NOWY TARG. Popołudniowe posiedzenie Komisji Sportu, Turystyki i Promocji poświęcone było m.in. kwestii zaopiniowania projektu uchwały w sprawie: nadania pływalni miejskiej - nazwy "Fala". Wiceburmistrz Eugeniusz Zajączkowski oświadczył, że projekt przygotowano "z rażącym naruszeniem prawa".
Fala dobrze się kojarzyBurmistrz jest przeciwko
Do projektu uchwały swoją opinię (czterostronicową) przesłał burmistrz Nowego Targu. Stanowisko władz zaprezentował wiceburmistrz Zajączkowski, który prócz stwierdzenia, iż projekt przygotowano "z rażącym naruszeniem prawa" dodał, że negatywne stanowisko wynika ze "względów formalnych". - Rada nie ma takich kompetencji. Nadawanie nazw placom, czy obiektom - to nie jest zadanie Rady. Narzucając swoją wolę burmistrzowi, usiłujecie obejść prawo. Nie jest tak, że samorząd wszystko może - tłumaczył wiceburmistrz.
Na pytanie jednego z radnych, czy nadanie takiej nazwy basenowi zależy od "dobrej woli burmistrza", Eugeniusz Zajączkowski nie odpowiedział, tłumacząc że można ogłosić konkurs na nazwę, a poza tym widzi sens nadawania nazwy dużym obiektom w dużych miastach, gdzie sponsor płaci za markę, zaś w Nowym Targu jest tylko jeden basen - więc dla niego problemu z identyfikacja nie ma.
Rola "Fali"
Swój sprzeciw wyraziła także Ewa Pawlikowska. - Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że "Fala" doprowadziła do budowy basenu. Basen by nie powstał, gdyby nie grupa radnych, którzy wpisali tę inwestycję do Wieloletniego Programu Inwestycyjnego. To radni zadziałali. W jakimś sensie "Fala" przyspieszyła budowę, ale nie zgadzam się, że "doprowadziła do powstania basenu" - stwierdziła radna i... powołała się na sondę zorganizowaną na naszym portalu, z której wynika, że większość osób jest przeciwko nadawaniu nazwy basenowi.
- Dla mnie jest jasne, że chodzi o Stowarzyszenie "Fala", a nie względy formalne - mówił Gabriel Samolej. - W poprzedniej kadencji, gdy byłem przewodniczącym komisji sportu zabiegałem o basem. Doprowadziłem do spotkania radnych z przedstawicielami "Fali" i mieszkańcami - za co zostałem zrugany. Urząd wtedy był przeciwny budowie basenu i są na to dokumenty. Była walka o basen. Ludzie o tym wiedzą i pamiętają - dodał.
"Nic nie wiecie"
- Poza tym władze miasta nie były przeciwne budowie basenu. To nieprawda, co mówi pan Samolej. Był moment zderzenia dwóch inicjatyw. PPWSZ planowała budowę 50-metrowego basenu i myśmy wtedy zwracali uwagę, że dwa baseny będą przez miasto nie do udźwignięcia. Ja byłem jak najbardziej entuzjastycznie nastawiony do budowy basenu w Nowym Targu - przekonywał Eugeniusz Zajączkowski. - Różniliśmy się ze stowarzyszeniem, ale dzieło końcowe powinno wszystkich satysfakcjonować. Projekt zrealizowano z determinacją. Nic państwo nie wiecie! Nie wiecie jak była ta budowa zagrożona! Gdyby nie udało się jej dokończyć - cały samorząd by za to odpowiadał w listopadowych wyborach - mówił poirytowany. Dodał, że pomysł nadania nazwy "Fala" ma "przykryć sukces samorządu, jakim jest dokończenie budowy". - Technologia na tym basenie jest taka, jak u bogatych biznesmenów. Jest nowoczesny - podsumował.
Wątek mijania się z prawdą radny Samolej skwitował stwierdzeniem: "Niedługo wyjdzie na jaw, kto kłamie".
Sprawa przesądzona?
Dyskusję zakończył radny Watycha, mówiąc, że określenie o "rażącym naruszeniu prawa" uważa za przesadę. - Kompetencjami Rady jest wytyczanie kierunków działań. Nikt niczego nie narzuca, to uchwała intencyjna. Zdaję sobie sprawę, że wynik głosowania jest przesądzony. Teraz jest licytowanie się - czyją zasługą jest basen. Władze miasta zamiast się cieszyć i dzielić sukcesem, zamiast popierać inicjatywę społeczną - zawłaszczają sobie prawo do niej, a przekaz brzmi, że "mamy być wdzięczni urzędnikom" - podsumował.
s/