02.12.2016, 08:10 | czytano: 1688

Polskie Koleje Linowe wspierają działania TOPR

Polskie Koleje Linowe dofinansują działania ratownicze Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, pokrywając koszty wykorzystania śmigłowca na terenach narciarskich w rejonie Kasprowego Wierchu i Gubałówki.
Koszty interwencji śmigłowca TOPR na wszystkich innych zorganizowanych terenach narciarskich są pokrywane ze środków własnych TOPR. Zgodnie z przepisami, trasy narciarskie są wyłączone z terenów górskich, w związku z tym ratownictwo narciarskie nie podlega finansowaniu przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
- Finansowanie akcji ratunkowych z udziałem śmigłowca na trasach narciarskich to dla nas duże wsparcie, wręcz nowa jakość w naszej pracy. Szczególne znaczenie ma użycie śmigłowca w przypadkach bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia. Koszty lotu przekraczają 14 tys. złotych za godzinę, a przeciętna akcja trwa ok. 20 do 30 minut - mówi Jan Krzysztof, naczelnik TOPR.

W ciągu roku ratownicy TOPR podejmują około 200 działań ratowniczych z wykorzystaniem transportu powietrznego, w tym kilka na terenach narciarskich. Wszystkich operacji ratowniczych jest ponad 2,5 tys., z czego największą liczbę stanowią wypadki na stokach narciarskich (do 2 tys. w sezonie).

Współpraca PKL i TOPR obejmie zjazdowe trasy narciarskie oraz nartostrady w kotle Goryczkowym i Gąsienicowym, szlak narciarski z Kotła Gąsienicowego do Kuźnic, zjazdową trasę narciarską oraz snowpark na Polanie Gubałówka. Dodatkową ochroną zostaną objęte także zawody sportowe organizowane przez PKL. TOPR zajmie się codzienną kontrolą tras przed otwarciem i po zamknięciu, a także oceną zagrożenia lawinowego w rejonie tras na Kasprowym Wierchu.

– Bezpieczeństwo turystów w naszych ośrodkach to priorytet Polskich Kolei Linowych. Kasprowy Wierch ma jedyne w Polsce narciarskie tereny o warunkach alpejskich, stanowiące wyzwanie nawet dla wytrawnych narciarzy. Bardzo cenimy ciężką i niezbędną pracę pracowników TOPR i chcemy ich wesprzeć, by stoki naszych ośrodków były jeszcze bardziej bezpieczne – mówi Łukasz Chmielowski, członek zarządu PKL.
- Z PKL współpracujemy od czasu powstania firmy, wspólnie organizujemy m.in. szkolenia i treningi naszych ratowników i pracowników PKL dotyczące m.in. ewakuacji z wyciągów narciarskich. Bez względu na porę dnia i nocy zawsze możemy liczyć na pomoc PKL w przewiezieniu ratowników i osób poszkodowanych – dodaje Jan Krzysztof z TOPR.

mat. prasowy, opr.s/
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
Ooomoo02.12.2016, 10:26
Czy policja też jest tak dofinasowywana za działania na prywatnych wyciągach narciarskich?Przypominam ,co roku są oddelegowywani policjańci do patrolowania prywatnych wyciągów.Jeśli tak to w porządku ale jeśli jest inaczej to w tym roku piszę do ministra w tej sprawie.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl