Dziś w nowosądeckim Sądzie Okręgowym miała się odbyć rozprawa apelacyjna policjantki, skazanej przez Sąd Rejonowy w Zakopanem, że podejmując zleconą interwencję domową naruszyła mir domowy prokuratora. Przed budynkiem Sądu odbyła się niewielka demonstracja zorganizowana przez NSZZ "Solidarność" Policji jako forma wsparcia dla skazanej funkcjonariuszki.
"Na wniosek Prokuratora Regionalnego w Krakowie, dzisiejszą rozprawa została odroczona. Wniosek z datą dzisiejszą wpłynął do sądu przed rozprawą. W uzasadnieniu wniosku Prokurator Regionalny wskazał że sprawę przejmuje Prokuratura Regionalna w Krakowie i prosi o przesłanie akt sprawy celem zapoznania się z nimi przez nowo wyznaczonego Prokuratora Prokuratury Regionalnej w Krakowie. Wniosek obrony po dwóch latach dzięki nagłośnieniu sprawy w mediach w końcu został uwzględniony" - komentują związkowcy. Przypominają także w skrócie sprawę, która miała miejsce dwa lata temu:- do KPP w Zakopanem około 20.00 zgłosiła się kobieta, która twierdziła, że jej były maż (Prokurator Rejonowy) nie chce oddać akumulatorowego samochodzika dziecka; dyżurny zadysponował patrol, który udał się pod wskazany adres celem potwierdzenia tej sytuacji;
- na miejscu okazało się, że mężczyzna sprawuje opiekę w stanie nietrzeźwości nad 3 letnim dzieckiem. Po informacji, że zostanie przebadany na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, stwierdził, że plicjanci nie mają prawa podejmować wobec niego interwencji i że może opiekować się w takim stanie swoim dzieckiem. Wykonane ok. godz. 22.00 badanie wykazało, że mężczyzna ma wydychanym powietrzu ma 0,17 mg/l.
- prokurator złożył zawiadomienie o naruszeniu miru domowego; sprawa była rozpatrywana przez Sąd Rejonowy w Zakopanem (powód jest prokuratorem Prokuratury Rejonowej w Zakopanem)
- policjantka została uznana naruszenia miru domowego i obciążona kosztami postepowania w wysokości 12 tys. zł:
1 tys. - Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Penitencjarnej,
3 tys. - nawiązka dla prokuratora
4 tys. - na rzecz obrońcy prokuratora
4 tys. - koszty sądowe
Sprawę analizuje także Daniel Głogowski z Kancelarii Lega Artis: "Policjantka Paulina odpowiedziała na zgłoszenie od kobiety, która twierdziła, że jej były mąż odmawia zwrotu akumulatorowego samochodu dla ich dziecka. Na miejscu, funkcjonariuszka zauważyła, że prokurator, który opiekował się trzyletnim dzieckiem, był pod wpływem alkoholu. Choć początkowo zgodził się na wejście do mieszkania, ostatecznie oskarżył policjantkę o naruszenie miru domowego. /.../ Sąd Rejonowy w Zakopanem, pomimo że prokurator był zatrudniony w podległej jednostce, uznał policjantkę za winną. Otrzymała ona warunkowe umorzenie postępowania na dwa lata, co w praktyce oznacza orzeczenie winy bez wymierzenia kary. Jednakże, takie wyrok może skutkować jej usunięciem z policji, a dodatkowo policjantka została obciążona kosztami procesu. /.../
Sytuacja w Zakopanem staje się symbolem szerszych problemów w policji oraz sposobu, w jaki traktowani są funkcjonariusze w trudnych sytuacjach. Czy decyzje sądów powinny być bardziej wyważone, biorąc pod uwagę okoliczności i obowiązki policjantów? Czas pokaże, jakie będą dalsze losy Pauliny i jak zareaguje na to środowisko policyjne."
opr. s/