FELIETON. "Emocje są trwale przypisane do sportu, który bez nich nie miałby sensu. Trochę inaczej ma się rzecz w przypadku ludzi o nim piszących, a to odnosi się poniekąd także do mnie w kontekście felietonu o ubiegłotygodniowej wpadce naszych piłkarzy. Biję się w piersi, bo faktycznie trochę mnie poniosło… " - pisze Jacek Sowa, dziennikarz i publicysta.
Po dwóch dekadach mojej absencji w Mieście jednak grono sportowych kolegów specjalnie się nie zmieniło. Dyskusje, głównie na temat hokeja i sezonowo piłki nożnej, wywołują wiele sporów i namiętności, żeby o mnogości rozwiązań nie wspomnieć. Łagowska wtopa sprzed tygodnia spowodowała szereg komentarzy a także obaw, czy aby logo sponsora będzie nadal towarzyszyć szarotce na koszulkach piłkarzy.Dręczony wyrzutami sumienia postanowiłem zbadać sprawę u źródła, a dodatkowym impulsem był huk, jakiemu towarzyszyło wieczyste pożegnanie ze znanym trenerem krakowskiego dream teamu. Otóż chyba na razie nie jest tak źle, bowiem sponsor Podhala jest profesjonalistą nie tylko w biznesie i pewnie stąpa nawet po sztucznej murawie, jako że buty są bliższe ziemi, niż apteczne słoneczko.No właśnie, sztuczna nawierzchnia boiska przy stacji kolejowej jest bez wątpienia przyczynkiem do ogólnej dyskusji o naszym miejskim sporcie, równie sztucznym, jak całe o nim gadanie. Prawdą jest fakt, że naturalna trawa przy eksploatacji w tutejszym klimacie ma szanse przeżycia krócej niż tygodniowe pensum naszych sfrustrowanych pedagogów i mogłaby służyć głównie do zmagań meczowych i treningów podstawowej drużyny. Stadion przy stacji tętni życiem od rana do wieczora i to powinno dać wiele do myślenia kunktatorom z ulicy Krzywej (nie mylić z siedzibą portalu Podhale24!). Zwłaszcza, że z wyeksploatowanej płyty boiska czuć już swąd zużytych opon…
Emocje zagorzałych kibiców hokejowych budzi temat nowotarskiego lodowiska, które jest wyłączane z ruchu zawsze w nieodpowiednim czasie. Owszem, wymiana band jest potrzebna, ale dlaczego w innych miastach mieli czas zrobić to już dawno? Złośliwi twierdzą, że już dawno trzeba było wymienić tę bandę…
Budowa nowej hali lodowej jest utopią, w którą mogą wierzyć tylko niepoprawni optymiści, tak jak w zapewnienia składane w MCK wobec ściśle odmierzonego audytorium 500 plus jeden. W Mieście w wyborczych obietnicach ktoś się kiedyś zagalopował w stylu flisaków pienińskich, opowiadających turystom na tratwach, że pod Uskokiem Janosika przed wojną było na dwadzieścia metrów głęboko! Było, ale sześć, ale po wojnie i po powodzi…
Wsłuchując się w głos ludzi, którzy w Nowym Targu mają coś do powiedzenia z racji wykształcenia i dokonań zawodowych, trudno nie przyznać im racji, że nad Dunajcem potrzebna jest rewitalizacja obiektu, zwanego nadal lodowiskiem. Gruntowny, ale mądry remont obiektu byłby wystarczający (ech, gdyby Władek Sokół żył…!), tak zrobiono w wielu innych miastach, bez budowania nowego. Nowe powinno powstać obok na tzw. Kole w postaci pełnowymiarowego boiska piłkarskiego, które pozwoliłoby rozwinąć płatki Szarotek w drodze do nawet wyższej niż drugiej ligi. Do tego ze dwie płyty treningowe, które rozsądnie wkomponują się w logikę pięknego skądinąd nowotarskiego parku. Tu jest pole do popisu dla wyobraźni gospodarzy miasta, jeśli nie obecnych, to następnych…
A remedium na sukces naszych piłkarzy? Póki co, najprostszy sposób – niech kibice zapełnią trybuny stadionu przynajmniej w liczbie takiej, jak podczas wizyty prezesa w domu kultury. Kultura będzie, a prezes wam podziękuje; prezes klubu rzecz jasna!
Jacek Sowa
W sprawie remontu lodowiska chciałbym wiedzieć z kim ów mądraś rozmawiał, z tymi wykształconymi co mają coś do powiedzenia...
Z moich spotrzeżeń w tym mieście wszyscy czują się zasłużeni, mądrzy i mają wiele do powiedzenia w każdej dziedzinie a zwłaszcza w sprawach sportu, pojecia o tym nie mająć nie wspominająć o braku kwitka potwierdzającego ukończenie studiów. Trzymanie kijka w ręku nie czyni z was sportowców. Denerwuje mnie to ciągłe gadanie po próżnicy!