponieważ koncepcje zaprezentowane przez kandydatów nie były satysfakcjonujące dla Rady Nadzorczej, która jest swego rodzaju komisją konkursową i podjęła decyzję o powtórzeniu konkursu. Poza tym w drugim konkursie była większa liczba kandydatów.
Oczekiwania burmistrza
Jak dodał Grzegorz Watycha "to był dobry wybór". Liczy na to, że "współpraca z MPEC ułoży się konstruktywnie".
- Nie mamy czasu. Jest wiele do zrobienia. Potrzebujemy "na już" strategii uciepłownienia Nowego Targu i planów na przyszłość spółki. Nie ma takich propozycji i to też była istotna rozbieżność z poprzednim zarządem. Prezes (Andrzej Temecki - przyp. red.) oczekiwał, że to ja wskażę kierunki rozwoju spółki. Ja myślę, że to zarząd powinien mieć swój pomysł na kierowanie spółką, a nie żeby to było na zasadzie "ręcznego sterowania firmą z gabinetu burmistrza". Liczę, że spółka będzie bardziej aktywna, zaangażuje się w działania ekologiczne na zasadzie edukacji, ale i inicjowania działań. Liczymy też na wsparcie doradcze. W firmie są specjaliści, których nie musimy dublować i zatrudniać w Urzędzie Miasta. Liczymy na dobrą współpracę i uzupełnianie Urzędu i naszego potencjału i wiedzy specjalistycznej. Mam nadzieję, że to zaprocentuje - dodał burmistrz.
- Poza tym pojawiają się sygnały o rozbudowie osiedli mieszkaniowych na Równi Szaflarskiej i nie chciałbym, żeby tak jak w przypadku budowy przez firmę Bryksy były także budowane kotłownie gazowe dla tych osiedli, ale żeby siec MPEC była rozbudowana i przyłączane były nowe obiekty, aby wzrost sprzedaży ciepła postępował z korzyścią dla wszystkich odbiorców - podsumował.
Nowy prezes
Grzegorz Ratter pracuje w MPEC od niespełna 2 lat jako kierownik eksploatacji. Jak mówi karierę zawodową rozpoczął w Katowicach "na budowach kotłów energetycznych". Przez 10 pracował w Elektrociepłowni Zabrze. - Zacząłem od stanowiska szeregowego inżyniera, a kończyłem na stanowisku zastępcy szefa utrzymania ruchu. Jednocześnie przez 4 lata zasiadałem w Radzie Nadzorczej Elektrociepłowni. Przez 7 lat pracowałem we francuskiej firmie budowlanej, kierując działem spółki, a od niecałych 2 lat jestem w nowotarskim MPEC kierownikiem eksploatacji systemów ciepłowniczych. Nadzorowałem i kierowałem dużą inwestycją, jaką były instalacje nowych filtrów. To inwestycja, która w sposób znaczący poprawiła już jakość powietrza w Nowym Targu. Z 400 miligramów na m3 pyłów - zeszliśmy poniżej 20. Jest to więc nie tylko efekt wizualny - co widać po niekopcącym już kominie, ale także widać to w danych pomiarowych - mówi przyszły prezes. Przyszły, bo jak sam mówi - dziś jest jeszcze kierownikiem eksploatacji, a prezesem będzie od jutra".
Geotermia? Możliwe, ale nie za wszelką ceną
- Zapoznałem się z koncepcją zaprezentowaną Radzie Nadzorczej przez prezesa-elekta. Jest ona zbieżna z tym jakie, są nasze oczekiwania - czyli poszukiwanie dróg rozwoju spółki, rozwoju sieci ciepłowniczej i przeprowadzanie to we współpracy. Nie może być z góry założenia, że przedsięwzięcie z geotermią jest nierealne i nieopłacalne. Od początku mówiłem, że decydująca będzie cena dla odbiorcy. Ale musimy mieć analizę i wiedzieć, że będzie zaangażowanie ze strony MPEC i Geotermii, by ustalić rzeczywisty koszt i realne szanse na przeprowadzenie inwestycji. Tak jak pan Ratter powiedział - z punktu widzenia technicznego nie ma problemu, by ciepło termalne z Bańskiej Niżnej doprowadzić do Nowego Targu, ale decydujące będzie - kto sfinansuje te inwestycje i jaki będzie mieć wpływ na koszt gigadżula. Ale nie mogę się zgodzić na przekreślanie z góry tej inwestycji. Dotacje, czy środki zewnętrzne na dofinansowanie są dostępne w najbliższych latach. Potem takich możliwości może nie być, dlatego zamierzamy doprowadzić do tego, by powstała analiza finansowa i studium wykonalności we współpracy Urzędu Miasta, MPEC i Geotermii Podhalańskiej - mówi burmistrz.
Dobrze, ale źle
Wróciła też kwestia innego zarzutu artykułowanego pod adresem poprzedniego prezesa. Chodzi o inwestycję, dzięki której MPEC ma wszelkie ważne certyfikaty unijne do 2025 roku. Do tego czasu nie są planowane żadne poważniejsze nakłady finansowe dotyczące ochrony środowiska.
- Dlaczego finansowano to ze środków własnych spółki, czemu poprzedni prezes nie starał się o pozyskanie dotacji na ten cel. To był też moment, by decydować czy idziemy w modernizację kotłowni, czy decydujemy się iść w inne źródła energii. Nowy prezes podejmie już te decyzje. Filtry na kominie to inwestycja na jakiś czas. Nie kwestionujemy, że wpłynęła ona na poprawę jakości powietrza, ale to jest tylko rozwiązanie na ograniczony czas - tłumaczy burmistrz Watycha.
W ciekawej sytuacji jest nowy prezes. Wszak ta inwestycja to jego "dziecko".
- Nowe filtry pozwalają ciepłowni funkcjonować do 2025 roku. Moją rolą będzie wskazanie co dalej z tą ciepłownią, czy będzie w takim kształcie funkcjonować jak obecnie, czy pójdziemy w kierunku gazu - jeśli geotermia okaże się za droga, czy alternatywą będą odnawialne źródła energii. Po 2025 roku kotłownia będzie mogła funkcjonować, ale będzie wymagać kolejnych inwestycji i modernizacji. Skupiliśmy się teraz na modernizacji filtrów i to dobrze, bo efekt jest, ale nie wyklucza to szukania nowych źródeł. Jest teraz czas, by się zastawić co dalej i nie czekać, aż dyrektywy spadną na spółkę. Podobna sytuacja dotyczy 90 procent ciepłowni w Polsce - tłumaczy Grzegorz Ratter.
Nowy szef MPEC nie wyklucza ani możliwości wykorzystania kotłowni jako bazy do stworzenia nowego źródła ogrzewania, ani też sięgnięcia po nieczynną, nigdy nie uruchomioną - ciepłownie zlokalizowaną na granicy z Szaflarami. Enigmatycznie wspomniał o elektrociepłowni - prawdopodobnie gazowej. - Będziemy chcieli jak najszybciej wykorzystać agregat kogeneracyjny, który jest w małym stopniu wykorzystywany na basenie, a który wytwarza energie elektryczną i ciepło z gazu. Chcemy bardziej efektywne korzystać z tego źródła - zapewnia.
Chce też "ocieplić wizerunek firmy". - Dla przeciętnego Kowalskiego MPEC to największy truciciel. A to nie jest prawda. Chcemy być animatorem działań ekologicznych w Mieście, a nie tylko obserwatorem czekającym na to, co burmistrz zaproponuje - zapowiada.
Sabina Palka