23.10.2021, 12:21 | czytano: 3297

106. rocznica urodzin Józefa Kurasia “Ognia“

Pomnik Partyzantów
Mija 106. rocznica urodzin Józefa Kurasia “Ognia“, żołnierza Konfederacji Tatrzańskiej, Armii Krajowej, dowódcy oddziałów Ludowej Straży Bezpieczeństwa i Zgrupowania Partyzanckiego “Błyskawica“.
Józef Kuraś “ Ogień “ , urodził się 23 października 1915 roku w Waksmundzie. Był synem Józefa i Antoniny z d. Ligęza. Uczęszczał do szkoły w Waksmundzie, a następnie do gimnazjum w Nowym Targu. Powołany do wojska odbył służbę w 2 Pułku Strzelców Podhalańskich w Sanoku. Ukończył szkołę podoficerską Korpusu Ochrony Pogranicza.
Walczył w szeregach 8 kompanii pod dowództwem kpt. Lucjana Świerczeweskiego. Gdy 18 września, po przekroczeniu polskiej granicy przez wojska sowieckie dowództwo 1PSP postanowiło się poddać Niemcom, Józef Kuraś zamiast niewoli postanowił przedostać się do Francji. Niestety, plan nie wypalił i po niespełna miesięcznej tułaczce postanowił powrócić do Waksmundu…

Czas okupacji niemieckiej sprawił, że z czasem została stworzona organizacja konspiracyjna pod nazwą Konfederacja Tatrzańska. Inicjatorem jej założenia został szaflarzanin Augustyn Suski ps. Stefan Brus – poeta, pedagog, działacz ruchu ludowego. Z kolei Józef Kuraś „Orzeł” przewodniczył placówce Konfederacji Tatrzańskiej W Waksmundzie.
Tak wspominała o nim w swej książce „Echa okupacyjnych lat.” Jadwiga Apostoł-Staniszewska:

„Po nawiązaniu łączności z Iwanickim i Getyńskim w Rabie Wyżnej przystąpiliśmy do zaplanowanego już wcześniej szkolenia i organizowania pierwszych bojowych placówek K.T. w Gorcach. Odbieraliśmy od przybyłych nocą małych grup młodych mężczyzn przysięgę i ustalaliśmy z nimi przygotowawczy plan pracy. Pierwszą zwartą grupę bojową stanowili chłopcy z Waksmundu, a dowódcą ich został najbardziej odpowiadający temu zadaniu Józef Kuraś „Orzeł”.”


To właśnie za jego sprawą placówka ta wykazywała dużą aktywność w zwalczaniu „Gorallenvolku”. Niszczono spisy ludności, inwentarze oraz wykazy kontyngentów. Zabierano również pieniądze oraz towary ze sklepów.
Po rozbiciu Konfederacji Tatrzańskiej w 1942 roku za sprawą niemieckiego agenta Wegnera-Romanowskiego, czynny pozostał jedynie oddział Józefa Kurasia. Znaczna część działaczy KT trafiła do słynnej katowni Podhala Palace. To właśnie tam byli torturowani, bici i katowani. Część z nich zginęła na miejscu. Część została wywieziona do niemieckich obozów koncentracyjnych.

W 1943 roku w odwecie za zamordowanie na Turbaczu agentów gestapo, wskutek denuncjacji Niemcy otoczyli dom Kurasiów w Waksmundzie. Zamordowano ojca Józefa, jego żonę i 2.5 rocznego synka Zbigniewa. Dom został spalony. Józef Kuraś po tamtej tragedii zmienił pseudonim na „Ogień”.

Po likwidacji Konfederacji Tatrzańskiej „Ogień” nawiązuje kontakt z Armią Krajową. W drugiej połowie 1943 r. Osiągnięto porozumienie z ppor. Władysławem Szczypką „Lechem” oraz jego zastępcą ppor. Janem Stachurą „Adamem”. Oddziały tworzą obóz, zachowując jednocześnie swoją autonomię. Obóz o kryptonimie „Wilk” przestaje istnieć początkiem 1944 r. Po likwidacji obozu „Wilk”, nowotarscy ludowcy uznają oddział Józefa Kurasia za ludowy i za jego przyzwoleniem włączają go do Ludowej Straży Bezpieczeństwa.

Bezpośrednio po wybuchu powstania warszawskiego Nowotarska Powiatowa Delegatura Rządu podejmuje natychmiastową decyzję o zlikwidowaniu niemieckich konfidentów z terenu Podhala. Do tego zadania wyznacza Józefa Kurasia „Ognia” wraz z jego ludźmi. Powstaje Oddział Specjalny, którego zadaniem jest wykonywanie poddziemnych wyroków…

Za zgodą nowotarskiego Zarządu Powiatowego Stronnictwa Ludowego „Roch” postanawia nawiązać współpracę z oddziałem AL. W 1945 roku wspólnie z Armią Ludową Kuraś rozbija pod Klikuszową kolumnę niemieckich samochodów ciężarowych. Dzięki prowadzonym działaniom, udaje się stosunkowo szybko opanować okolice Nowego Targu. Niemcy zmuszeni opuścić miasto, pozostawiają je nienaruszone.

Po opuszczeniu terenów przez Niemców wojna wydawała się być zakończona. Józef Kuraś zdaje broń i rozwiązuje oddział. Za namową kilku osób podporządkowuje swój oddział sowieckiej komendanturze i organizuje Milicję Obywatelską w Nowym Targu. Uznaje Krajową Radę Narodową oraz zwierzchnictwo PKWN.
11 kwietnia 1945 r wezwany do WUBP nie stawia się. Wraz z grupą podkomendnych postanawia wyruszyć ponownie w góry. 13 kwietnia 1945 roku na Turbaczu „Ogień” wygłasza przemówienie.

„Walkę musimy zacząć od początku i teraz będziemy się bić za Polskę bez komunistów...”.


Od tamtej chwili zgrupowanie „Ognia” przyjęło nazwę Oddział Partyzancki „Błyskawica”. Zorganizowane według wzorów wojskowych, na czele którego stał sztab wyszkolonych oficerów. Liczba partyzantów tworzących oddziały leśne przekraczała pół tysiąca. Wywiad, łącznicy, informatorzy to kolejne kilka tysięcy osób.

Odszedł na wieczną wartę 22 lutego 1947 roku, doprowadzony do śmierci przez czerwone bestie, spod znaku sierpa i młota. Nigdy nie odnaleziono miejsca jego pochówku.

PS.
„Kto szuka, ten znajdzie”.

Cdn.

Spadkobiercy mjr Józefa Kurasia "Ognia" i jego żołnierzy ZP Błyskawica
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
mis26.10.2021, 09:16
Wektor- przestań zasłaniać się Korkuciem i odpowiedz na proste pytanie- Ogień był dla ciebie bohaterem czy bandytą? Elektorat ma prawo to wiedzieć.
Wektor25.10.2021, 18:47
Można znaleźć w internacie.
Maciej Korkuć_Zbrodnia pod Krościenkiem 2/3 maja 1946 roku. [PDF]

Od dawna o tym wiem, Maciej Korkuć wyczerpująco opisał temat, wykazują krętactwo,
jakim posługiwała się władz na różnych etapach śledztwach, by w końcu głównego
winowajcę wypuścić na wolność. A może dobrze zeznał i dobrze współpracował :). Zwykła
samowola, napad rabunkowy, który usiłowano przylepić Ogniowi, aby tylko się przylepiło
i postawiła w złym świetle Majora. Mało zainteresowany, (zorientowany) czytelnik, może
to łyknąć, ale nie ja. Ogień miał za mało czasu, żeby wyjaśnić sprawę i prawdopodobnie był
wprowadzony w błąd, nie mógł ocenić wnikliwie całej sytuacji, zwłaszcza że osobiste sprawy
potoczyły się w złym kierunku. Będzie więcej czasu (inna okazja), to rozbiorę całą sytuację
na czynniki pierwsze, przedstawiając sprawę z logicznego punktu widzenia. Wnikliwa analiza
opracowania Macieja Korkuća obnaża to kłamstwo bezpieki, dlatego polecam, aby je przeczytać.

Antysemicka prowokacja bezpieczeństwa. Sprawa Krościenka jest szyta grubymi nićmi i tylko
ktoś słabo zorientowany łyka tę nieszczegółową propagandę wytworzona na potrzeby utrwalania
władzy ludowej. Powszechnie znana (w kręgu zainteresowanych) akcja propagandowo-semicka,
przeciwko odziałom partyzanckim na terenie całego kraju, ukierunkowana na walkę z podziemiem
antysowieckim, która miała na celu zdyskredytować partyzantkę antykomunistyczną w Polsce
i wykazać opinii publicznej na zachodzie, że o to wrogie nastawienie na społeczność żydowską
przez partyzantkę w kraju, jest uzasadnione. Jeżeli Żydostwo nie ma nic za uszami, nie ma
sobie nic do zarzucenia, w okresie okupacji niemieckie na terenach zajętych przez sowietów
i wdrażania systemu komunistycznego po 1945 r. w Polsce, to niech pierwsze rzuci kamieniem.
Mordowali, denuncjowali, nas Polaków na naszej własnej ziemi, za co mielibyśmy ich Kochać???
Jaki kraj na świecie pomagałby tylu żydom w ocaleniu, jak Polska, która doznała tyle krzywd
od narodu Żydowskiego. I nadal dostaje.

Nie ma takiego narodu, zapewniam was :). W Żydowskim społeczeństwie też są źli ludzie,
wystarczy popatrzeć na bliski wschód, giną kobiety i dzieci. W imię czego? A w imię czego
ginęli Polacy w 1946-1956r. z rąk Józefa Różańskiego dyrektora Departamentu Śledczego
Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i pułkownik Juli Preiss - Brystygierowej zwaną
Krwawą Luną i innymi utrwalaczami władzy ludowej, pochodzenia mojżeszowego. Ogień bronił
tylko swojego domu (POLSKĘ), wszelkimi dostępnymi metodami, aby ochronić swoją rodzinę
(POLSKĘ) przed bandytami ze wschodu, kto tu jest agresorem a kto ofiarą i dla kogo ta
różnica ma znaczenie. Bandyta jest po prostu bandytą, tylko w których ustach brzmi to
groteskowo. Kto jest Katem, a kto ofiarą. Kto wygra z bandytą, szczególnie z bandytą
w prawniczej todze w PRL-u. Jesteście śmieszni, na pewno nie leży wam na sercu Polska.
NIGDY WIĘCEJ WOJNY I SOCJALIZMU.
Maria25.10.2021, 09:33
23 października minęło 79 lat od pierwszej niemieckiej akcji na Podhalu wymierzonej przeciw oddziałowi Wojciecha Duszy ps Szarota .Rozstrzelano wielu górali którzy byli w oddziale lub z nim współpracowali.Cześć ich pamięci .
zwz25.10.2021, 05:54
A dlaczegóż to oponęci nie podadzą nazwisk tych co to wszystko widzieli i wiedzą, bo im ojciec powiedział, który od kogoś, słyszal , bo tamtemu mówił babak, ujka staska, co siedzi za wodą, z tą świdrowatom, co miała 8 chłopów i nie wie cyje mo dzieci.
Wodnik nazwiska podaj!
Stąd24.10.2021, 18:12
W pełni zgadzam się z hasłem "Nigdy więcej wojny...", co do socjalizmu, to nie wiem czy Pani/Pan Wektor to dostrzega, ale mamy w naszym kraju obecnie narodowy socjalizm w najczystszym wydaniu dzięki (nie)łaskawości nami rządzących. Ale do rzeczy - a właściwie do sprawy rzekomego bohaterstwa Ognia, rzekomo wielbionego dziś przez naszą młodzież. Też zapytam o młodzież, tę z lat 30 - 40 ubiegłego wieku - w jakiż to sposób "mieli za nic Polską racje stanu, gardzili Polskim narodem" (cytat z Pani/Pana Wektora) 11- letni Józef Galler i jego 15 - letnia siostra Rena, którzy ocaleli z obozu Bergen - Belsen, ale na ich nieszczęście znaleźli się w Krościenku n/D 2 maja 1946 roku w grupie osób, na które wyrok śmierci wydał Ogień. 11 - letni Józef nie przeżył, jego 15 - letnia siostra wielokrotnie ranna przeżyła i do końca życia zmagała się z poczuciem winy, że nie ocaliła brata. Może mi Pani/Pan Wektor odpowie - czy to Rena powinna mieć to poczucie winy? Do szczegółów masakry Żydów w Krościenku można dotrzeć w dokumentach archiwalnych IPN.
Wektor24.10.2021, 15:25
Cytat: dr Maciej Korkuć z krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

"Gdyby budowany przez komunistów czarny obraz Ognia był prawdziwy, gdyby
rzeczywiście był znienawidzony przez ogół ludności, UB nie bałoby się pochować
go na Podhalu. Tymczasem w dokumentach jest mowa wprost: jego zwłok nie można
tam pogrzebać, bo grób stanie się miejscem kultu i będzie utrwalał legendę.
Dlatego zwłoki od razu wywieziono do Krakowa do siedziby WUBP i ślad po nich zaginął?
-------------------------------------------------------------------------------
"Komunizm, który pragnie opanować Polskę, musi zostać zniszczony" - pisał Józef Kuraś
w liście do Bolesława Bieruta w roku 1946. Nie uznajemy ingerencji ZSRR w sprawy wewnętrzne
polityki państwa polskiego - podkreślał w imieniu 500 żołnierzy zgrupowania partyzanckiego
"Błyskawica" (W: Czy czegoś wam to nie przypomina?). W walce ze zgrupowaniem "Ognia" w latach
1945-1947 zginęło ponad 60 funkcjonariuszy UB (w szeregach których służyli żydzi), ponad 40
milicjantów oraz 27 funkcjonariuszy NKWD i wielu konfidentów. Do dziś nie odnaleziono miejsca
jego pochówku - kierownik sowieckiej sekcji ds. Walki z reakcją Kazimierz Jaworski stwierdził:
"Nie chcieliśmy pochować go na ziemi nowotarskiej, aby jego grób nie stał się miejscem
manifestacji, składania kwiatów itp.".

Ludzie którzy bali się ognia, mieli za nic Polską racje stanu, gardzili Polskim narodem,
tak samo, jak teraz totalna opuchlizna, która tylko czeka, żeby ją sprzedać za trzydzieści
srebrników i kłaniać się w pas, nowym panom z Brukselskiego imperiu wzajemnej adoracji.

Piosenka Andrzeja Kołakowskiego oddaje ten klimat, tamtych i dzisiejszy dni.

Jedni będą ich zwać bandytami
inni widzieć w nich będą rycerzy
Za trzydzieści srebrników sprzedanych
któż w historię ich dzisiaj uwierzy?
Kto im odda należne honory
kto im pomnik pamięci zbuduje
kto postawi ich dzieciom za wzory
a kto pamięć w gazecie opluje?
Wywlekali ich z celi nad ranem
szarzy ludzie bez nazwisk i twarzy
Wywlekali z nich dusze, odbierali im życie
lecz nie mogli odebrać im marzeń
A marzyli, że kiedyś się stanie
będzie Polska po Lwów i po Wilno
i rzucali swe życie na szaniec
bo do celu tak było im pilno
Zanim okrzyk się spotkał ze strzałem
zanim kula się w piersi zaryła
jak modlitwę ostatnią szeptali
że nie zginie, że będzie wciąż żyła
Zostawili swym wnukom testament
krwią pisany na murze kamiennym
żeby stali, gdy wszyscy upadną
by świecili, gdy stanie się ciemność
Zdrajcy będą ich zwać bandytami
my będziemy w nich widzieć rycerzy
Za trzydzieści srebrników sprzedanych
któż w historię ich dzisiaj uwierzy?

Cokolwiek napisaliby tu BANDYCI Z UB, konfidenci, zaprzaństwo i górale z goralenvolk,
późniejsi pachołki moskwieckie, to kłamstwo, które ma na celu zdyskredytować pamięć o
Majorze Józefie Kuraśu. Wasza propaganda nie pada już na podatni grunt, a młodzież
w całej Polsce opowiada się za żołnierzami Niezłomnymi i podtrzymuje patriotyczne postawy.
NIGDY WIĘCEJ WOJNY I SOCJALIZMU.
mis24.10.2021, 01:52
Do Montesa 300rr- a kto rok wcześniej- w październiku 1938r z tymi samymi zbrodniarzami napadał na Czechosłowacje? Kto w imieniu państw Osi składał wniosek o wykreślenie Etiopii z Ligi Narodów?
Montesa 300rr23.10.2021, 19:26
Tyle w tym temacie...naucz się historii i zobacz sobie kto z tymi podłymi zbrodniarzami z pod znaku czaszki napadł we wrześniu 1939 na Polskę..albo popytaj jeszcze żyjących świadków tego świństwa czego dopuściła się Słowacja...przyjaciele hitlerowców
Stąd23.10.2021, 18:26
Gdyby przyjąć za definicję PRAWDY to, co za "prawdę" uznają tacy jak Tys Prowda, to parafrazując Panią/Pana Tys Prowda, można podsumować tę wypowiedź: "Ognia chwalili i chwalą tylko ci i ich potomkowie, którzy mieli coś za uszami. Uczciwi ludzie nie chwalili i nie mają kogo chwalić."
Tys Prowda23.10.2021, 17:37
Do historyka : NIGDY nie było wyroku śmierci wydanego przez AK na Ognia - jeśli masz taki dokument to go przedstaw a nie powielaj starego Marchewkowego bajania - tyczy się to również dekonspiracji obozu. Zrobił to jeden z dziadków jednego z dzisiejszych państwowych historyków a jego bajeczkę nadal się powiela.
Jeszcze jedna uwaga do kogoś co podszywa się po słowacki IPN: jeżeli już coś piszesz to pisz całą prawdę. Napisz za co i kto był ścigany przez Ogniowców. Gdyby nie Ogień i Jego chłopaki kłapali Uście do dzisiaj po słowacki amoze i po niemiecku. Tępieni byli Hlinkovcy ( słowackie gestapo , niejednokrotnie gorsze od oryginału ) , Tysięcy i potem fałszywi komuniści. Co , zapomniał Słowacki IPN jak lizał tyłek Hitlerowi ? . Za cel honoru stawialiscie sobie np. wyłapywanie tatrzańskich kurierów - to tylko skromny przykład. Tak było na Spiszu i Orawie. Zapomnieliście o Rudku Samardaku ? Słowak który współpracował z Ogniem po wojnie a wcześniej przed 1945 z Konfederacją Tatrzańską.
Podsumowując : Ognia bali się i boją się nadal tylko ci i ich potomkowie którzy mieli coś za uszami. Uczciwi ludzie nie mieli i nie mają się czego bać.
ofka23.10.2021, 17:36
Hańba!!!
nieprosta prawda23.10.2021, 16:23
Ogień to urodzony charyzmatyczny dowódca, bohater i bandyta.
Woda23.10.2021, 16:22
Nowa Historia ważniejsza niż niewygodne fakty.
historyk23.10.2021, 16:18
Artykulik bardzo zafałszowany. Pominięty został udział Ognia w partyzantce AK i wyrok śmierci za złamanie rozkazu (Niemcy znaleźli obóz zimowy AK i zniszczyli) oraz działania Ognia po wojnie. Pytanie: dlaczego w jego rodzinnym Waksmundzie nie ma ani ulicy ani pomnika ani nawet tablicy poświęconej jemu???
Tyle w tym temacie23.10.2021, 14:04
IPN Słowacja;
Posiadamy wiele relacji osób, które w latach 1945-1947 uciekały ze Spisza i Orawy przed ludźmi Kurasia i chroniły się na terenie Czechosłowacji. Po przekroczeniu granicy osoby te były przesłuchiwane przez czechosłowacką służbę bezpieczeństwa i opowiadały o powodach ucieczki z Polski. To są wstrząsające relacje o terrorze, mordach, gwałtach, grabieżach
wodnik23.10.2021, 14:02
Ale laurkę Ogniowi wystawili autorzy (autor?) tego artykułu. Szkoda tylko, że pominęli niewygodne fakty, przypudrowali inne, poprzekręcali jeszcze inne, nowe nazewnictwo nadali pospoiltym świństwom. Naprawdę, kto szuka ten znajdzie - i zobaczy że Ogniowi daleko do takiej pomnikowej postaci jak chcieliby widzieć.
- Mój ojciec pracował w latach 60-tych z jednym z ludzi ognia. Dojeżdżali do pracy razem i on ojcu opowiada różne historie z tego czasu. Dzisiaj syn tego pana robi z Ognia nieskalanego bohatera, jakieś stowarzyszenia i grupy rekonstrukcyjne organizuje - a mój ojciec jak to widzi i słyszy to tylko mówi, że młodemu się coś pomyrdało bo stary mówił zupełnie inaczej. No i tak to jest z tymi spadkobiercami J. Kurasia. Ze spadku wybierają sobie tylko to co im pasuje, zamiast brać "z całym dobrodziejstwem inwentarza"
Montesa 300rr23.10.2021, 13:36
Zdania na temat Ognia podzielone...u jednych bohater u drugich bandyta...ale tak do końca nie można go osadzić,nie żyjemy w tamtych czasach,nie mamy okupanta z dwóch stron...oskarżają że ludność tutejszą gnębił i mordował,ile to teraz mamy sąsiadów co tylko czekają aby donieść o byle co do urzędu...u mnie jest bohaterem bo mordował niemieckich hitlerowskich zbrodniarzy którzy dopuścili się niestworzonych zbrodni na Polakach i nie tylko....wystarczy odwiedzić Auschwitz Birkenau aby sobie to uświadomić..nie mówiąc już o długiej okupacji ze wschodu..
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl