RABKA. Sąd aresztował tymczasowo na trzy miesiące Władysława P., który wraz żoną do niedawna prowadził rodzinny dom dziecka w Rabce, a po oskarżeniu o molestowanie przez jedną z wychowanek został pozbawiony opieki na dziećmi.
Pod koniec czerwca, po oskarżeniu rzuconym przez 16-letnią dziewczynę w Rabce został rozwiązany wzorowy rodzinny dom dziecka prowadzony przez małżeństwo P. Mieczysławie i Władysławowi p. z Rabki zostało odebranych dziesięcioro dzieci, które wychowywali w ramach rodzinnego domu dziecka. Stało się tak z powodu jednej z wychowanek, 16-letniej Pauliny, która oskarżyła Władysława P. o to, że "wujek w trakcie opalania poklepał mnie na pocieszenie po brzuchu".- Wiedziałem, że ona przeżywała jakieś zawody miłosne i starałem się postępować jak rodzony ojciec. Przytulałem ją, pocieszałem, mówiłem, że chłopaków jest pełno na świecie - mówi Władysław P.
Sąd natychmiast zdecydował o odebraniu państwo P. wszystkich dzieci. Jego zdaniem, zachowanie Władysława P. mogło mieć charakter molestowania seksualnego.
Dochodzenie w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu. Jak informuje "Tygodnik Podhalański", sąd na wniosek prokuratury aresztował w ostatnich dniach Władysława P. - Zarzuty mają charakter obyczajowy - informuje lakonicznie Zbigniew Gabryś, zastępca Prokuratora Rejonowego w Nowym Targu. Prawdopodobnie chodzi o molestowanie seksualne.
ryb/