NOWY TARG. "Nie spodziewałem się, że jest Pan w stanie odmówić wykonania takiej prostej rzeczy mieszkańcom miasta, i to tym mieszkańcom, u których jeszcze nie tak dawno przed wyborami zabiegał Pan o głosy". Słowa te skierował radny Janusz Tarnowski pod adresem Marka Fryźlewicza.
Chodzi o wykonanie kilku metrów utwardzonego przejścia dla pieszych pomiędzy ul. Szaflarską, a Placem Evry. Piesi od lat wydeptują tam przejście. Przed miesiącem radny zaapelował o utwardzenie tego fragmentu terenu, by ludzie nie musieli "skakać z kamienia na kamień". W odpowiedzi Urząd Miasta stwierdził, że "wykonanie tam chodnika nie ma uzasadnienia". Pisaliśmy o tym w artykule - "Wygoda kontra bezpieczeństwo". "Panie Burmistrzu, miesiąc temu zwróciłem się do Pana z prośbą o utwardzenie niewielkiego fragmentu pobocza między chodnikiem, a parkingiem na placu Evry, na wysokości przejścia dla pieszych przy skrzyżowaniu ulic Szaflarskiej i Mikołaja Kopernika. Nie spodziewałem się, że jest Pan w stanie odmówić wykonania takiej prostej rzeczy mieszkańcom miasta, i to tym mieszkańcom, u których jeszcze nie tak dawno przed wyborami zabiegał Pan o głosy.
Przykro to mówić, ale moim zdaniem i zdaniem tych wszystkich nowotarżan, którzy codziennie korzystają z tego przejścia totalnie się Pan skompromitował uzasadniając względami rzekomego „bezpieczeństwa w ruchu pieszym” odmowę wykonania utwardzenia tego niewielkiego fragmentu wydeptanego naturalnie przejścia. Czym Pana zdaniem jest plac parkingowy? Autostradą? Drogą szybkiego ruchu? Czy uważa Pan, że kierowca lub pasażerowie wysiadający i wsiadający do samochodu nie wchodzą nigdy na płytę parkingu? Czy Pana zdaniem na ten parking nie mogą - jak to Pan ujął w odpowiedzi na moją interpelację - wchodzić ze względów bezpieczeństwa matki z małymi dziećmi, które także przyjeżdżają na zakupy samochodami? Użyte przez Pana uzasadnienie odmowy wykonania tego utwardzenia jest dobitnym dowodem na to, że nie tylko brakuje Panu chęci rozwiązywania najprostszych problemów, ale co gorsze dowiódł Pan, że często brakuje odrobiny wyobraźni.
Po przeczytaniu udzielonej mi odpowiedzi w pierwszej chwili nie dowierzałem, że można użyć tak absurdalnego uzasadnienia, po chwili jednak zrozumiałem, że powodem odmowy jest po prostu moja osoba i Pański stosunek do mnie.
Burmistrza Marka Fryźlewicza nie było na sesji. Odpowiedź na interpelację ma zostać przygotowana w formie pisemnej.
opr.s/
skoro tak bardzo boicie się z burmistrzem o bezpieczeństwo ludzi przechodzących przez parking to dlaczego przez tyle lat waszych rządów jeszcze nie zagrodziliście tego przejścia???
jak coś się komuś stanie na placu to pierwsze zarzuty zaniedbania spadną na zarządcę parkingu bo mógł go ogrodzić! nieprawdaż?!