Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka dementuje informacje podawane przez stowarzyszenie VIVA! na temat rzekomego przegrzania koni pracujących na trasie do Morskiego Oka i tych, które stoją na postojach dorożek w Zakopanem.
- Absolutnie nie godzimy się na rozpowszechnianie informacji, które nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości i są tylko zabiegiem marketingowym, mającym na celu zdyskredytowanie wozaków i górali oraz by pokazywać rzekomy pretekst, jak to są potrzebni - podkreśla prezes stowarzyszenia Stanisław Chowaniec. Stanowisko fiakrów:Konie to zwierzęta, których naturalnym środowiskiem życia już tysiące lat temu były stepy, gdzie warunki życia bywają o wiele cięższe, niż te na Podhalu. Srogie zimy i wyjątkowo upalne lata spowodowały, że zwierzęta te wyjątkowo dobrze przystosowały się, tak do niskich, jak i wysokich temperatur. Konie arabskie, dla przykładu, pracowały od setek lat i pracują nadal w warunkach pustynnych, gdzie temperatury niejednokrotnie przekraczają 40 stopni w cieniu.
Uczestniczymy w kursach i szkoleniach z zakresu opieki nad naszymi zwierzętami. Prowadzący zajęcia lekarze i fachowcy z dziedziny hipologii bardzo często poruszają kwestie związane z termoregulacją u naszych zwierząt.
Pocenie się konia to rzecz absolutnie normalna i nie mająca nic wspólnego z jego przemęczeniem czy przegrzaniem. Koń oddaje ciepło prawie całą powierzchnią swojego ciała, a widok spoconego konia to widok skomplikowanego, lecz niezwykle wydajnego sposobu na utrzymanie odpowiedniej bezpiecznej ciepłoty wewnętrznej ciała.
Podczas pracy mięśnie konia wydzielają ogromne ilości ciepła, a ciepłota wewnętrzna ciała konia wzrasta nawet o kilka stopni, ale dzięki ogromnej liczbie gruczołów potowych, jakie posiada koń, bez problemu dochodzi do schłodzenia jego organizmu. O sprawności końskiego „układu chłodzenia” niech świadczy choćby fakt, że dzikie konie lub te żyjące na otwartym terenie, nawet w upalne dni są w stanie galopem przebiegać dystanse rzędu kilkudziesięciu kilometrów.
Odnosząc się natomiast do opisywanych przez tzw. organizacje prozwierzęce upałów w warunkach naszych, na drodze do Morskiego Oka, to przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że temperatura panująca na szlaku jest zawsze znacząco niższa niż ta, panująca w podhalańskich miejscowościach. Np. w ostatnią niedzielę termometry na Podhalu wskazywały nawet 33 stopnie, kiedy w tym samym czasie w Morskim Oku było około 26 stopni.
Konie nasze są regularnie pojone. Na dole, przed kursem, oraz na trasie, przy wodopoju znajdującym się mniej więcej w 3/4 długości trasy, który wywalczyliśmy od TPNu w zeszłym roku, z myślą o bardzo ciepłym lecie i zapewnieniu koniom odpowiedniej opieki. Dodatkowo podajemy naszym zwierzętom niezbędne elektrolity, a podczas odpoczynku w stajni mają one do dyspozycji tzw. lizawki z mikroelementami i solami mineralnymi oraz swobodny dostęp do wody.
Prosimy więc o nierozpowszechnianie informacji, które wprowadzają opinię publiczną w błąd. Krowami czy owcami na pastwiskach w upalne nikt się nie martwi, a zwierzęta te nie są tak dobrze przystosowane do wysokiej temperatury, jak konie.
Wskazać należy, że po raz kolejny pseudo działacze wykazują się brakiem elementarnej wiedzy w tematach, które są im zupełnie obce".
oprac. r/