25.04.2017, 20:23 | czytano: 5099

Jagna Marczułajtis-Walczak i jej mąż muszą przeprosić Polski Związek Snowboardu

Sąd Okręgowy w Krakowie uznał, że sportsmenka, była posłanka - Jagna Marczułajtis-Walczak i jej mąż mają przeprosić w mediach Polski Związek Snowboardowy w likwidacji i jego prezesa Marka Króla za naruszenie ich dóbr osobistych. Chodzi o rozpowszechnianie w mediach nieprawdziwych oskarżeń o próbie sfałszowania wyników zorganizowanych w Jurgowie MP w snowboardzie.
Pozew przeciwko Marczułajtis-Walczak i jej mężowi Andrzejowi Walczakowi złożył Polski Związek Snowboardu i jego prezes Marek Król po mistrzostwach Polski w snowboardzie w 2011 r. Jak informuje PAP - w pozwie powoływali się na wypowiedzi zawodniczki i jej męża, w których sugerowali możliwość fałszowania wyników podczas zawodów, nieprawidłowości w sędziowaniu, niewłaściwe zabezpieczenie trasy.
Zawodniczka w czasie mistrzostw Polski miała usłyszeć od trenera kadry Pawła Dawidka kilka obraźliwych słów. Trener zaprzeczył, że taka sytuacja miała miejsce - ale później w wyniku wyroków sądowych przeprosił pokrzywdzonych.

Związek i prezes domagali się od olimpijki i jej męża przeprosin oraz zapłaty zadośćuczynienia i nawiązki na cele społeczne. Łącznie żądania wynosiły 250 tys. zł.

Sąd częściowo uwzględnił żądania - zakazał Jagnie Marczułajtis-Walczak i Andrzejowi Walczakowi rozpowszechniania informacji, że doszło do próby sfałszowania wyników i nakazał obojgu opublikowanie przeprosin w mediach, w których się wypowiadali, tj. w telewizji, na portalach internetowych i w gazetach. Ponadto snowboardzistka musi zapłacić 20 tys. zadośćuczynienia na rzecz PZS w likwidacji (jej mąż – 7 tys.) i 15 tys. zł prezesowi. Oboje małżonkowie powinni też wpłacić kilkanaście tysięcy na Fundację Anny Dymnej "Mimo wszystko".W pozostałym zakresie, sąd powództwo oddalił.

Sąd stwierdził, że "pozwani mieli prawo krytykować zabezpieczenie trasy, ponieważ było to uzasadnione; mogli też krytykować PZS – ponieważ osoby podejmujące się działalności społecznej podlegają takiej krytyce". W wyroku czytamy, że "pomimo niskich kwot zadośćuczynienia w stosunku do roszczeń, pozwani poniosą wysokie koszty publikacji przeprosin i doznają poważnych obciążeń finansowych".
Wyrok nie jest prawomocny.

s/
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
franek26.04.2017, 13:11
A nikogo nie zastanowiła dlaczego PZS jest w likwidacji? Jakby nie było to Pani Jagna jest najlepszą snowbordzistką w polskiej historii. Jak poszło innym na olimpiadzie to szkoda gadać.
Leming doskonały26.04.2017, 13:02
do : bazyl
To komornik na wniosek Sądu przeprosi w Ich imieniu a koszty + prowizja sobie ściągnie z Ich majątku
bazyl26.04.2017, 10:34
Mówmy o rzeczach realnych. Już to widzę jak ona przeprasza. Bu ha ha...
rrr26.04.2017, 09:12
zle jej z oczow patrzy
Wanda26.04.2017, 07:29
Czas zejść na ziemię Pani była posłanko , tylko nie patrz w stronę Pisiorów .
jasnowidz i nie ślepy25.04.2017, 22:36
A ja mówię i wieszczę ,że i na Jagnę przyjdzie czas. Musi poczekać na swoją kolejkę . Nie jest to czołówka w tej pełowskiej magii . Wszystko PO kolei , a wse.
ania25.04.2017, 21:59
i bardzo dobrze , ***
Ka Jaki ?25.04.2017, 20:53
PiS tylko PiS !!!! Only PiS !!!
niewolnica25.04.2017, 20:48
A za przekręty igrzysk olimpijskich które się nie odbędą ,a pieniądze zmalwersowane to nikt jej nie ukarze ?...nie ma sprawiedliwości w tym kraju
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl