24.12.2007, 09:24 | czytano: 829

Nowotarski szpital ma problemy z oddziałem kardiologii inwazyjnej

NOWY TARG. Hucznie otwarty trzy miesiące temu oddział kardiologii inwazyjnej w w nowotarskim szpitalu nie działa jak powinien, bo Narodowy Fundusz Zdrowia nie podpisał z firmą prowadzącą oddział kontraktu.

Oddział pracuje, przyjmowane są wszystkie ostre stany, ale są problemy z diagnostyką planową, bo NFZ nie chce za nią płacić.
Jak informuje "Dziennik Polski", potencjalni pacjenci oddziału odsyłani są do Nowego Sącza i Krakowa.

- To, co robi fundusz wokół naszej kardiologii, jest według mnie bezpodstawnym stwarzaniem problemów i szkodzi ludziom - uważa wicestarosta nowotarski Maciej Jachymiak. - Domyślamy się przyczyn i jestem tym głęboko zniesmaczony, ale sprawa jest na etapie wyjaśniania i zapewniam, że ją wyjaśnimy - dodaje.

- Przyczyny niezrozumiałych problemów są różne, a te, które oficjalnie poznałem, budzą moje zdumienia. Bo naprawdę byłem zaskoczony argumentacją funduszu, że nasza kardiologia zachowawcza jest konkurencyjna wobec inwazyjnej - mówi dziennikowi dyrektor szpitala Krzysztof Kiciński.

Ostateczne decyzje mają zapaść w styczniu.

Źródło: "Dziennik Polski"
Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl