NOWY TARG. Stanisław Apostoł jest przeciw przyznaniu medalu "Zasłużony dla sportu" Stanisławowi Piłatowi, powojennemu bokserowi z Nowego Targu, olimpijczykowi, który przed wojną rozpoczął pracę w poległej Niemcom "granatowej policji".
Decyzję o przyznaniu medalu podejmie na poniedziałkowej sesji Rada Miasta. Pomysł ten popiera większość radnych, historycy, Rada Sportu i Kapituła Honorowa. Wszyscy zgodnie uważają, że fakt przynależności Piłata do "granatowej policji" nie dyskwalifikuje go jako sportowca oraz jego osiągnięć, poza tym - jak dowodzą historycy - nie był gorliwym funkcjonariuszem.Radny Apostoł w rozmowie z "Polską Gazetą Krakowską" twierdzi jednak, że nie byłby zgodzie ze swoim sumieniem, gdyby podniósł rękę za przyznaniem nieżyjącemu już sportowcowi medalu. - Jest pechem tego człowieka, że był w formacji, która w latach wojennych współpracowała z Niemcami. Oczywiście w całej rozciągłości nie przynosi mu to ujmy. Ale musimy pamiętać o akcji pod Czerwonym Groniem, w której uczestniczył, a gdzie zastrzelono dwóch polskich policjantów - dodaje.Historycy bronią jednak Piłata. - Badałem sprawę Piłata przez kilka lat i wiem, że chociaż pracował w granatowej policji, nie chciał być rzetelnym współpracownikiem Niemców - twierdzi Michał Maciaszek z nowotarskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego.
Źródło: Polska Gazeta Krakowska