27.08.2008, 14:53 | czytano: 1809

Śledztwo trwa, a podejrzany czuje się urażony informacjami prasowymi

W połowie maja na terenie trzech prywatnych posesji we wsi Rogoźnik znaleziono m.in. nielegalny alkohol, podróbki perfum, kilkadziesiąt rowerów, sfałszowane znaki akcyzy skarbowej, tabliczki z różnymi numerami nadwozia samochodu. Dziś rowery zwrócono właścicielowi. Ale to nie koniec sprawy.
O okolicznościach zdarzenia informował wtedy mjr Marek Jarosiński: "Strażnicy graniczni placówki Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w Zakopanem przeprowadzili przeszukanie trzech posesji. Zatrzymaliśmy 45-letniego mieszkańca Podhala, który jest podejrzany o rozprowadzanie alkoholu bez znaków akcyzy skarbowej oraz podróbek markowych perfum. W wyniku przeprowadzonych przeszukań strażnicy graniczni ujawnili 675 litrów spirytusu bez akcyzy skarbowej w pojemnikach 5-litrowych i 40 butelek różnych alkoholi, także bez akcyzy skarbowej oraz 258 flakoników perfum ze sfałszowanymi znakami towarowymi, a także takie drobiazgi jak 23 sfałszowane znaki akcyzy skarbowej przygotowane do naklejania na butelki i 5 tabliczek znamionowych z różnymi numerami nadwozia samochodu, również przechowywanych w celach przestępczych - wykorzystywanych do tworzenia fałszywej dokumentacji kradzionych samochodów. W jednej z przeszukiwanych posesji strażnicy graniczni ujawnili 60 nieużywanych rowerów. Zostały one zabezpieczone i podjęte zostaną sprawdzenia, czy nie pochodzą one z kradzieży, bo policja odnotowała właśnie przypadki kradzieży rowerów z transportów TIR. Wartość zatrzymanego towaru wynosi ponad 60 tysięcy złotych, a zabezpieczonych do wyjaśnienia rowerów – ok. 12 tysięcy złotych."
I właśnie te rowery były we środę 27 sierpnia zwracane. Zaangażowani w sprawę członkowie rodziny zgłosili się do jednej z redakcji informując, że ta opublikowała w połowie maja wiadomość jest dla nich krzywdząca i że trzeba ich przeprosić. Ponieważ pretensje były kierowane także pod adresem Podhale24.pl sprawę trzeba wyjaśnić. Pytanie tylko - kto i za co ma przepraszać. Bo choć nie udowodniono, że rowery pochodzą z działalności przestępczej, to jednak 54-letni mężczyzna nadal jest podejrzany.

Rzecznik komendanta Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w Nowym Sączu ucina sprawę krótko: - Śledztwo podjęła nowotarska policja, więc wszelkie działania pozostają w jej gestii. To ona prowadzi sprawę - mówi dziś mjr Jarosiński.

Inaczej sprawę widzi nowotarska komenda.
- Nie widzę potrzeby przepraszania mieszkańca Rogoźnika. Akcja była efektem pracy Straży Granicznej - wyjaśnia asp. sztab. Mariusz Więch. - To oni rozpoznawali temat i uznali, że to przestępstwo, czy raczej - podejrzana sprawa. Proszę pamiętać, że sprawa jest wielowątkowa ze względu na znaleziony i zarekwirowany asortyment. Na przykład alkoholem zajmuje się Urząd Celny, bo w tym przypadku dochodzenie dotyczy akcyzy. No i najważniejsze - ów mieszkaniec Rogoźnika nadal ma status podejrzanego, a śledztwo nadal trwa - mówi rzecznik nowotarskiej policji.

Zapytany o sporne rowery policjant precyzuje: - Nie stwierdzono, że rowery pochodzą z przestępstwa, więc prowadzący śledztwo wydał postanowienie o ich zwrocie. A zabezpieczone rowery ma ...Karpacki Oddział Straży Granicznej. U nas są tylko dokumenty, a fizycznie rowery mają pogranicznicy. My nawet nie mielibyśmy gdzie ich zdeponować. Więc to oni je zwracają - kończy wyjaśnienia Mariusz Więch.

Sabina Palka
Może Cię zainteresować
komentarze
wopista27.08.2008, 18:19
No i co Pan na to "super rzeczniku" - nie ma się czym pochwalić ale oczywiście jest na kogo zepchnąć - wiadomo SG formacja do spraw zbednych!!!!!!!!!!!!!!!!( nie dotyczy pracujących na granicy wschodniej, dla nich TYLKO szacunek)
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl