- W odbiorze społecznym spór ma dotyczyć lokalizacji biogazowni. Tymczasem jest to wielki spór o własność. Podkreślam, obecnie toczy się bezwzględna i cyniczna walka o kontrolę nad najbardziej atrakcyjnymi terenami Raby Wyżnej i kto te tereny przejmie na własność - oświadczył poseł Edward Siarka, a w przeszłości wieloletni wójt gminy Raba Wyżna.
Poseł był gościem ostatniej sesji Rady Gminy Raba Wyżna, na której odniósł się do ostatnich protestów i sporów dotyczących budowy biogazowni oraz planów budowy obwodnicy miejscowości. Oto jego oświadczenie, które wygłosił podczas obrad. - Jako były Wójt Gminy Raby Wyżnej, a obecnie jako poseł reprezentujący nasz region w parlamencie i mieszkaniec tej gminy, korzystam z prawa, aby wypowiedzieć się ws. ostatnich bulwersujących Rabę Wyżną wydarzeń. Zabieram głos, ponieważ takie jest również oczekiwanie mieszkańców, których część pozwala sobie na łączenie mojej osoby z przedsięwzięciami biznesowymi. Tego rodzaju plotki i insynuacje są zwykłym pomówieniem. Ci, którzy mnie doskonale znają wiedzą, że nigdy w czasie pełnienia funkcji wójta ani obecnie Posła, nie wykorzystywałem stanowiska, by odnosić osobiste korzyści lub moja rodzina. Nigdzie nie znajdziecie takich powiązań. Robiłem zawsze wszystko z wielkim poświęceniem dla Raby Wyżnej i Rabie Wyżnej poświęciłem najlepsze lata swojego życia. Publicznie też chciałbym zapytać państwa, którzy publikujecie w mediach społecznościowych oszczercze teksty, np. Piotr Bogdał. Piotrze, jesteś moim kolegą, popatrz mi w oczy. Co piszesz? Państwa Budnych również pytam, czy wtedy, kiedy firma Budnych potrzebowała pomocy, to dostała ode mnie pomoc, czy nie? W gronie rodziny proszę się umówić i proszę to wyjaśnić. Z nikim nie wchodziłem w drogę, a jeśli mogłem pomagać, to zawsze pomagałem. Tak powstawały biznesy w Rabie Bochnaków, Rapaczów, pana Świdra, Łukaszki, Niedźwiedzia, Kościelnika czy państwa Budnych. One by nie powstały, gdybyśmy im przeszkadzali. Takie reprezentuję standardy i nigdy się im nie sprzeniewierzyłem. Mam nadzieję, że one dalej obowiązują wszystkich pełniących funkcje społeczne w gminie.
Gdy w 1998 roku zostałem wójtem w Rabie Wyżnej, gmina była bardzo podzielona i pilnie potrzebowała strategii rozwoju. Siedzi tu naprzeciwko pan Marek Wierzba i wie jak w trudnej byliśmy sytuacji. Byliśmy bardzo podzieleni. Poświęciłem wiele czasu wraz ze współpracownikami, organizacjami i instytucjami, by odbudować zaufanie i poczucie wspólnoty wszystkich mieszkańców. Wspólnoty między Rabą Wyżną a Skawą, między Rokicinami, Rabą a Sieniawą i co bardzo ważne między Rabą a wsiami orawskimi. Dzięki zgodnej współpracy wielu podmiotów, udało nam się przebudować całe centrum Raby Wyżnej. Mieszkańcy poczuli dumę i satysfakcję ze zmian, które dokonywały się na ich oczach. Wspólnie pokonywaliśmy bariery finansowe i administracyjne, dzięki temu mógł rozwijać się prywatny biznes wielu rodzin w Rabie Wyżnej. Dziś, z przykrością stwierdzam, że w wielu tych obszarach zamiast współpracy i wizji rozwoju gminy, pojawiły się złe emocje, które wręcz są eskalowane – przykładem tego jest ostatni protest. W odbiorze społecznym spór ma dotyczyć lokalizacji biogazowni. Tymczasem jest to wielki spór o własność. Podkreślam, obecnie toczy się bezwzględna i cyniczna walka o kontrolę nad najbardziej atrakcyjnymi terenami Raby Wyżnej i kto te tereny przejmie na własność. Próby przejęcia „majątku” trwają od upadku PGR, i pan Adam o tym wie, jako najstarszy radny na tej sali. W 1991 roku gmina miała możliwość przejęcia całości gospodarstwa PGR, ale przejęła tylko część wodociągową.
Jeśli wtedy nie przejęliśmy gruntów gospodarstwa to tylko z obawy, że będą one przedmiotem właśnie wielkiego konfliktu. Po prostu tak było i radni, którzy zasiadali w pierwszej radzie mieli z tym wielki problem (...). W 2011 roku Rada Gminy dokonała zmiany w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego Raby Wyżnej dopuszczając na części gruntów „majątku” możliwość lokalizacji usług komunalnych i komercyjnych. Ta decyzja spowodowała kilkukrotny wzrost wartości gruntów i batalie o ich przejęcie. Był to poważny błąd zarządzających gminą. W mojej opinii należało najpierw przejąć te grunty, a następnie dokonać zmian w planie zagospodarowania gminy. Tylko w ten sposób wójt dziś miałby wpływ na decyzje, co na tych gruntach powstanie. Dziś takiego wpływu gmina nie ma. Najlepszy dowód, że w tym czasie kiedy mieszkańcy protestują do Małopolskiej Izby Rolnej wpłynęło pismo o zajęcie stanowiska ws. sprzedaży 8,2 ha gruntów dla miejscowych biznesmenów. Mieszkańcy muszą sobie zdać sprawę, że w tej kwestii są poddani olbrzymiej manipulacji. Wywiera się na mnie presję, żebym zajmował w tej sprawie stanowisko. A trzymam się od tego bardzo daleko.
5 stycznia 2023 roku z zaskoczeniem dowiedziałem się o podpisaniu umowy między Marszałkiem Województwa Małopolskiego, a Wójtem Gminy Raba Wyżna ws. budowy obwodnicy. Jak obserwuję sesję poprzednią i dzisiejszą, to mam huśtawkę emocji. Od skrajne "za" do skrajne "nie". Inwestycja ta jeszcze bardziej podnosi wartość gruntów w Rabie Wyżnej w obrębie „majątku”, a nie rozwiązuje żadnych problemów komunikacyjnych. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. I zgadzam się argumentami, że może to oznaczać śmierć centrum Raby i wszystkich biznesów. Państwo na tej sali muszą zdecydować, w jakim kierunku mają rozwijać się te tereny. Trwa o nie wielka bitwa. Interesują się nimi wielkie sieci handlowa. Jeśli obwodnica zostanie zrealizowana uważam, że społeczność Raby Wyżnej straci bezpowrotnie kontrolę nad najcenniejszymi gruntami w Rabie Wyżnej. Nie będziecie mieli nic w tej sprawie do powiedzenia. I nie pomogą żadne lincze na staroście. Starosta będzie zobowiązany, jako organ, czy to będzie pan Faber czy każdy inny, wydać pozwolenie budowlane, ponieważ w planie zagospodarowania nie mamy żadnej blokady przed tym. Tak powstała m.in. Biedronka w Skawie, bo nie ma blokady dla wielkopowierzchniowych sklepów. Budowa obwodnicy może mieć też poważny, negatywny wpływ na przebieg drogi krajowej nr 7 i wyłączyć pod węzeł komunikacyjny kolejne cenne grunty. Zawsze o to walczyłem, jeszcze jako wójt gminy Raba Wyżna, a potem w rozmowach z ministrem Adamczykiem, gdy był w Skawie, i udało się też z trudem przekonać wielu mieszkańców Skawy, że najlepszy dla nas jest wybór drogi 2A. Jeśli miałaby ta droga być wyprowadzona za kaplicę Trzeciego Upadku, to proszę sobie wyobrazić, że na kolejnych gruntach w Rabie Wyżnej, na najcenniejszych, będziemy mieli potężny węzeł komunikacyjny. Czy tego chcemy? Powinniśmy się przed tym bronić. Jestem przeciwny powstaniu obwodnicy w zaproponowanym kształcie.
Raba Wyżna jest obecnie w wyjątkowej i historycznej chwili. To mieszkańcy naszej gminy zdobyli szerokie zaufanie społeczne i są przedstawicielami sejmu, władz powiatu, sejmiku województwa małopolskiego i innych instytucji. Mógłbym powiedzieć, że wszyscy nam zazdroszczą. I co z tym zrobiliśmy? Potrzebujemy zgodnej współpracy dla przyszłości kolejnych pokoleń Raby Wyżnej, dla których tak sprzyjającej szansy rozwoju może już nie być. Zachęcam do budowy wspólnej strategii rozwoju w szerokich konsultacjach z udziałem młodzieży, a nie organizowania marszów, które są eskalacją złych emocji. Efektem tego są niezrozumiałe gesty, jak chociażby składanie wieńca pod Urzędem Gminy przez zgromadzenie w obecności władz gminy. O co chodzi?
Każdy kto decyduje się na wyprowadzenie ludzi na ulicę bierze na siebie wielką odpowiedzialność. Jestem do dyspozycji Państwa i Wójta. Tak jak zawsze lojalnie wspierałem mieszkańców, tak chcę robić to dalej, w poczuciu dobrze wykonanej misji".
oprac. r/
to pora może posła z Polski - czyli z Podhala szeroko pojętego