Robotnicy budują maszt radiokomunikacyjny, mieszkańcy protestują

Mieszkańcy Wojtusiówki i Łopatówki boją się promieniowania, które ma emitować ponad 40-metrowa wieża. Obawiają się, że maszt, który buduje tu PKP, będzie kiedyś służył do celów komercyjnych i w środku osiedla będą mieć wieżę emitującą silne pole elektromagnetyczne. Przypomnijmy, iż pierwsza próba budowy pojawiła się w 2016 roku, ale po protestach mieszkańców i odwołaniach władz gminy, budowa nie ruszyła. Postępowanie w tej sprawie nadal się toczy, tymczasem ponad tydzień temu niespodziewanie, ni stąd ni zowąd, budowa masztu ruszyła. - Nikt, ani gmina, ani my, jako sąsiedzi tej inwestycji, nie otrzymaliśmy żadnego pisma w tej sprawie. Jesteśmy zaskoczeni, na jakiej podstawie budowa ruszyła - mówią mieszkańcy, którzy zza ogrodzeń przyglądają się wykopom i budowie ogromnej, betonowej stopy, na której stanie maszt. - Nikt z nami nie rozmawiał, po prostu robotnicy przyszli i zaczęli budować.



Mieszkańcom nie podoba się, że maszt powstaje w środku osiedla mieszkaniowego, podczas gdy w okolicy pełno jest miejsc, w których nikomu by on nie przeszkadzał. W dodatku słup staje na stoku drogi dojazdowej, która choć należy do PKP, to dla wielu z nich stanowi dogodny dojazd do domów.

Budową zaskoczona jest również gmina, do której żadne oficjalne zawiadomienie w tej sprawie nie wpłynęło. - Nie mamy wiedzy, na jakiej podstawie prace się rozpoczęły. Postępowanie, które dotyczyło inwestycji planowanej w 2016 roku, od której się odwołaliśmy, nadal się bowiem toczy, obecnie w Naczelnym Sądzie Administracyjnym - wyjaśnia wicewójt Rafał Grygorowicz. - Zwróciliśmy się do PKP o udzielenie informacji, na jakiej podstawie, jakich pozwoleń powstaje ta inwestycja. Wystąpiliśmy również z wnioskiem do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego o kontrolę. Liczymy, że sprawa szybko się wyjaśni.

r/