Do 18 czerwca zostało przedłużone śledztwo w sprawie zanieczyszczenia wodociągu olejem opałowym w Kościelisku. Doszło do niego po wycieku, jaki miał miejsce jeszcze w grudniu na posesji Andrzeja Olechowskiego, byłego ministra spraw zagranicznych, współzałożyciela Platformy Obywatelskiej i kandydata na prezydenta RP.
Na razie zakopiańska prokuratura, która prowadzi postępowanie czeka na wyniki ekspertyzy biegłego sądowego.Przypomnijmy, że do całego zdarzenia doszło w nocy w 17 na 18 grudnia ubiegłego roku w Kościelisku. W domu założyciela Platformy Obywatelskiej nie było wtedy nikogo. Z jego posesji wyciekło kilka tysięcy litrów ropy opałowej. Prokuratura Rejonowa w Zakopanem prowadzi na razie postępowanie w sprawie, a nie przeciwko komuś. Katastrofa ekologiczna była prawdopodobnie wynikiem awarii mechanicznej. Nastąpiła podczas przepompowywania oleju opałowego z jednego pojemnika do drugiego.
W wyniku wycieku oleju opałowego zostało zanieczyszczone ujęcie, które zasila w wodę pitną kilkanaście domostw. Gmina Kościelisko musiała zlecić zewnętrznej firmie czyszczenie instalacji wodociągowej w budynkach i przeprowadzenie niezbędnych badań. Jak zapewniają władze gminy Kościelisko, wszystkimi kosztami zostanie obciążony właśnie właściciel budynku, w którym doszło do wycieku, czyli Andrzej Olechowski. On sam zadeklarował się, że poniesie wszystkie konsekwencje finansowe całego zdarzenia. Mogą one sięgać nawet kilkuset tysięcy złotych. Na razie jednak nie wiadomo, czy oprócz konsekwencji finansowych były polityk PO nie poniesie konsekwencji prawnych.
js/