- Wymogi były nierealne do spełnienia dla tak małej gminy. Tak naprawdę gmina karana jest za brak działania mieszkańców. No, ale niestety tak to działa. Są programy, które nie myśmy wymyślili, a które jako społeczeństwo na terenie Małopolski musimy realizować - rozkłada ręce wójt Bartosz Leksander.
Jak podkreśla, kara dotyczy lat 2017-19, gdy władzę w gminie sprawowała poprzednia ekipa. W programie tym kluczowym celem była wymiana przestarzałych kotłów na paliwa stałe w celu ograniczenia emisji zanieczyszczeń.900 kotłów do wymiany, a udokumentowali zaledwie 32
Pierwotnie program, opiniowany przez gminę już w 2016 roku, zakładał wymianę aż 900 kotłów w budynkach mieszkalnych. Przy czym, jak zauważa obecny wójt, w gminie jest około 950 domów. Ostatecznie po korekcie liczba kopciuchów do wymiany w tamtym czasie została zmniejszone do 200. Jednak okazało się, że ostatecznie udokumentowano wymianę jedynie... 32 kotłów.
- Powodem tej sytuacji był brak zgłoszeń od mieszkańców, co uniemożliwiło osiągnięcie założonego efektu ekologicznego - próbuje tłumaczyć obecny wójt.
W bazie inwentaryzacji ogrzewania budynków w Małopolsce, z której generowane są raporty, brakowało danych potwierdzających wymianę źródeł ciepła. Ta sytuacja skutkowała nałożeniem kary, którą trzeba zapłacić dziś, choć dotyczy lat ubiegłych.
- Na tamten czas wymogi były nierealne do spełnienia dla tak małej gminy - podkreśla Bartosz Leksander, zauważając, że podobne kary zostały nałożone na wiele innych gmin w regionie.
Kontrolujemy i edukujemy
Wójt zapowiada kontynuowanie działań edukacyjnych i wsparcia mieszkańców w wymianie źródeł ciepła. - Mamy ekodoradcę, który chętnie pomoże w znalezieniu odpowiednich środków finansowych. Ważne jest jednak, by mieszkańcy zgłaszali wymiany kotłów i aktualizowali deklaracje dotyczące źródeł ciepła - tłumaczy.
Deklaracje można składać w ramach Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB). Każda zmiana źródła ciepła wymaga złożenia nowej deklaracji.
Próby odwołania i przyszłe wyzwania
Gmina Spytkowice nie wyklucza skierowania sprawy na drogę sądową, by odwołać się od kary. Jednak bez względu na to, w tegorocznym budżecie trzeba było uwzględnić zapłatę 60 tys. zł. Niewykluczone jest także, że w przyszłości WIOŚ nałoży kary także za brak osiągniętych efektów ekologicznych osiąganych przez Spytkowice także w późniejszych latach.
- To sytuacja, w której gmina została ukarana za brak działań mieszkańców. Mimo to musimy dalej motywować i wspierać, aby uniknąć podobnych problemów w przyszłości" - podkreśla wójt.
Józef Figura