03.02.2016, 11:40 | czytano: 5753

Szczęśliwe zakończenie poszukiwań 9-latka, który zgubił się na Krupówkach

Fot. KPP Zakopane
Około pół godziny trwały poszukiwania 9-letniego dziecka, które zagubiło się w tłumie turystów na Krupówkach w Zakopanem.
Rodzice, gdy stracili dziecko z oczu zaczęli go szukać, ale ślad po nim zaginął. Szybko zadzwonili po policję, która od razu rozpoczęła poszukiwania. - Po około 30 minutach otrzymaliśmy informację o samotnym dziecku w rejonie sklepu „Rossman” na Krupówkach. Jego rysopis wskazywał na to, że jest to nasz zaginiony 9-latek. Dziecko samo przeszło Krupówkami blisko 400 metrów, gdy w tym czasie rodzice szukali go w rejonie kościoła. Tym razem wszystko dobrze się skończyło - informuje asp. szt. Roman Wieczorek, rzecznik KPP w Zakopanem.
Aby oszczędzić sobie i dziecku stresu związanego z wzajemnym poszukiwaniem się, policja radzi aby pamiętać o kilku podstawowych zasadach:

- możemy wyposażyć dziecko np. w balonik z helem, lub opaskę na rękę.
- dobrym sposobem może okazać się wszyta w ubranko informacja o danych kontaktowych.
- zastosowanie elektronicznych urządzeń do lokalizacji
- oczywiście nic nie zastąpi wiedzy jaką należy przekazać dziecku na wypadek tak traumatycznej sytuacji.

- Podsumowując: warto pamiętać, że żadne nowoczesne urządzenie nie wyręczy czujności oraz zdrowego rozsądku rodzica, ale można połączyć jedno i drugie, by bezpiecznie prowadzić je w miejsca, gdzie spotka się mnóstwo innych osób – na koncerty, imprezy sportowe czy miejscowości turystyczne - radzi rzecznik.

oprac. r/ źródło: KPP Zakopane
Może Cię zainteresować
komentarze
nowotarżanka04.02.2016, 09:57
do Diana
uwierz, można. I to nie trzeba być wrednym, nieodpowiedzialnym rodzicem. Wystarczy 5 sec. w tłumie i dziecka nie widzisz. Przeżyłam to. Schyliłam się tylko aby wziąść mlodszego syna na ręce. Jak sie wyprostowałam to synek na rękach zaslonił mi tamtego. Odwróciłam się a starszego juz nie było. Odszedł parę kroków bo zapatrzył sie na pana przebranego w jakiś kostium. Na szczęscie znaleźliśmy go paru minutach, ale co przeżyłam to moje i nie potępiaj tak łatwo rodziców. Nie wszyscy którym sie to przytrafia są "patologią".
Od tego czasu uczę synów jak maja się zachować w takiej sytuacji, zakładamy opaski z danymi kontaktowymi, bo są jeszcze zbyt mali aby znać numer telefonu. Dlatego popieram wpisy o tym aby zaaopatrywać swoje dzieci w dane kontaktowe jeśli nie znaja ich same.
Diana03.02.2016, 22:17
nie rozumie jak mozna zgubic dziecko,,,??duzo tych dzieci ci ludzie mieli do pilnowania,,,rodziców po tyłku sprac za głupote ze nie umia upilonowac swojego dziecka,,,
turysta03.02.2016, 22:11
Ileś lat temu w Sopocie na Monciaku stał chłopiec może 2 letni przed sklepem.Nie wiedział jak się nazywa ,nie wiedział gdzie mama taki był przestraszony.Staliśmy z nim chyba pół godziny,dzwoniąc na policję,dopóki matka się nie znalazła.Na dodatek ''wystrząsała'' małego gdzie się podziewa.Miała ochotę mu wlać ale nie wypadało,bo ludzie.Mój mąż sypnął jej ''wiązankę''widząc jak się zachowuje.Nadmieniam,że nikt tym dzieckiem się nie zajął,jedynie właścicielka sklepu zwróciła uwagę ale nic nie robiła.
ppp03.02.2016, 18:23
Bo wszystkie cepry chodza jak barany i jedna owieczka odlaczyla sie od stada i wielkie poruszenie ..Na drogach zresztą to samo
MM03.02.2016, 13:33
9 lat to już takie dziecko do Pierwszej Komunii więc raczej tragedii nie było... Ale dobrze, że się znalazł oczywiście.
Teddy Kaczynski03.02.2016, 13:20
Nie przyjeżdżać do Zakopanego,taka jest moja rada i wszyscy będą szczęśliwi i zadowoleni.
SDSSSS03.02.2016, 12:02
W niemal każdej kurtce dziecięcej jest miejsce na dane dziecka i nr telefonu, wielu rodziców bagatelizuje sprawę, bo przecież jak wyrośnie, to się nie sprzeda, poza tym mam cały czas na oku, nie zgubi się, wie że ma się nie oddalać. Dziecko wystarczy że się czymś zainteresuje, głupi gołąb za którym maluch pójdzie i szukaj igły w stogu siana... Dobrze że dzieciaczek się szybko znalazł
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl