NOWY TARG. Sprzedać - mimo kryzysu finansowego, czy zostawić, zarabiać na nim, ale inwestować. Takie pytania zadawali sobie radni miejscy podczas posiedzeń komisji budżetowej i gospodarki komunalnej. Losy jednej z najatrakcyjniejszych miejskich nieruchomości były głównym tematem dyskusji nad przyszłorocznym budżetem miasta.
Władze miasta zdecydowały się sprzedać w przyszłym roku Dom Handlowy, a uzyskane w ten sposób środki - przeznaczyć na inwestycje. O szczegóły przyszłorocznych dochodów ze sprzedaży nieruchomości, które według założeń budżetu sięgają 13 milionów złotych, zapytał radny Jacenty Rajski. - W tej chwili jest niekorzystny czas na zbywanie nieruchomości, bo jest kryzys gospodarczy. Nieruchomości trzyma się na korzystny czas. Zresztą Dom Handlowy to dojna krowa, bo co roku zyski z czynszów - przekonywał, że sprzedaż domu handlowego nie jest w tej chwili rozsądnym rozwiązaniem.Według szacunków, miasto na sprzedaży Domu Handlowego mogłoby zarobić 8-10 mln zł. - Gdy przygotowaliśmy projekt nie było głośno o kryzysie. Być może rzeczywiście się okaże, że nie będzie w przyszłym roku możliwości sprzedania. Ale kiedyś mówiło się, że gdy będą duże inwestycje to sprzedamy majątek. W przyszłym roku budujemy most z łącznikiem do ulicy Waksmundzkiej i basen, dlatego rozpoczęliśmy przygotowania do sprzedaży „Gorców” - wyjaśniał wiceburmistrz Jan Kolasa.
- Ten budynek jest w takim stanie, że wymaga generalnego remontu szacowanego na 3-4 mln zł. Jeśli nie zmieni wyglądu wewnętrznego i zewnętrznego to nikt tam nie przyjdzie na zakupy. Do tego dochodzą koszty termomodernizacji - przekonywał.
Zdaniem radnego Mariusza Jelonka, miasto powinno się głęboko zastanowić, czy jest sens sprzedawać obiekt, który przynosi dochody. - Jeśli mamy coś sprzedać za 8-10 mln, a dochodu mamy z niego 600 tys. zł rocznie, to należałoby się poważnie zastanowić. Może wypadałoby dołożyć i odremontować i brać lepszy czynsz.
- Koniunkturę ciężko przewidzieć. Kiedy budżet był tworzony trudno było przewidzieć takie rzeczy. A kto wie, czy Dom Handlowy nie pójdzie za 13-15 mln zł. Ja mam sygnały, że szykują się do kupna i może zostać bardzo dobrze sprzedany. To fakt, wyzbywamy się majątku o wartości 10 mln zł, ale zyskujemy majątek wart 60 mln, bo przybędzie most, szkoła na Niwie, basen, więc stan mienia komunalnego będzie większy - mówił przewodniczący Rady Miasta Lesław Mikołajski.
- Tych pieniędzy potrzebujemy na inwestycję, na nic innego. Albo na te inwestycje bierzemy kredyt na 8 mln , albo sprzedajemy dom. Rachunek prosty: lepiej sprzedać - przekonywał naczelnik wydziału inwestycji Adam Sojka.
- Kraków nie sprzedaje nieruchomości, tylko dzierżawi za grube miliony. Tego oczywiście nie powinno robić miasto, to powinien robić administrator za pieniądze w imieniu miasta. On wyżyłuje każdego do grosza. Skoro Kraków ma z nich duże dochody, to czy my nie powinniśmy wziąć z niego przykładu – pytał radny Jelonek.
Pomysłu, że sprzedaż to jednak lepsze wyjście, bronił także skarbnik Józef Młynarczyk. - Niech Dom Handlowy pójdzie w prywatne ręce. Miasto się nie zna na wynajmowaniu, dzierżawie, nie umie do końca być przedsiębiorcą, bo ma inne zadania. Dom wypięknieje, stanie się wizytówką miasta, a my będziemy mieć zyski z podatku od nieruchomość.
Skarbnikowi dziwił się radny Jan Sowiński: - Nie wiem jakie są przyczyny tego, że nie można w mieście profesjonalnie zarządzać. Zarządzaniem „Gorcami” powinna się zajmować wyspecjalizowana firma.
Dyskusja nie przyniosła rozstrzygnięcia. Strony nie przekonały się do swoich racji. Decyzja w tej sprawie zapadnie w najbliższy poniedziałek. Tego dnia będzie sesja Rady Miasta, na której odbędzie się głosowanie nad przyszłorocznym budżetem.
ryb/
Może Ci trochę głupio za swoje nieprzemyślane słowa.
Zawsze przecież możesz przeprosić i po sprawie.