Kilkaset osób uczestniczyło w tradycyjnej Mszy Świętej Ludzi Gór, odprawionej pod Turbaczem. Na gorczańskiej polanie stawili się przedstawiciele Związku Podhalan z całej Polski południowej.
Nabożeństwo miało w tym roku dodatkowo uroczysty charakter, bowiem wpisane zostało w obchody 100-lecia Związku Podhalan. Mszę w Kaplicy Królowej Gorców na Polanie Rusnakowej odprawili w koncelebrze księża kapelani Związku Podhalan. Przewodniczył im ks. Władysław Zązel. s/ zdj. Szymon Pyzowski
Pozostaje tylko mieć nadzieję, (ta ponoć umiera ostatnia) że są jeszcze wciąż między nami na Podhalu tacy górale i góralki, którzy dostrzegą, że trzeba ocalić ten region i jego ducha przed hańbą, jaka okrywa go Związek Podhalan w obecnym kształcie. Trzeba wierzyć, że wciąż są górale, którzy rozumieją dobrze słowa Orkana, traktują je poważnie i mają honor w sercach, a nie tylko na ustach, jak ci, którzy choćby na tych zdjęciach przymilają się władzy i świeckiej i duchownej - obecnie nie widać w naszym kraju między nimi żadnej różnicy, a jedynie wiele niechlubnych podobieństw z kłamstwem, obłudą, pazernością, a przede wszystkim pogardą dla drugiego, innego człowieka na czele, i którzy tradycyjne stroje noszą chyba tylko po to, żeby je przewietrzyć bo inaczej zatęchłyby, podobnie, jak ich myślenie. Piękny, tradycyjny strój na wierzchu to nie wszystko, trzeba jeszcze mieć uczciwego i honornego duch i pamiętać o słowach ks. prof. J. Tischnera: "Jak źle duse kormis, to z dusy robi sie sietniok. I widzis: cielsko urośnione, zapocnione, ciepłe jak piec przed weselym, a o dusy ani słychu, ani dychu."