02.02.2008, 13:21 | czytano: 790

Drugi przypadek zatrucia tlenkiem węgla, tym razem w Zakopanem

PODHALE. Dwukrotnie w weekend zakopiańskie pogotowie ratunkowe interweniowało w sprawie przypadków zatrucia tlenkiem węgla.

W niedzielę rano karetka reanimacyjna zakopiańskiego pogotowia została wezwana przez mieszkańców jednego z domów przy ulicy Jagiellońskiej. Dyspozytorce pogotowia powiedziano, że dwie osoby mają dolegliwości, które mogą wskazywać na zatrucie tlenkiem węgla. Jak relacjonuje Sylwester Kosiński - wicedyrektor zakopiańskiego szpitala, natychmiast na miejsce wysłano karetkę i zespół ratunkowy. Stan poszkodowanych jest dobry. Trzy osoby już wyszły ze szpitala na własne żądanie - podało "Radio Kraków".
Wcześniej, w nocy z piątku na sobotę, lekarze przyjęli do szpitala dwie nastolatki z Kościeliska. Wieczorem dziewczynki zapaliły w kaflowym piecu i poszły spać. Z pieca zaczął wydobywać się prawdopodobnie czad. - Jedna z dziewczynek spała wyżej, udało się nam ją przebudzić - relacjonował w weekend Sylweriusz Kosiński, wicedyrektor zakopiańskiego szpitala. - Teraz jest przytomna, jej stan jest stabilny, ale nie wie, co się stało. Druga z dziewczynek spała na łóżku niżej. Na miejscu podawaliśmy jej tlen. Przebywa na oddziale intensywnej terapii. O wypadku zawiadomili nas rodzice dziewczyn, które wczoraj wieczorem przyszły do domu i zapaliły w kaflowym piecu. Zespół ratunkowy wchodząc do budynku również ucierpiał. Ratownicy mają zawroty głowy - mówił w rozmowie z "Tygodnikiem Podhalańskim" dyrektor Kosiński.

Źródło: Tygodnik Podhalański, Radio Kraków

Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl