Nocny spacer po bulwarach w Rabce-Zdroju dla dwóch młodych mężczyzn zakończył się zarzutami. 18 i 20-latek odpowiedzą za zniszczenie kilkunastu koszy na śmieci o wartości ponad 14 tysięcy złotych. Za popełnione przestępstwo grozi im kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy nawet do 5 lat.
Do zdarzenia doszło w długi majowy weekend w Rabce-Zdroju. Dwóch mężczyzn idąc chwiejnym krokiem bulwarami wzdłuż potoku Poniczanka, zniszczyło znajdujące się tam kosze na śmieci. Kopali i wyrywali kosze, odrywali pokrywy i część wrzucili do fontanny. Zawiadomienie o zniszczeniu mienia wpłynęło do Komisariatu Policji w Rabce-Zdroju. Wartość poniesionych strat na szkodę Urzędu Miasta w Rabce-Zdroju wyceniono na ponad 14 tysięcy złotych.- W sprawie wszczęto dochodzenie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Nowym Targu. Zbierano materiał dowodowy, zabezpieczono monitoringi wizyjne. Trop doprowadził kryminalnych do 18 i 20-latka z gminy i miasta Rabki-Zdroju -informuje podkom. Dorota Garbacz z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu. - Po uzyskaniu nakazu policjanci najpierw przeszukali miejsce zamieszkania i zabezpieczyli elementy odzieży, w które sprawcy byli ubrani tej nocy. 18 i 20-latek byli bardzo zaskoczeni wizytą policjantów w domu. Myśleli, że pozostaną bezkarni za popełnione przestępstwo. Następnie zostali doprowadzeni do Komisariatu Policji w Rabce-Zdroju, gdzie usłyszeli zarzuty uszkodzenia mienia z art. 288 §1 kk. Za popełnione przestępstwo, grozi im kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Źródło: KPP Nowy Targ, r/
Masz 100% racji. Jako kraj już o sobie nie decydujemy. Fakt, weszliśmy do Wspólnoty tylko że nie do takiej jaką ona jest obecnie. Drugi fakt jest taki że więzień musi wyrazić zgodę na pracę bo broń Boże nie wolno biedaczka do niej zmuszać. Za to statystyczny Polak już niedługo będzie zapieprzał na półtora do dwóch etatów żeby starczyło na więźniów, na "braci" banderowców i teraz jeszcze na kieszonkowe dla lekarzy i inżynierów o troszkę odmiennym kolorze skóry. Generalnie jesteśmy bardzo głupim społeczeństwem który pozwala na ekonomiczny rozbiór własnego kraju. Tak więc po analizie wszystkich faktów doszedłem do wniosku że skopanie kilku koszy na mieście to w sumie jest pikuś. Oj przepraszam, Pan Pikuś.