01.06.2008, 16:26 | czytano: 1513

Stanisław Jarmoliński: I jak tu ufać ludziom

"Ponoć Pan Krzysztof Faber ma wykształcenie pedagogiczne. Gdy Hetman Wielki Koronny J. Zamojski wołał: "takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie" - nie mógł przewidzieć takich nauczycieli. Biedne dzieci! - pisze Stanisław Jarmoliński lekarz z nowotarskiego Specjalistycznego Szpitala im. Jana Pawła II, były poseł i działacz SLD.
Okazuje się, że do wszystkiego trzeba dojrzeć. Od 21 maja br, gdy odbyło się spotkanie Związków Zawodowych działających w szpitalu ze Starostami powiatu nowotarskiego dojrzewałem do tego tekstu. Wydawało mnie się, że pewne wypowiedzi, odpowiedzi, czy zachowania - należą już do bezpowrotnej przeszłości!
Ale po kolei. W szpitalu od około 2 miesięcy zarysował się spór o uposażenia pracowników. Dyrektor Krzysztof Kiciński od stycznia br. dał podwyżki, nie powiem - godziwe... i okazało się, że przestrzelił.

Najwyraźniej uwierzył premierowi i Pani Minister Zdrowia, że od 1 kwietnia tego roku będą w systemie dodatkowe pieniądze. Wyliczył, że może uda się zbilansować szpital. Pieniędzy nie ma, pozostał za to problem. Bo przecież jak się raz da, to piekielnie trudno to potem odebrać. Stąd częste negocjacje ze Związkami Zawodowymi, aż w końcu zdecydowali się włączyć w dyskurs Panowie Starostowie.

21 maja 2008 r. - spotkanie o tyle ciekawe, co kuriozalne. Na 11-ście postawionych pytań - odpowiedź uzyskaliśmy na jedno i część drugiego pytania. Reszta pozostawała poza możliwościami wiedzy, a może chęci zaspokojenia naszej ciekawości - włodarzy powiatu.

Zabierając głos, poza listą pytań zaapelowałem o przestrzeganie prawa pracy i dobrych obyczajów. O elementarne poczucie sprawiedliwości i przyzwoitości. I doczekałem się. Starosta Krzysztof Faber odniósł się do mojej wypowiedzi bardzo krytycznie. Ni mniej, ni więcej - tylko stwierdził, że znając się na historii - wie, że co prawda Sądy RP sądzą niekoniecznie dobrze, ale sądzą. Bo przecież w PRL-u wyroki wydawali sekretarze. Sic!!

Nie powiedział jakiego szczebla. Miejscy, gminni, wojewódzcy - a może I sekretarz KC? Horendum!!
Tą wypowiedzią starosta zasłużył na poczesne miejsce w panteonie pisowskiego IPN-u. Odkrył coś, co umknęło Macierewiczowi, Kurtyce, Gontarskiemu. Że o Kaczyńskim nie wspomnę. Ponoć Pan Krzysztof Faber ma wykształcenie pedagogiczne. Gdy Hetman Wielki Koronny J. Zamojski wołał: "takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie" - nie mógł przewidzieć takich nauczycieli. Biedne dzieci!

Przekonałem się jednocześnie, jak prawdziwe jest określenie: "punt widzenia zależy od punktu siedzenia". Przed dwoma laty, walcząc ramię w ramię wspólnie z Maciejem Jachymiakiem przeciw rządom Cecylii Mąki zgodnie donosiliśmy do prokuratury o - naszym zdaniem - łamaniu prawa. Wtedy to był dobry uczynek, ponieważ "Kali ukraść krowę". Gdy ja, w imieniu Związku powiadomiłem prokuraturę o nieprawnym - co potwierdził Sąd Pracy - odwołaniu Ordynator Oddziału ginekologiczno-położniczego z funkcji, to zostało mnie to wypomniane. To zły uczynek, bo "Kalemu ukraść krowę".

I jak tu ufać ludziom. A spotkanie jak zwykle skończyło się niczym.

Stanisław Jarmoliński
Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl