"Szanowny Jacku nie wiem, czy najpierw gratulować przenikliwości (bo Twój scenariusz wydarzeń może w dużej mierze się sprawdzić), czy też od razu zacząć się martwić, że zachowania nowotarżan i reakcje są tak łatwe do przewidzenia" - pisze Sabina Palka w odpowiedzi na list Jacka Sowy.
Piszesz o pracy nad nową książką. Ja się jedynie mogę odwdzięczyć pobieżnym opisem tego, co być może zmieni się w Nowym Targu do czasu, gdy znowu tu zawitasz. Skoro Jarmark Podhalański Cię tu przyciągnie, w grę wchodzi druga połowa sierpnia. Niech pomyślę... Jest koncepcja poprowadzenia drogi łączącej ul. Krzywą z Kilińskiego, co ma poprawić system komunikacji w tym rejonie Miasta. Poprawa będzie potrzebna, bowiem budynek o roboczej nazwie "Renaissance" - a dla wielu z nas, po prostu "Skalny", ma stać się centrum handlowo-administracyjno-hotelowym. Nie wiem, czy do sierpnia, ale ponoć sporo ma powstać do końca roku. No i ul. Królowej Jadwigi będzie jednokierunkowa, więc uwaga na znaki drogowe. Nowa wiadomość jest taka, że drgnęło i to nieźle, w kwestii budowy kładki na Białym Dunajcu. Sprawa się ciągnie od dłuższego czasu. Nie tak długiego, jak przysłowiowa już "kolejka gondolowa na Turbacz", czy nieco młodszy przykład - "zespół wyciągów na Dziubasówkach", ale również mająca swoją historię.
Gdy ogłoszono decyzję o zamiarze rozpoczęcia inwestycji, zgłosił się wykonawca, którego oferta omal nie przyprawiła członków komisji o apopleksję. Stan "rażenia piorunem" wywołała kwota przekraczająca o półtora miliona tę, która była wcześniej wyliczona przez naszych fachowców. Oferentowi podziękowano i po jakimś czasie podjęto kolejną próbę. Tym razem zainteresowanych było dwóch. I cud. Oferent, który wcześniej tak skonfundował urzędników, teraz opuścił swoją cenę o prawie półtora miliona złotych! To blisko jedna trzecia pierwotnej kwoty. Tu muszę oddać sprawiedliwość włodarzom Miasta, bo jak powiedział mi jeden Znajomy /chyba Go nie urazi to określenie/, zręcznym zabiegom i zaangażowaniu jednego z burmistrzów zawdzięczamy tę sporą oszczędność. Swoją drogą - niezła marża, skoro można tyle opuścić i jeszcze być zainteresowanym wykonawstwem. Ale ponoć deweloperzy potrafią lepiej. A propo's budownictwa - powstaje nowe osiedle w Nowym Targu. Na pewno zauważysz.
Być może do 21 sierpnia będzie już wiadomo, co da się zrobić ze szwankującym systemem chłodzenia na Miejskiej Hali Lodowej. Kilka dni temu zebrała się komisja, by przyjrzeć się proponowanym koncepcjom naprawy tych rurek z glikolem, które działają bez zarzutu jedynie w warunkach klimatycznych zbliżonych do Alaski.
Skoro o zmarzlinach mowa, to nowotarskie lody czekają na wpis na Listę Produktów Tradycyjnych. To szeroko zakrojona akcja promocyjna. Ponieważ nie ma żadnych sygnałów, że przepyszne lody nowotarskie będą pakowane i sprzedawane gdzieś poza Nowym Targiem, zapytałam przedstawiciela Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego, jaka jest idea LPT: czy produkt ma promować region z którego pochodzi, czy też region dzięki swoim walorom ma zagwarantować produktowi dobrą markę. Nie umiał odpowiedzieć.
Przyjeżdżaj, czeka tu kilka niespodzianek. I odradzam jazdę szybszą, od tej zalecanej przez kodeks. Nowotarscy policjanci mają nową "zabawkę" w postaci laserowego miernika prędkości - i grożą, że nie zawahają się jej użyć.
Z poważaniem - Sabina Palka
ps. Pisząc o sprawdzeniu się scenariusza wydarzeń miałam na myśli wspomniane przez Ciebie "kąsanie po łydkach"...
SPalka
1. Obrzucanie błotem.
Cieszę się, bo nikt, a przynajmniej ja i, jak mniemam, Pani Sabina, nie sądzimy, iż cokolwiek można/trzeba przemilczeć.
Myślę, że na podstawie mojej wypowiedzi nie sądzisz, abym coś chciał przemilczeć, czegoś nie zauważyć:)
Otóż to, rzeczywistość nie jest czarno-biała. Ani nie jest wspaniale, ani nie jest tragicznie. Sam to zresztą słusznie zauważyłeś np w przypadku bloków - z jednej strony dobrze, że powstają, z drugiej, jest obawa, że zabudowa będzie zbyt gęsta.
Co do ewentualnych problemów związanych z budową takich bloków, to jednak nie takie problemy są na nowych osiedlach w Krakowie, czy Warszawie.
Tam, praktycznie wszystko, co deweloperzy budują, grodzi się płotem i ustawia szlaban z ochroniarzem
A problemy jakie za tym idą, to:
Sztuczny podział społeczny (na tych w "lepszych", bo w strzeżonych) osiedlach i na resztę.
Drugi problem to wyłączenie zamkniętego osiedla z przestrzeni publicznej miasta.
Inny problem, z którym borykają się mieszkańcy nowych osiedli w dużych miastach, to faktycznie, mało terenów rekreacyjnych, bo deweloperowi przecież szkoda "marnować" teren na takie "wymysły" , lepiej jeszcze blok wcisnąć.
Co do dwóch pierwszych problemów w kontekście Polany Szaflarskiej , wszystko zależy od charakteru osiedla, czy będzie grodzone, półotwarte, czy otwarte.
Natomiast, co do Twoich obaw o "patologię" na nowym osiedlu, to w takim rozumieniu jak Ty przytoczyłeś, to po pierwsze, sam już nadałeś jej "wartość" - stereotyp:)
Po drugie, takie stricte patologie, bynajmniej nie są domeną nowego budownictwa, lecz problem starych blokowisk.
Co do przywar i świadomości, to znowu upraszczasz, stosując dychotomię ł "przywary" kontra "samouwielbienie".
Myślę ani nie trzeba być przytłoczonym małostkowością i kompleksami, ani nie wpadać w samouwielbienie. Po prostu mieć swój rozum i świadomość jednego i drugiego - lecz nie u każdego w tych samych proporcjach.