- Wiosną i jesienią ubiegłego roku obserwowaliśmy spadek ilości pacjentów zgłaszających się po pomoc. Musimy zwrócić uwagę na zatrważające dane, które jasno pokazują, że pacjentów kardiologicznych ubyło! I nie wynika to z tego, że zmniejszyła się zachorowalność wśród mieszkańców - mówi dr Małgorzata Czaplińska, dyrektor ds. medycznych Szpitala Powiatowego w Zakopanem.
- Smutna prawda jest taka, że pacjenci nie reagują we właściwy sposób w sytuacjach zagrażających ich życiu, jak to miało miejsce wcześniej. Mam na myśli zawał serca. Obecnie, w trakcie trzeciej fali koronawirusa, nasze obawy związane z ponownym zwiększeniem się śmiertelności z powodu nieleczonych ostrych stanów wieńcowych są bardzo uzasadnione. I stąd apel, aby w żadnym wypadku nie lekceważyć niepokojących objawów, takich jak na przykład: ból w klatce piersiowej, nasilający się przy wysiłku i niemający związku z oddechem, czy ułożeniem ciała, duszność, nudności, zwiększona potliwość, czy utrata przytomności. To mogą byś objawy zawału serca! Zgłaszajcie się państwo do lekarza, dzwońcie pod numer alarmowy 112. Ratujcie swoje zdrowie oraz życie – apeluje dr Czaplińska.- Zeszłoroczne statystyki jasno pokazują, że chorzy w czasie pandemii boją się trafić do szpitala, chcą ograniczać kontakt ze służbą zdrowia, a co najbardziej przerażające bagatelizują objawy i nie wzywają pomocy, nawet, gdy pojawiają się u nich symptomy zawału serca. A wiemy, że w przypadku zawału czas jest kluczowy. Mamy go zaledwie parędziesiąt minut, w trakcie których pacjent musi trafić do oddziału kardiologii inwazyjnej, aby lekarze mogli przeprowadzić konieczne zabiegi ratujące życie. Wysokie wskaźniki zachorowalności na Covid, nie mogą wpływać na dostępność opieki medycznej w obszarze kardiologii interwencyjnej dla pacjentów niezakażonych. Pamiętajmy, że choroby układu sercowo-naczyniowego, są główną przyczyną zgonów Polaków, a śmiertelność nieleczonego zawału to ok. 40% - mówi lek. Bartłomiej Hełmecki, kierownik Pracowni Hemodynamiki GVM Carint w Szpitalu Powiatowym w Zakopanem.Kardiologia w Zakopanem od ponad roku funkcjonuje z zachowaniem wysokich standardów reżimu sanitarno – epidemiologicznego, a poczynione zmiany organizacyjne pozwoliły placówce na sprawne działanie nawet w najgorszych momentach trwającej pandemii. - Nasze działania poprzedzające jesienną falę koronawirusa pozwoliły nam na realizacje skoordynowanej opieki kardiologicznej, której nadrzędnym celem było leczenie Pacjentów kardiologicznych, ale i ochrona przed wirusem innych Pacjentów oraz oczywiście nasz zakopiański zespół medyczny. Wynik testu antygenowego uzyskiwany w 15 minut, to początek zaplanowanego procesu leczenia – musimy wiedzieć, gdzie Pacjent ma trafić – do której strefy, a nasi lekarze mogą pracować mając komplet informacji o Pacjencie. W tych trudnych czasach, pracujemy nad tym, aby wszystkim zapewnić dostęp do opieki medycznej. Pamiętajmy, że nie tylko pacjenci z covid muszą być leczeni. Pacjenci z ujemnym wynikiem, także muszą mieć zapewniony dostęp do świadczeń. A w obszarze kardiologii inwazyjnej, niemal każdy zabieg jest kluczowy dla powrotu do zdrowia, a w wielu przypadkach, operacja ratuje życie. Zespół zakopiańskiej Pracowni Hemodynamiki dołożył wszelkich starań, aby bezpieczeństwo sanitarno – epidemiologiczne Pacjentów oparte było na skutecznych europejskich wzorcach. Ryzyka nie da się wyeliminować, ale można je zminimalizować, co nieustannie czynimy - dodaje Sebastian Kawalec, prezes G.V.M. Carint.
Materiał prasowy, oprac. r/
Nie trzeba nawet kataru - są metody, że nawet zdrowemu przypiszą kowida, pójdzie na oddział sam, a wyjedzie w worku - takie jest teraz leczenie.