24.03.2023, 18:10 | czytano: 3309

Otwórz oczy, patrz: Gorce Historie. Zaginiona mogiła amerykańskiego lotnika (film)

arch. Krzysztofa Wielgusa
Poznajcie jedną z fascynujących legend Gorców. Ta historia wydarzyła się przed wielu laty, grudniowym wczesnym popołudniem 1944 roku. Nad Gorce nadleciał ciężko uszkodzony amerykański bombowiec Liberator. Zapewne jego jeden pracujący silnik był doskonale słyszalny, bo samolot został zaobserwowany przez mieszkańców Ochotnicy Górnej oraz Łopusznej.
W pewnym momencie na niebie pojawiły się charakterystyczne czasze spadochronów. Dziewięć z nich pomału opadało w kierunku ciemnego leśnego masywu. W kierunku lądujących lotników z pomocą wyruszyli żołnierze 1 PSP AK oraz mieszkańcy Ochotnicy Górnej. Wszyscy skoczkowie bezpiecznie wylądowali i zostali przejęci przez Polaków.
Jeden z mieszkańców Łopusznej dostrzegł jeszcze jeden istotny szczegół. Spadający bezwładnie ciemny kształt, który uderzył w las. Był to dowódca załogi Bill Beinbrink, który jako ostatni opuścił maszynę. Czy wysokość była zbyt niska, czy może z jakiś przyczyn spadochron się nie otworzył – tego już się zapewne nie dowiemy.

Do tej pory nieznane pozostaje miejsce pochówku amerykańskiego pilota. Zwłoki prawdopodobnie zostały pochowane dość płytko pod ziemią, ale kiedy to dokładnie nastąpiło tego niestety nie wiadomo. Natomiast w marcu 1945 roku, kiedy chciano przenieść zwłoki grób był już pusty. Kto przeniósł i dlaczego szczątki pilota?

To pytanie pozostaje otwarte, bo tłumaczenie dr. Krzysztofa Wielgusa nas nie przekonuje. Ale to już zobaczcie sami w naszym filmie.

Wiemy, że są jeszcze osoby, które mogą mieć wiedzę na temat tamtych wydarzeń. Z jakiś względów trzymają je w tajemnicy. Jeśli uznacie, że może już nadszedł czas, żeby uchylić rąbka tajemnicy to prosimy o kontakt: otworzoczypatrz@gmail.com lub 798 298 378.

Ta historia rozpalała wyobraźnię wielu, którzy poszukiwali zaginionej mogiły.

Po chwili mieszkaniec Łopusznej dostrzegł spadający bezwładnie ciemny kształt, który uderzył w las.
Dziewięciu amerykańskich lotników bezpiecznie wylądowało. W ich poszukiwaniu brali udział żołnierze 1 PSP AK oraz mieszkańcy Ochotnicy Górnej. Samolot natomiast rozbił się w lesie w Potoku Jaszcze.

O ile dalsze losy dziewiątki lotników są znane, to dnia dzisiejszego nieznany pozostaje los dowódcy załogi Billa Beinbrinka. Z pewnością nie przeżył on upadku z tak dużej wysokości.



"Otwórz oczy, patrz"
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
stan24.03.2023, 19:13
Nie miał prawa się odnaleść, bo miał plecak z dolarami.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl