Przed północą w Bukowinie Tatrzańskiej kierowca samochodu osobowego Mazda wpadł w poślizg, wypadł z drogi, przebił przydomowy płot i rozbił się na słupie elektrycznym. Do wypadku doszło na głównej drodze. Nikt nie został ranny.
Kierowca musiał jechać szybko, bo samochód złamał podwójny, betonowy słup. Gdy właściciele domu i okoliczni mieszkańcy przybiegli na miejsce, młody mężczyzna, który stał koło auta twierdził, że to nie on kierował, ale ktoś inny, który uciekł. Został on jednak zatrzymany przez policję i zabrany na komisariat. r/ zdjęcia Robert Miśkowiec