Burmistrz Ewa Przybyło nasłuchała się ze strony radnych opozycji i mieszkańców skarg, że przez lata nic nie robiła i teraz niewiele robi, by walczyć z zanieczyszczonym powietrzem w uzdrowisku. On sama przekonywała, że miasto wiele w tej kwestii zrobiło i robi nadal.
W Rabce-Zdroju odbyła się kolejna dyskusja, tym razem na Komisji Ochrony Środowiska na którą zaproszono też mieszkańców, nad zanieczyszczonym powietrzem w uzdrowisku. Po licznych artykułach, reportażach w telewizji, zainteresowaniu działaczy Polskiego Alarmu Smogowego, radni i władze miasta robią wszytko, żeby zmienić złą opinię, jaką ma Rabka. - Mleko się rozlało. Informacja o tym, że w uzdrowisku jest smog poszła w eter. Widać to telefonach, pytaniach i rezerwacjach - mówiła przedstawicielka jednego z pensjonatów. Radni i mieszkańcy zarzucili Ewę Przybyło krytyką. Lider klubu Nasze Miasto radny Rafał Hajdyła oskarżał władze, że przegapiły moment, kiedy były największe pieniądze z Unii Europejskiej na ochronę środowiska. - Przez 9 lat ni skorzystaliśmy z żadnego programu przeznaczonego na ochronę powietrza - wytykał. Burmistrz ripostowała, że miasto miało wówczas inne priorytety - inwestowało w infrastrukturę uzdrowiskową. Poddawała też w wątpliwość wpływu solarów na poprawę czystości powietrza. Do projektu solarów przystąpiło wiele sąsiednich gmin oraz inne uzdrowisko - Szczawnica. Na te przykłady powoływali się jej krytycy. Przybyło zwracała jednak uwagę na fakt, że przykład Suchej Beskidzkiej, która mimo zainstalowania wielu solarów nadal ma bardzo zanieczyszczone powietrze pokazuje, że nie spełniają one swojej roli. - Efekt ekologiczny jest znikomy - mówiła. Pojawiły się również zarzuty w kierunku burmistrz, że wbrew oczywistym faktom zaprzeczała, gdy wybuchła dyskusja o stanie powietrza, że Rabka-Zdrój ma poważny problem z zanieczyszczeniem. Ewa Przybyło wyjaśniała, że walczyła o dobre imię miasta zaprzeczając informacjom, że z uwagi na zły stan powietrza Rabka może stracić status uzdrowiska.
Przybyło broniła się przed krytyką przekonując, że w mieście wiele zrobiło się w kwestii działań służących poprawie powietrza. Wymieniała m.in. budowę sortowni odpadów, termomodernizację budynków, gazyfikację miasta. Oponenci zarzucali jej jednak, że wiele tych działań nie służyło poprawie powietrza, a za większością stali mieszkańcy - nie urząd. Krytykowano ją również za szumnie zapowiadany projekt LIFE, w którym Rabka miała być liderem, a tymczasem jego realizacja wisi na włosku, po tym jak dotacji odmówił mu Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska.
Burmistrz przypomniała podczas spotkania, że miasto planuje kupić stację monitoringu powietrza, żeby badać stopień jego zanieczyszczenia. Poinformowała, że miasto przystąpiło do programu KAWKA, z którego planuje uzyskać dotacje m.in. na wymianę pieców węglowych. Podobny program ma zostać zaproponowany mieszkańcom sołectw Chabówka, Ponice i Rdzawka. Radni rozważają też możliwość dopłat, które sprawią, że ekologiczne piece będą nawet w 100% finansowane z pieniędzy publicznych.
r/