07.02.2008, 11:48 | czytano: 732

Zakopiańscy lekarze nie odchodzą od stołu operacyjnego

ZAKOPANE. Połamane czaszki, wstrząśnienia mózgu, strzaskane uda, uszkodzone kolana... Lekarze z zakopiańskiej urazówki niemal nie odchodzą od stołu operacyjnego. Pełne ręce roboty ma także ambulatorium urazowo-ortopedyczne. W poczekalni aż ciemno od tłumu czekających w kolejce do lekarza "połamańców", przywiezionych prosto ze stoku - informuje "POLSKA Gazeta Krakowska".
- Zapowiada się - mówi Adam Marasek, zastępca naczelnika Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego - rekordowy sezon. Toprowcy dyżurujący na stokach co chwilę udzielają pomocy narciarzom i snowboardzistom. Są dni, gdy po kilkanaście razy zwożą poszkodowanych z tras.

- Od początku zimy do końca stycznia zwieźliśmy prawie 800 kontuzjowanych narciarzy i snowboardzistów. Teraz ta liczba jest już o wiele większa. Jak tak dalej pójdzie, to szykuje się nam w tym roku smutny rekord, jeśli chodzi o ilość wypadków narciarskich - podsumowuje naczelnik Marasek.

- Dlaczego w tym roku tak dużo jest kontuzji narciarskich, trudno powiedzieć. Może dlatego, że nigdzie w Polsce poza Podtatrzem nie ma śniegu i kto może, pędzi do nas na narty? - zastanawia się zastępca naczelnika TOPR.

Do największej liczby wypadków dochodzi, jak twierdzą toprowcy, w Białce Tatrzańskiej, szczególnie na Kotelnicy Białczańskiej.
Marian Papież, ordynator chirurgii urazowo-ortopedycznej w zakopiańskim szpitalu mówi, że od początku ferii zakopiańscy ortopedzi codziennie przeprowadzają po cztery, pięć poważnych zabiegów operacyjnych. Najczęściej narciarze zgłaszają się z uszkodzeniem wiązadeł stawu kolanowego, złamaniami podudzia, uda, okolic stawu biodrowego, urazami głowy.
- Operujemy przez cały czas, właściwie nie mamy wolnego dnia, choć obecnie nie wykonujemy zabiegów planowanych wcześniej. Jedynie te na bieżąco - podkreśla ordynator Papież.

- Codziennie od początku ferii przyjmujemy tam od 80 do ok. 100 przypadków narciarskich - twierdzi szef zakopiańskiej urazówki.

Więcej w dzienniku "POLSKA Gazeta Krakowska"
Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl