NOWY TARG. Co można zrobić w budynku Wieży Wodnej należącej do Miejskiego Centrum Kultury? Wypożyczalnię rowerów, klub z dobrą muzyka czy pozostawić jako salę muzealną?
Zabytkowy budynek wieży wodnej niegdyś służył do napełniania zbiorników parowozów. Ta rola dawno odeszła w zapomnienie. Po latach opuszczony i podupadający budynek zyskał nowe życie dzięki projektowi realizowanemu przez miasto z unijnym dofinansowaniem. Tym sposobem ruina stała się perełką i wraz z odnowionym dworcem stanowi ciekawe miejsce. Jednak nie do końca wykorzystane. Nawet na organizowane przez MCK wernisaże wystaw przychodzi niewiele osób. Na co dzień obiekt świeci pustkami.Z siodełka na koncert
Pomysł na nowe życie Wieży Wodnej ma Cezary Szafraniec, niegdyś wyśmienity kolarz, dziś przedsiębiorca wciąż związany z rowerami i turystyką. To on prowadzi kawiarenkę w budynku dworca połączoną z wypożyczalnią markowych rowerów. Biznes się rozwija, jednak szybko okazało się, że miejsca jest za mało. Stąd pomysł, by rowery przenieść do Wieży Wodnej, która stałaby się nie tylko miejscem, gdzie można by wsiąść na rower i ruszyć na Szlak Wokół
Tatr, ale także zajrzeć na klimatyczny koncert.
- Ta część miasta, poza linią zakopianki, jest troszeczkę zapomniana - zauważa pomysłodawca. - Można powiedzieć, że stała się taką dzielnicą przemysłową, a przecież mieszka tu dużo ludzi, a powstają nowe osiedla. Stąd mój pomysł, żeby stworzyć miejsce, które będzie służyło i turystom, i mieszkańcom. Jednocześnie w ciągu dnia mielibyśmy punkt obsługi ruchu rowerowego z wypożyczalnią, ze strefą odpoczynku dla rowerzystów. Żeby tutaj nie tylko startowali na Szlak Wokół Tatr, ale również chcieli się zatrzymać i zostać - przekonuje Cezary Szafraniec.
Wieczorową pora miałaby tu działać klubokawiarnia z muzyką jazzową, bluesem, alternatywą, żeby też nowotarscy młodzi wykonawcy mieli możliwość prezentowania się na scenie w Nowym Targu, w kameralnym miejscu.
Pieniądz też się liczy
Kolejnym elementem, który miałby zachęcić władzę do wynajęcia to możliwość osiągnięcia dodatkowego finansowania. Miejskie Centrum Kultury już nie musiałby wydawać pieniędzy na utrzymanie wieży wodnej, bo spadłoby to na barki najemcy, który dodatkowo płaciłby czynsz.
Entuzjazmu dla pomysłu nie kryje radny Marcin Jagła, który sam występuje z bluesowym zespołem. - Nie tak daleko, bo 21 km stąd w miejscowości Zakopane powstał taki obiekt, przy dworcu kolejowym, a nazywa się Stacja Kultura. Jest tam świetna kawiarnia z małą scenką, ze światłami, z nagłośnieniem. Nam brakuje takiego miejsca, toteż będę wyrazicielem poglądu środowiska muzycznego, że powinniśmy temu pomysłowi tylko i wyłącznie przyklasnąć. To bardzo dobra inicjatywa - zachwala.
A co z projektem muzealnym?
Nowotarski wiceburmistrz Krzysztof Trochimiuk zauważa jednak, że Wieża Wodna ma być częścią projektu muzealnego.
- Jeśli chodzi o pana prezentację, oczywiście ona jest wspaniała, angażująca, ale jak powiedział to pewien polski antropolog: bez kontekstu nie ma znaczenia. Wieża Wodna jest jednym z elementów branych pod uwagę w tym projekcie tworzenia Muzeum Podhalańskiego jako instytucji samodzielnej. Stąd też musimy stanąć przed decyzją czy ten budynek wykluczamy z tego projektu? Umożliwiamy dzierżawę, czy też w pełny sposób wykorzystujemy to zaplecze, które zostało przygotowane pod projekt? - zastanawia się wiceburmistrz.
Gdy odwiedzalność jest znikoma
- Są dwie sale na dworcu PKP, które są wykorzystywane w ramach różnych projektów. Fajnie, że one są, ale ich dostępność i odwiedzalność jest znikoma - zauważa Szafraniec. - Uważam, że przez to nawet taką działalność jesteśmy otwarci. Historia tego obiektu będzie jeszcze bardziej udostępniana i przedstawiana. Moi pracownicy będą znali historię tego obiektu, będą umieli przybliżyć, po co taki obiekt był, co tam było. Może kiedyś się uda porozumieć z PKP i skansenem w Chabówce, by uruchomić pociągi retro? Taką letnią atrakcję z parowozem jadącym do Zakopanego z postojem w Nowym Targu, gdzie można będzie zwiedzać muzeum - dodaje.
Problem w tym - jak zauważył wiceburmistrz - jeśli ten budynek wejdzie w skład projektu, to nie można będzie powiedzieć tam działalność i komercyjnej...
Z fazy życzeń do realizacji
Poparcia dla pomysłu nie ukrywa też Leszek Pustówka, dyrektor MCK. - Mamy do czynienia z osobą, która realizuje pewien projekt w budynku dworca i uważam, że się to sprawdza i na pewno sprawdzi się także ten pomysł. Wydaje mi się, że należałoby wyłączyć ten obiekt z realizowanego projektu muzealnego. Propozycja pana Czarka jest bardzo ciekawa i konsultowana ze mną od pewnego czasu. To nawet nie koliduje z ekspozycjami, które miałyby się też odbyć w budynku - zauważa Leszek Pustówka.
Podczas dyskusji radni zgodnie chwalili pomysł, jednak nie oznacza to formalnej akceptacji. By pojawiły się konkrety, Cezary Szafraniec musi złożyć konkretny projekt i pomysł można będzie przeprowadzić z fazy życzeń do realizacji.
Józef Figura