Szlaki górskie przebiegające przez tereny parków Babiogórskiego i Tatrzańskiego są dobrze utrzymane, prawidłowo i widocznie oznakowane, a tym samym gwarantują bezpieczeństwo turystom. Niestety poza terenami parków sytuacja przedstawia się o wiele gorzej - ocenia Najwyższa Izba Kontroli.
NIK przeprowadził kontrolę stanu szlaków górskich poza terenami parków narodowych. Był to jeden z elementów większej kontroli, podczas której badania finansowanie górskich służb ratunkowych i ratownictwo narciarskiej. - W Polsce nie ma instytucji odpowiedzialnej za utrzymanie sieci szlaków - czytamy w komunikacie NIK podsumowującym kontrolę. - Zajmuje się tym głównie PTTK, ale stowarzyszenie to nie jest zobowiązane do koordynacji znakowania i utrzymania szlaków. Brak kompleksowego rozwiązania co do gospodarowania w tym obszarze, prowadzi w efekcie do zanikania szlaków lub wytyczania nowych, które kolidują z już istniejącymi. - Również przyjęte zasady finansowania nie sprzyjają utrzymaniu szlaków w odpowiednim stanie. Opierają się one głównie na dotacjach z ministerstwa sportu i samorządów, ale to czy PTTK je otrzyma i w jakiej wysokości zależy od dobrej woli przyznających. Przykładowo w 2012 r. PTTK nie otrzymało z Ministerstwa Sportu i Turystyki żadnej dotacji na odnowienie szlaków (także górskich). Właśnie z braku pieniędzy tylko w Małopolsce nie zostało odnowionych 575 km szlaków górskich - piszą autorzy raportu.
Zdaniem kontrolujących, utrzymanie szlaków górskich utrudnia również ich nieuregulowany stan prawny i wynikające z tego roszczenia właścicieli terenów przez które szlaki te przebiegają. - Właściciele terenu nie zawsze są zainteresowani ich utrzymywaniem i często po prostu blokują korzystanie ze szlaków. Zdaniem NIK konieczne jest jednoznaczne uregulowanie zagadnień związanych z odpowiedzialnością i finansowaniem utrzymania szlaków turystycznych - czytamy.
oprac. r/