29.08.2008, 08:22 | czytano: 2020

Palka: Budżetówka nas nie szanuje. Ona nami poniewiera

NOWY TARG. Za kilka dni początek nowego roku szkolnego. W Nowym Targu tzw. "miejska inauguracja" - nastąpi w poniedziałek w Szkole Podstawowej nr 10 na Klikuszówce. Ale ja dziś nie myślę o inauguracji, ale o notorycznym zwalaniu na niewinnych ludzi konsekwencji roszczeń pracowników budżetówki.
Związki nauczycielskie jeszcze przed wakacjami zapowiadały, że mogą w pierwszych dniach września przystąpić do strajku. O co chodzi? O podwyżki, o emerytury pomostowe i o zachowanie - w niezmienionej formie - Karty Nauczyciela. Jeśli tego nie dostaną - zapowiadają strajk.
Na wszelki wypadek warto było się upewnić, czy 1 września szkoły będą otwarte. Będą. Małopolska wicekurator oświaty potwierdza, że związkowcy z ZNP poinformowali wszystkich dyrektorów szkół z województwa, że 1 września nie będzie akcji protestacyjnej w szkołach, ale będzie pikieta w Warszawie, w której nie będą uczestniczyć - cytuję "czynni, pracujący nauczyciele." Reszta idzie do pracy.

A co się stanie jeśli rozmowy związku zawodowego z rządem nie będą dla nauczycieli zadowalające? Będzie strajk. Zapewne tak, jak w maju - wdrożona zostanie procedura zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, a szkoły będą organizować dzieciom zajęcia opiekuńczo-wychowawcze. Niby nic takiego złego się nie stanie, ale dlaczego to dzieci pozbawiane są podczas strajku - normalnego toku nauczania? Mają one jakiś wpływ na decyzję ministra oświaty, albo rząd?

Jak strajkują pielęgniarki to grożą odejściem od łóżek. Wprawdzie nigdy nie odchodzą, ale ich groźba dotyka ludzi chorych. Mają oni jakiś wpływ na minister zdrowia, albo na rząd? W takich sytuacjach media solidaryzujące się z ciężko pracującymi i marne opłacanymi kobietami - prześcigają się w publikowaniu wypowiedzi pacjentów, którzy zbolałymi głosami popierają żądania pielęgniarek. Ale to - oprócz włażenia z mikrofonem i kamerą do łóżka chorego i pokazywanie go w przykrych dla niego okolicznościach - nie przyniesie sprawie żadnej korzyści. Nazywa się to "ukazaniem społecznego poparcia" i ma znaczenie /iluzoryczne/ jedynie w czasie kampanii wyborczej.

Może niektórym sie marzy strajk policjantów. Ale im ustawa zabrania strajkować. Dlatego stosują fortel - manifestacyjnie i grupowo biorą urlopy, albo udają chorych i nie przychodzą do roboty. Komu robią na złość? Komendantowi? A może ludziom, którzy na interwencję i przyjazd radiowozu czekają jeszcze dłużej niż zwykle, bo posterunek, czy komenda - nie ma ludzi by ich wysłać na wezwanie. A czy napadnięty, albo właśnie ograbiony człowiek ma wpływ na wysokość pensji policjanta?

Zresztą nie tylko budżetówka robi nam takie numery. Jak strajkują w fabrykach, a z racji przestoju właściciele ponoszą straty, to odbijają sobie na cenach towarów. Kto płaci? Klienci. To samo było z kopalniami. Jak strajkowali - to węgiel drożał. A czy klienci mają wpływ na zarząd kopalni, albo na dyrekcję fabryki?
Rolnicy. Jak strajkują - to blokują drogi. Pewnie, bo to niby kierowcy i turyści decydują o wysokości cen skupu.

Są i urzędnicy. Ale to osobny rozdział. Tu przede wszystkim na uwagę zasługuje odpowiedzialność, jakiej nie ponoszą za podejmowane przez siebie decyzje. Zresztą, by utrzymać się w konwencji finansowej - pamiętam poprzedniego Sekretarza nowotarskiego Urzędu Miasta. To był oryginał. Będąc członkiem Rady Nadzorczej pewnej spółki prawa handlowego - wypowiedział się na temat podwyżek dla pracowników tejże firmy. A mówił tak: "Urzędnicy w magistracie od dwóch lat nie mieli podwyżki, to inni też nie powinni dostać". Zapomniał tylko, że spółka sama wypracowuje sobie kasę. I tantiemy nie zawsze idą na "nadbudowę". "Baza" też coś dostaje. Bo ludzi trzeba szanować. A nie trzymać w szachu i kazać im "cierpieć w imię solidarności".

Konkluzja jest jedna: protestujący utrudniają życie niewłaściwym osobom. Konsekwencje protestów powinny być odczuwalne przez tych, którzy decydują i mają możliwość rozwiązania problemu.

Sabina Palka
Może Cię zainteresować
komentarze
hetman01.09.2008, 00:22
Pozostają jeszcze górnicy, którzy wystarczy że z kilofami w rękach zrobią wypad do stolicy i tam groźbami wymuszą swoje roszczenia. Nagminne dopłacanie do kopalń i stoczni jest zatrważające.
Bobo30.08.2008, 15:25
Nauczyciel po kilku latach pracy głuchnie. Znałem takiego ,który uczył muzyki.
polskapodhale30.08.2008, 13:18
Wielki szum, po 15 latach na emeryturę w służbach mundurowych, robią ci co nie znają co dalej? Ano po 15 latach na emeryturę i 40% z zarobków, a więc zarabiam 2000zł to po 15 latach mam 800zł emerytury. Wielu myśli, że 100%, a nawet po 30 latach służby mundurowe mają 75% a nie 100%. Wypada "znawcom" tematu zejść na ziemię. Każdy chciałyby mieć rok płatnego urlopu na tzw. podreperowanie zdrowia, a tak nawiasem mówiąc z okresu PRL-u nauczycielom zostało najwięcej przywilejów w pełnym słowa znaczeniu.
cyngiel30.08.2008, 11:35
polskapodhale - do pracy w służbach mundurowych trzeba mieć predyspozycje psychofizyczne a nie każdy je posiada. Sito lekarskie jest bardzo szczelne i tego przeskoczyć sie nie da. Na ogół z 10 kandydatów do służby nadaje się 1 - 2, więc wcale nie jest się tam łatwo dostać, pomimo kuszącej propozycji przejścia na emeryturę po 15 latach służby. Co do nauczycieli, to każdy swoją pracę przypłaca zdrowiem, ale tu by się musiał wypowiedzieć laryngolog
polskapodhale29.08.2008, 22:01
Do "em." - podaj namiary na korepetycje za 30 zł. Już walą oknami i drzwiami chętni, bo belfry w szkole nie uczą tylko lecą w balona i jeden drugiemu nabija chętnych na korepetycje za 30 zł bez rachunku, ale za 30 zł to bardzo dawne czasy!
A jeśli nauczycielom jest tak źle to jest wiele wolnych etatów np. w policji, ale jest jeden problem tam nie mają 2 "miechy" wakacji i w sumie 4 miesiące wolnego w roku
zgred29.08.2008, 21:13
Dlatego bezpłatne szkolnictwo powinno być zlikwidowane...
polskapodhale29.08.2008, 20:18
Nauczyciel to ma klawe życie. 18 godzin tygodniowo, ponad 2 miesiące wakacji, ferie, wszystkie soboty i święta wolne - czyli ok. 4 miesiące w ciągu roku wolnego i za jaką kasę. Proponuję niech pracują jak wszyscy 40 godzin tygodniowo - przygotowywanie do lekcji w szkole, poprawa zadań w szkole, itd. Nauczyciel powie trzeba było zostać nauczycielem - i odpowiadam czy nauczyciel chciałby być policjantem, gwarantuję NIE. Nie wspominam już o odpowiedzialności nauczycieli w porównaniu z wieloma innymi zawodami. No i zarobki - ale o tym lepiej nie wspominać, za obecną kasę nauczyciela należy się pracować 40 godzin tygodniowo. Pozdrawiam belfrów i nie mogę zrozumieć dlaczego chcą strajkować!
Jerzy29.08.2008, 18:43
A po co za granicę. Lepiej zostac starostą. Podwójna pensja nauczyciela jako podwyżka zapewniona.
ccc29.08.2008, 16:52
Palka nas nie szanuje. Ona nami poniewiera
repo Z.C.29.08.2008, 14:19
Jaka PŁACA taka praca - czyżby nauczyciele pracowali za kare??
Jak komuś coś nie pasuje to się zwalnia i idzie do pracy tam gdzie dobrze płacą. I po problemie.
A dobrze płacą - za granicą i tam proponuje pojechać do pracy.
Tylko tam jest mała różnica dotycząca wypłaty, bo tam obowiązuje ta sama zasada którą na początku zacytował EM. tylko troszkę zmieniona: Jaka PRACA taka płaca
em.29.08.2008, 13:30
jaka płaca - taka praca. Użeraj się z cudzymi bahorami za grosze. Nie wszyscy nauczyciele to ludzie z powołaniem, dobrzy fachowcy w swoim zawodzie. Dlatego jest jak jest. Jeden jeździ fiatem drugi mercedesem. Dzieci jednego naucza olewający nauczyciel a drugi kształci swoje pociechy w prywatnej szkole z nauczycielem-pasjonatem.

Ważne jest też to, że w dużej mierze niestety młode pokolenia sa zdegenerowane i nie doceniają wagi wiedzy i wykształcenia. Szkoła jest za darmo więc po co się przejmować? Byle przejść do nast.klasy.Nie, oni nie sa głupi - sa leniwi. Rodzice nie nauczyli ich że wiedza i wykształcenie mają znaczenie. Ktoś, kto się chce uczyć nawet mając kiepskiego nauczyciela nauczy się wiele. Ale trzeba chcieć. Albo płacić za korepetycje - bo bez nich wielu uczniów po prostu nie byłoby w stanie skończyć szkół.

A co do 18h to tyle jest na papierze. Śmieszne są takie opinie że praca tylko 18h w tygodniu. :) Powtarzają je naiwni ludzie. Zresztą - idź na studia,potem na staż za 800 złotych/mc przez rok i nauczaj. Zobaczymy czy nie będziesz chciał dorobić korepetycjami...Praca w szkole stoi otworem bo mało kto chce tam pracować. Skoro tak fajnie to czemu nie nauczasz?

A co do bezczelnej działalności gospodarczej - racja, opodatkować korepetycje. Dokładnie tak samo opodatkować wynajem lokali turystom, sprzedaż ciuchów i kożuchów na jarmarkach, no i oczywiście sprzedaż oscypków na allegro.
Czy o czymś zapomniałem? Aha - jak przyprowadzisz mi dziecko na korepetycje to zapłacisz nie 30zł/h ale 45zł/h - oczywiście z rachunkiem.
mieszczka29.08.2008, 13:05
Pravnik_pistolet - Ty się może wpierw naucz czytać ze zrozumieniem. Jak za trudne, to polecam ostatni akapit tekstu. Może pojmiesz o co chodzi. Na pewno nie o to czy podwyżki są zasadne, czy nie i komu się należą.
wojtek29.08.2008, 11:26
pravnik_pistolet - brawo świetnie powiedziane
ale jazda29.08.2008, 09:58
W 100% racja. Szczegolnie odrażający z tymi swoimi żadaniami sa nauczyciele.Znam paru - żaden się w domu do lekcji nie przygotowuje. Klasowki sprawdzaja właśnie w czasie lekcji, totalnie olewają swoją pracę.Jeszcze to 18-to godzinne pensum, platne ferie wakacje.Ile chcieliby mieć za ta swoją chalturę? W szkole nie uczą, ale kazdy z nich z ogromna przyjemnościa udziela korepetycji [niezla kasa - w dodatku nieopodatkowana]. Może ktos by sie zajal tą bezczelna dzialalnościa gospodarcza?
pravnik_pistolet29.08.2008, 08:54
łatwo mówić redaktorce coraz popularniejszego serwisu, który dość dobrze zarabia na reklamach, nie ponosząc przy tym kosztów druku, a tylko domenę i hosting. Postawcie się w sytuacji nauczyciela - zawód ten jest jednym z najgorzej opłacanych, a powinien być bardzo dobrze - imho 4,5k brutto po stażu. Dlaczego? Dlatego, że to od nauczycieli zależy poziom edukacji i przyszlość naszych dzieci.
Zawistni ludzie piszą, że też by chcieli za "18h" pracy zarabiać 2000 zł. Taka polska mentalność. Skoro jest tak super, dlaczego brakuje nauczycieli i mało kto chce się męczyć z rozwydrzoną młodzieżą? Wyedukujcie się i idzcie cudze dzieci uczyć. Przeglądnijcie oferty
PUP Nowy Targ - każda szkoła potrzebuje nauczycieli! Skoro tak fajnie dlaczego brak nauczycieli? Odpowiedź dla niekumatych - wcale nie jest tak fajnie, mało kto chce pracować w tym zawodzie.

A policjanci? Dlaczego wiszą plakaty werbujące ludzi do Policji? Skoro tak pięknie i super dlaczego wciąż są braki kadrowe i nie ma kto pracować? Oni mają gorzej - nie mogą strajkować więc stosują fortele. Policjanci są utrzymywani z budżetu - z naszych podatków. Policja jest po to by ludzie się nie pozabijali, byście nie dostali od kogoś po pysku na spacerze w NT, by uspokoić pijanego sąsiada. A co w tym złego, że chcieliby godnie zarabiać? Polska zawiść?

Zgodzę się co do urzędników, to często skostniałe struktury i znajomi królika. Wpuszcza się młodych ale tylko trochę i tylko dlatego że jedna stażystka zrobi pracę 3 urzędniczek, które nie umieją obsługiwać komputera (choć siedzieć w ciuchach na Allegro potrafią) a w tym czasie wypiją parę kawek i spalą parę papierosków. i tak mija 7-15ta. Skutkiem są przerośnięte stany osobowe i żałosne pensje dla młodych. Dlaczego np. jest tyle wakatów na stanowiskach związanych z planowaniem przestrzennym, architekturą i budownictwem? Bo żaden mgr inż nie przyjdzie do pracy za 1100 netto (nawet w Krakowie mają z tym problemy). I ogłasza Nowy Targ nabory, nikt się nie zgłasza no to znowu ogłasza itd itd... Tu odpowiedź dlaczego tak długo załatwia się pozwolenia i inne sprawy budowlane - nie wyrabiają się z tym, nie ma kto tego robisz. Budujesz kolego dom za 400k PLN i czekasz 6mc na papiery, bo osoby które je wydają, mają już tego serdecznie dość (zarabiając 1.1k netto/mc) i nie wyrabiają. Dziwisz im się? Bo ja nie.
Pisze Pani redaktor, że nie odpowiadają za decyzje. Planowane zmiany w prawie uwzględniają standardy odpowiadania za błędne decyzje. Tylko żeby móc odpowiadać, trzeba mieć czym. Wtedy wypowiedzenia w urzędach złożą ostatni desperaci którzy się tam męczą (cały czas mówię o tych PRACUJĄCYCH). Kto będzie nadstawiał głowę za 1.1k netto??? Skutek - kompletny paraliż administracji.

Rozwiązanie? Zmniejszyć stany osobowe w urzędach o 50%, co przy tym samym budżecie pozwoli podnieść pensje osobom, które naprawdę tam _pracują_ o 100%. To na początek załatwi sprawę. No, ale przecież nie można zwolnić szwagra kierownika lub córki dyrektora... I tu się koło zamyka.

A opłacane to wszystko z budżetu. Budżet pochodzi z podatków. Naszych podatków.

Teraz niech każdy zastanowi się czy nie ma jakiś dochodów na lewo. Akurat na Podhalu tajemnicą nei jest, że szara strefa jest olbrzymia. Ludzie cieszący się z kombinowania i niepłacenia podatków - oto druga strona medalu. Ty zaoszczędzisz, ale dla policjanta czy nauczycielki braknie. I nie miej do nich pretensji, że się upominają o swoje (słusznie należne) pieniądze..
Sergiusz29.08.2008, 08:33
Jest takie przysłowie - "na złość mamie odmrożę sobie uszy". Tu mamy wersję "na złość mamie - zabiorę czapkę koledze - nie sobie on odmrozi uszy. W moim imieniu. Może mamie będzie głupio i się ugnie."
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl