NOWY TARG. - Jak jest szansa pobiegania po kółku jak chomik, to niech to będzie bieganie u siebie, a nie w Klikuszowej czy Zakopanem - tłumaczy Szyman Fatla. Podczas poniedziałkowej sesji radni zastanawiali się nad przygotowaniem trasy do narciarstwa biegowego na terenie stadionu przy hali lodowej.
O to, jak długo trzeba śnieżyć, by przygotować stadion podczas bezśnieżnej zimy dopytywał radny Szymon Fatla. Zdaniem Arkadiusza Szymczyka, kierownika referatu sportu i turystyki, mając jedną armatkę, potrzeba do tego celu co najmniej pięciu dni z temperaturą poniżej minus 5 stopni. Na to w tym tygodniu nie ma szans, ale być może w przyszłym otworzą się nowe możliwości. - Jak jest szansa pobiegania po kółku jak chomik, to niech to będzie bieganie u siebie, a nie w Klikuszowej czy Zakopanem - tłumaczy Szyman Fatla.
Wiceburmistrz Krzysztof Trochimiuk zauważa, że gdyby dokupić jeszcze jedną armatkę, to czas śnieżenia można by znacznie skrócić. - Możemy rozważać zakup armatki w przyszłe lata - to przyspieszyłoby proces i uniezależniłoby nas od pogody - podsuwa pomysł.
Choć nikt nie był w stanie powiedzieć ile kosztuje zakup armatki, to samo wypożyczenie jednej sztuki kosztowałoby 5-6 tys. zł na sezon.
Przy okazji tej dyskusji, pojawiły się znów pytania o wodę wykorzystywana do śnieżenia. Od lat pojawiały się uwagi, dlaczego do naśnieżania miasto wykorzystuje wodę z sieci MZWiK, zamiast czerpać ją bezpośrednio z przepływającego tuż obok Czarnego Dunajca. W poprzednich latach urzędnicy zasłaniali się koniecznością uzyskania odpowiednich zgód ze strony Wód Polskich zarządzających potokiem.
Jednak na pytanie o to czy miasto zwróciło się o pozwolenie, Arkadiusz Szymczyk odpowiedział krótko: "nie podjęliśmy działań".
fi/