03.06.2008, 10:48 | czytano: 936

Ciąg dalszy kontrowersji i niejasności w spr. sprzedaży atrakcyjnych działek w Łopusznej

ŁOPUSZNA. O zwrot atrakcyjnych działek w Łopusznej, które rządowo-kościelna Komisja Majątkowa przekazała Zgromadzeniu Sióstr Św. Elżbiety w Nysie, a te sprzedały je miejscowemu biznesmenowi, starają się ich byli właściciele - rodzina Lgockich.

Coraz więcej kontrowersji pojawia się w sprawie przekazania siostrom 20 hektarów gruntów w Łopusznej w zamian za zagrabione przez komunistów mienie i szybkiej sprzedaży działek przez zakon prywatnemu przedsiębiorcy z Krempach.
Jak ustaliła "Polska Gazeta Krakowska", wszystko odbyło się w głębokiej tajemnicy. O przejęciu majątku nie wiedzieli nawet pracownicy państwowej Stacji Doświadczalnej w Łopusznej, do której należały te grunty. - Przejęcie tej ziemi przez prywatnego właściciela było dla nas zaskoczeniem - mówi kierownik stacji Andrzej Lipiński. - Dowiedzieliśmy się o wszystkim, gdy nowy właściciel przyszedł z informacją, że jeśli nie będziemy płacić, to koniec z użytkowaniem.

Stacja, która do niedawna zajmowała się uprawą roślin na tych terenach, teraz musi płacić przedsiębiorcy 30 tys. zł rocznie.

Co ciekawe, od orzeczenia Komisji Majątkowej, która działa przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, nie ma możliwości odwołania. Konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek uważa, że sprawa nadaje się do skierowania do Trybunału Konstytucyjnego. Nie da się też ustalić, czym się konkretnie zajmuje i jakie decyzje podejmuje.

Sprawą, jak podaje gazeta, zainteresował się Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.
Źródło: Polska Gazeta Krakowska

Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl