NOWY TARG. 500 tysięcy złotych przeznaczono w budżecie Miasta na budowę dwóch całorocznych lokali gastronomicznych. Ciężar inwestycji wziął na siebie Urząd Miasta i optymistycznie zakłada, że znajdą się chętni, by kawiarenki dzierżawić.
Jeden czy dwa?Tego optymizmu nie podziali wszyscy radni. Podczas sesji, gdy decydowano i zmianach w uchwale budżetowej, zakładających między innymi wygospodarowanie kwoty pół miliona złotych na inwestycję - pojawiły się głosy nawołujące do ostrożnego inwestowania w gastronomię - zważywszy, że na ogłaszane w ostatnim czasie przetargi (o podobnym charakterze) - chętnych nie było. - Budowanie dwóch takich obiektów to rozrzutność. Wybudujmy jeden i zobaczmy - jak to działa. Jeden tak, ale nie dwa - proponowała radna Danuta Wojdyła.
Na pytania radnych "skąd taka chęć budowy przez Miasto lokali", skarbnik wytłumaczył krótko, że "jest potrzeba ujednolicenia zabudowy na płycie Rynku".
Będą chętni?
Burmistrz wyjaśniał, że głównym powodem decyzji o postawieniu lokali jest kończąca się w maju umowa z dwoma przedsiębiorcami, którzy od kilku lat dzierżawią teren - na którym sami postawili sezonowe konstrukcje. - Ogłosiliśmy konkurs, wyłoniono zwycięzcę. Wygrała koncepcja dwóch jednakowych budynków. Konkurencja nam pokaże, czy to jest to opłacalne. Budynki wykonane zostaną w takiej technologii, by były całoroczne - tłumaczył Grzegorz Watycha.
Przeznaczenie pół miliona na budowę lokali kwestionował także Paweł Liszka. - W budżecie obywatelskim nie było pieniędzy na to, co chcieli ludzie, a teraz nagle jest poł miliona złotych, żeby ktoś robił biznes i zarabiał na tym? Czemu nie idziemy w tym kierunku - że ogłaszamy przetarg i mówimy przedsiębiorcy: masz postawić budynek albo partycypować w kosztach. A wtedy te pół miliona możemy przeznaczyć na inne potrzeby. Nie zrobiliśmy nic w tym kierunku. A czy przetarg, albo zapytano czy ktoś jest zainteresowany? Już są problemy z wynajęciem lokalu w Parku - mówił radny.
"Nie mamy pewności, ale nie mamy też czasu"
- Próbowaliśmy w takiej formule dwukrotnie - w Parku i na Wojska Polskiego i mimo zgłaszanych potrzeb i zainteresowania nie udało się wyłonić dzierżawcy - przyznał burmistrz. - Tu też nie mamy takiej pewności, ale też nie mamy czasu, by się nad tym zastanawiać. Poza tym jak oddamy budowę komuś - to będzie mniejszy czynsz - argumentował.
- To jest bardzo bardzo dobry pomysł. Gratuluję burmistrzowi. A ja się na tym znam jako plastyk - oświadczył Leszek Pustówka.
"Nie mogę wytrzymać"
- Ale czemu tych pieniędzy nie było przy budżecie obywatelskim, a teraz nagle są? Poza tym powinniśmy najpierw zapytać przedsiębiorców czy są zainteresowani współpracą, czy partnerstwem z Miastem - upierał się radny Liszka i zaproponował, by owe 500 tysięcy zł przesunąć na drogi, zapytać przedsiębiorców a potem "wrócić do sprawy".
Wysyp toalet
- Toalety to problem nabrzmiały w Mieście - ciągnął wiceburmistrz. - Dlatego ta inwestycja to także załatwienie tej sprawy - zaznaczył W. Wojtaszek.
Wątek toalet uzupełnił Grzegorz Watycha: - Te dwa obiekty typu kawiarnianego z wejściem do ubikacji z wnętrza lokalu i z niezależnymi wejściami z zewnątrz. Dodatkowo w budynku przy ul. Sobieskiego, w miejscu dawnego sklepu rybnego też będą publiczne szalety - wymieniał burmistrz.
Radna Bogusława Korwin zawnioskowała, by "informacja o przetargu na dzierżawę budyneczków na Rynku była bardzo szeroko rozpowszechniona. - Portale internetowe plus wszystkie gazety w południowej Polsce muszą być o tym poinformowane, by doszło to do najszerszej liczby chętnych i żeby wybrać najlepszą ofertę - zaproponowała.
Latem zabraknie ogródków na Rynku?
Dotychczasowi najemcy zapytani o opinię na temat nowej koncepcji Urzędu Miasta mówią zgodnie, że pomysł całorocznych kawiarenek jest dobry. Ale też obaj zaznaczają, że nie znając kalkulacji cenowej i oferty jaką ma zamiar złożyć UM - trudno im się do pomysłu zapalić.
Zgodnie też podkreślają, że nie wierzą w możliwość uruchomienia lokali w ciągu najbliższych 3 miesięcy. - Nie wyrobią się. Żeby postawić taki budynek i uzyskać wszystkie zgody i pozwolenia trzeba 8-9 miesięcy. Nawet w najlepszych układach i przy "szybkiej ścieżce" nie wyrobią się na wakacje. Nie ma szans, by tego lata na Rynku można było usiąść i czegoś się napić - wyrokuje jeden z dotychczasowych najemców.
Sabina Palka
Proszę unikać pisania wielkimi literami. Moderator.