W Szczawnicy martwy sezon, więc na drodze powiatowej prowadzącej do uzdrowiska trwają roboty drogowe. Przy granicy z Krościenkiem drogowcy rozkopali jezdnię i puścili ruch samochodowy ścieżką rowerową. Ruchem wahadłowym steruje sygnalizacja świetlna i tworzą się korki. - Czy da się to usprawnić? Raczej nie - odpowiada Urząd Miasta i Gminy w Szczawnicy,
- Po pierwsze jest to jedyna droga dojazdowa więc nie ma możliwości objazdu, po drugie, gdyby wydłużyć rozgrzebany odcinek wtedy postój w oczekiwaniu na "zielone" znacznie by się wydłużył, a to byłoby jeszcze bardziej frustrujące i generujące korek, po trzecie, gdyby uruchomić kilka odcinków robót jednocześnie, to ruch samochodów mógłby zablokować odcinek środkowy - wyjaśniają szczawniccy urzędnicy.- Wyjaśnienia te, w imieniu wykonawcy kierujemy do kilku osób, które i tak zawsze będą narzekać na drogowców. Na szczęście większość kierowców rozumie, że tego typu inwestycje nie należą do najłatwiejszych i najbardziej czasochłonne roboty to te, których nie widać. To roboty, które za chwilę zastaną zasypane: rury, kable, przepusty, przejścia dla płazów, przepięcia, studnie i studzienki, przykanaliki, podbudowy "itede itepe" - dodają.
oprac.r/