05.08.2008, 08:57 | czytano: 1199

PPK nie ma pieniędzy na dalszą kanalizację Podhala

PODHALE. Podhalańskie Przedsiębiorstwo Komunalne, realizujące projekt "Oczyszczanie ścieków na Podhalu" nie ma pieniędzy na przeprowadzenie drugiego etapu inwestycji. Wniosek o dofinansowanie, złożony w ramach Funduszu Spójności, został odrzucony, gdyż wnioskodawca nie spełnił warunków formalnych - informuje "Dziennik Polski".
Wiosną na terenie 7 podhalańskich gmin wchodzących w skład spółki rozpoczęła się budowa bądź modernizacja kanalizacji w ramach projektu. Pierwszy etap projektu wszedł więc w fazę realizacji. Projekty te współfinansowane są w ramach Funduszu Spójności.
Tymczasem wiosną bieżącego roku PPK złożyło wniosek o dofinansowanie drugiego etapu projektu. Jego koszt spółka oszacowała na ok. 500 mln zł. Fundusz Spójności przyznaje dofinansowania nawet w wysokości 85 procent wartości inwestycji. W zasadzie cały drugi etap inwestycji miał być oparty o dofinansowanie z Funduszu Spójności. Tymczasem wniosek został odrzucony ze względów formalnych. Spółka nie spełniła trzech warunków, m.in. podstawowego, jakim jest wykazanie w 40 procentach gotowej dokumentacji i pozwoleń na budowę w stosunku do całego projektu.

- Nie mieliśmy szans spełnić tego warunku. Zmieniły się reguły dotyczące składania wniosków. Opublikowane zostały w ostatniej chwili. Wcześniej takie zasady nie obowiązywały - mówi prezes Zarządu Spółki Janusz Tarnowski.

PPK złożyło protest od decyzji Funduszu Spójności. Na razie nie wiadomo, skąd spółka - w przypadku negatywnego rozpatrzenia protestu - weźmie pieniądze na drugi etap inwestycji, w którą zaangażowane finansowo są podhalańskie samorządy.

- Będziemy przygotowywać nowy wniosek do Funduszu Spójności, który złożymy w jednym z najbliższych naborów, jesienią lub najpóźniej w grudniu. Będzie on opiewał na mniejszą kwotę i dotyczyć będzie inwestycji na mniejszą skalę. W ten sposób będziemy mogli spełnić nowe warunki - mówi prezes. - Są też inne fundusze, ale warunki dofinansowania nie są tak korzystne jak w Funduszu Spójności. Jeśli zajdzie taka konieczność, będziemy starali się o środki z innych funduszy, jednak wówczas drugi etap trzeba będzie podzielić na kilka mniejsze inwestycje i na nie starać się o dofinansowanie. Trzeba będzie też w takim wypadku pertraktować osobno z poszczególnymi samorządami - mówi prezes.

Więcej w "Dzienniku Polskim"
Może Cię zainteresować
komentarze
Fela05.08.2008, 19:05
Poinformowany ? Co to znaczy ponoć ? I czy ten etap to sukces czy raczej krok do sukcesu ? Zauważ ile kasy wtopiło nasze państwo (czytaj my) w genialny pomysł geotermalny - i co ? Nie chcę siać defetyzmu i negować wszystkiego co rozwojowe i postępowe ale wolę poczekać i zobaczyć jak to przedsięwzięcie będzie kształtowane i ile w ostatecznym rozrachunku zapłaci jakiś tam Kowalski, czy ja lub Ty. Bezspornie te kwestie trzeba porządkować ale nie wymuszać na wszystkich podmiotach ich aprobaty. Wątpliwości jest co nie miara i nawet 45 mln nie robi wrażenia w tak szerokim gronie beneficjentów.
poinformowany05.08.2008, 14:16
Fela, wróbla w garści to już mają bo realizują inwestycje o wartości około 70 mln zł a z tego mają ponoć dofinansowanie w 65% z Unii, czyli dostali za darmo 45 mln zł.
nowotarżanin05.08.2008, 14:01
ale popatrz burolu ile już gminy razem z PPK zrobiły i ile milionów EURO pozyskały na kanalizację a ile Fryźlewicz ściągnął na oczyszczalnię - odp. wielkie nic
a wiadomo że lepszy rydz niż nic!!!
cieszy kogoś że się nie uda drugiemu skoro i mnie się nie udało oj cieszy!!
Fela05.08.2008, 09:51
Oj niedobrze, oj niedobrze - a babcia zawsze mi mówiła, że lepszy wróbel w garści. Tak niedawno, marketingowo było cudownie. I miało być cudownie. Lecz szczęście na pstrym koniu jeździ. Jak widać. I trzeba pracować by mieć.
Szacunek do samego siebie.
Burol05.08.2008, 09:15
No i co teraz powiedzą wszyscy ci pseudomędrcy którzy burmistrza nowotarskiego publicznie linczowali za to ze nie chciał przystąpić do tej spółki ? Okazuje sie że Fryźlewicz miał rację. Bo w naszym kraju zasady, kryteria, normy, warunki brzegowe, to wszystko jest dla naiwnych głupców. Liczy się tylko to kogo znasz, kto zna ciebie i ile masz "szabel" w razie jak się zdarzą jakieś wybory. Ot co. Fryźlewicz to wie i dlatego nie wchodzi w takie komitywy
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl