NOWY TARG. Właściciele pięciu straganów stojących przy ulicy Krzywej będą musieli usunąć swoje stoiska, bo są one samowolami budowlanymi - ustalił Powiatowy Inspktorat Nadzoru Budowlanego.
Wszystkie stragany stoją na działce należącej do jednego właściciela - nowotarskiego przedsiębiorcy. Jednak, jak ustalono, zgodnie zawartymi unowami, to handlarze są inwestorami, dlatego to oni otrzymają decyzje o nakazie rozbiórki. Zdaniem szefa PINB Józefa Gąsienicy, stragany są obiektami budowlanymi na cele gospodarcze, dlatego ich postawienie wymaga - zgodnie z prawem - pozwolenia na budowę, którego handlarze nie posiadają. W dodatku, tego typu obiektów nie przewiduje w tym miejscu plan zagospodarowania przestrzennego miasta, co głośno podnosił Urząd Miasta na którego wniosek nadzór wszczął postępowanie w tej sprawie. - Legalizacja tych obiektów w tym przypadku nie wchodzi w rachubę, gdyż są niezgodne z planem zagospodarowania - podkreśla Gąsienica. Oznacza to, że po uprawomocnieniu się decyzji nadzoru, obiekty będą musiały zostać rozebrane.
ryb/
"szefa PINB Józefa Gąsienicy, stragany są obiektami budowlanymi na cele gospodarcze, dlatego ich postawienie wymaga - zgodnie z prawem - pozwolenia na budowę, którego handlarze nie posiadają."
Skoro tak to jak się mają stalowe budy na targowicy ? Czy wszyscy tam handlujący posiadają - zgodnie z prawem Gąsienicy - pozwolenie na budowę ? Ale jaką budowę skoro zgodnie z ustawą obiekty, które nie ingerują w grunt nie podlegają przepisom administracyjno-budowlanym.
I to jest ta zagwozdka, która chyba nie uwiarygodnia tłumaczenia urzędniczego. Jeśli nawet to prawo należy stosować do wszystkich obywateli - tych, którzy wpierw złamali uchwałę o granicach targowicy, tych którzy aprobują łamanie uchwał przez siebie stanowionych - by potem złamać kolejne przepisy.
Wracając do Krzywej to z założenia i w charakterze miała być deptakiem handlowym i ażeby uniknąć bangladeszowania starego miasta należało ten stan rzeczy dookreślić artykułując jak, w jakim obszarze i na jakich zasadach można handlować.
Zabrakło wyobraźni a skoro życie nie toleruje próżni to mamy co mamy - nieestetyczny, niesystemowy i niefunkcjonalny fragment grajdołu nowotarskiego. I chyba nie trzeba niczego dokumentować i podpierać się dwuznacznymi interpretacjami by zarządzać i administrować Miastem. Całym Miastem. Optymalnie przewidując i przedkładając lepsze rozwiązania dla większości a nie jakiejś tam grupy nacisku (czytaj: potencjalny elektorat).