Dopiero za trzecim razem Rada Miejska w Rabce-Zdroju przyjęła, zaproponowany przez burmistrza Leszka Świdra, budżet na 2025 rok. Wcześniej mocno go przewałkowali.
Opozycja ma większość w rabczańskiej radzie i skwapliwie z tej przewagi korzysta. Zanim radni zgodzili się na budżet, przez kilka komisji i trzy sesje przepytywali burmistrza oraz prezesa o budowę nowego szpitala. Dla burmistrza nie była to komfortowa sytuacja, bo bez budżetu nie mógł podpisywać nowych umów, a prezes szpitala bez budżetu i zabezpieczonych w nim 4 mln zł dla placówki, nie mógł otrzymać z banku drugiej transzy kredytu. Więc szczegółowo odpowiadali na kolejne pytania. Opozycyjni radni ani myśleli się jednak spieszyć. Godzinami przepytywali burmistrza i prezesa o zabezpieczenie finansowe inwestycji, pozyskane na ten cel pieniądze, o rosnące koszty, dając do zrozumienia, że miasto urząd i prezes nieodpowiednio przygotowali się do tak ważnej inwestycji, która coraz mocniej drenuje miejski budżet. - Rozumiem, że przy każdej inwestycji koszty rosną, ale musi być jakiś pułap - przekonywał radny Marek Ciepliński. Padły słowa, że budowa szpitala rozpoczęta została "z wiara i sznurem na szyi". Leszek Świder przekonywał jednak, że inwestycja jest przemyślana, a jej koszty do ogarnięcia. Poza tym szpitala chcą mieszkańcy. Spółka natomiast jest w dobrej kondycji finansowanie i radzi sobie z nią, mimo wzrostu kosztów. - Gdyby szpital nie miał płynności finansowej, to by nie dostał kredytu - zauważył.
Ostatecznie, w głosowaniu, większość radnych wstrzymała się od głosu, bo aż 6. 5 radnych było za budżetem, a jeden przeciw. Uchwała przeszła.
r/
Nie jest tajemnicą że dziś wykształcenie można sobie zafundować :)