NOWY TARG. Kierowcy skarżą się, że zmiany w działaniu sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ul. Szaflarskiej i Kopernika spowodowały ogromne korki. - Problemy wynikają z tego, że kierowcy jeżdżą na pamięć - przekonuje tymczasem Powiatowy Zarząd Dróg.
- Proszę o interwencję w sprawie świateł na skrzyżowaniu ulic Kopernika z Szaflarską. Ktoś "mądry" poprzestawiał światła w taki sposób, że od wczorajszego popołudnia tworzą się tam takie korki, że szok. Dzisiaj żeby wyjechać z przedszkola czekałem 35 minut. To jakaś kpina - interweniował już wczoraj po południu czytelnik Krystian.Na zmiany w działaniu sygnalizacji skarżą się też inni kierowcy. - Efekt tej zmiany jest zaskakujący. Niestety na minus Korek na ul. Szaflarskiej do świateł jest prawie przez cały dzień. Czasami sięga do Apteki na ulicy Podtatrzańskiej. Przed zmianą w ustawieniu świateł stało 5 do 8 aut. Teraz stoi ich 35. Kierowcy trąbią i są zirytowani. Może ktokolwiek wie czym jest spowodowana tam zmiana ustawień i czemu ma służyć ? - pyta Tomasz w informacji przesłanej na kontakt@podhale24.pl.Zarządcą ulicy Szaflarskiej jest Powiatowy Zarząd Dróg w Nowym Targu. Dyrektor Robert Waniczek uspokaja, że wszystko jest pod kontrolą. - Obecne problemy z przejazdem przez skrzyżowanie wynikają z tego, że kierowcy jeżdżą na pamięć. Apelujemy, żeby dostosowali się do nowej organizacji ruchu, a sytuacja się zmieni - podkreśla.
Dyrektor wyjaśnia, że zmienił się cykl świateł tzn. kierowcy jadący ul. Szaflarską obojętnie w którym kierunku, otrzymując zielone światło do przejazdu przez skrzyżowanie, mają pełną swobodę ruchu. Dotychczas musieli m.in. przepuścić kierowców jadących z naprzeciwka. Teraz zielone światło daje im pierwszeństwo i swobodę jazdy prosto, w prawo i w lewo. W tym czasie kierowcy z naprzeciwka mają czerwone światło i czekają na swoją kolej.
- Oczywiście cały czas monitorujemy sytuację i jeśli będzie taka potrzeba, będziemy reagować. Na razie apelujemy do kierowców o dostosowanie się do zmian, które zostały wprowadzone po to, by upłynnić ruch na skrzyżowaniu - podkreśla dyrektor Waniczek.
r/