NOWY TARG. Około godz. 1 w nocy miała miejsce próba włamania do sklepu spożywczego przy ul. Waksmundzkiej.
- W nocy, oglądając film z mężem przy otwartym oknie, usłyszeliśmy dźwięk tłuczonego szkła. Była godzina przed pierwszą w nocy. Natychmiast zerwaliśmy się z łóżka, obawiając się, że ktoś być może wybija szybę w samochodzie. Otworzyliśmy okno i ujrzeliśmy sprawcę, który za pomocą cegły dostawał się do sklepu należącego do naszych sąsiadów, wynosząc jego zawartość. Jak później się okazało, skradzione zostały liczne kartony z papierosami, alkohol oraz gotówka - opowiadają sąsiedzi.Sąsiedzi zadzwonili do właścicieli i powiadomili policję. Wspólnie z właścicielem zatrzymali włamywacza i obezwładnili go do czasu przyjazdu policji. - Zdarzenie to unaoczniło mi smutny fakt, że w sytuacjach zagrożenia zdrowia lub życia często jesteśmy zdani tylko na siebie. Czas oczekiwania na przybycie służb jest zbyt długi, co może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji. Nie chcę obwiniać policji; funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, w pełni wyjaśnili nam, jak wygląda sytuacja ich pracy. Po pierwsze, dotarli do nas policjanci, którzy formalnie zakończyli służbę o godzinie 22:00. Następnie sprawę przejęli inni funkcjonariusze, którzy musieli dojechać z Rabki, ubolewa sąsiadka.
- Zważywszy na rosnące zagrożenie w naszym otoczeniu, istnieje pilna potrzeba zwiększenia liczby patroli w Nowym Targu. W ostatnim czasie zjawiska przestępcze stają się coraz bardziej powszechne i wywołują niepokój wśród mieszkańców. Bez wątpienia, większa obecność służb porządkowych może przyczynić się do podniesienia poziomu bezpieczeństwa w naszym mieście. Mamy nadzieję, że odpowiednie władze podejmą działania, które pomogą w zwiększeniu bezpieczeństwa i ochrony mieszkańców przed takimi tragicznymi zdarzeniami - dodaje.
r/