NOWY TARG. Ciąg dalszy wymiany ciętych ripost pomiędzy burmistrzem Markiem Fryźlewiczem a dyrektorem nowotarskiego szpitala Krzysztofem Kicińskim. Na poniedziałkowej sesji Rady Miasta burmistrz zarzucił dyrektorowi kłamstwo i zapowiedział, że nadal będzie występował publicznie w sprawach szpitala, kiedy będzie wymagało tego dobro pacjentów.
- Oberwało mi się za to dość mocno - mówił burmistrz. - Nie chcę się z tego tłumaczyć. Zwracają się do mnie mieszkańcy miasta, mają do tego prawo oczekiwać, że burmistrz wybrany w wolnych wyborach podejmie interwencję w ich sprawie. Zostałem zrobiony wrogiem szpitala. Okazuje się, że burmistrz nie może zabierać głosu, bo jest "be". Dobrze życzę szpitalowi, słyszę o sukcesach. Mam nadzieję, że to nie jest propaganda. Wymiana ciosów pomiędzy notablami rozpoczęła się w pierwszej połowie grudnia, gdy burmistrz, na wniosek koła diabetyków, wystąpił o wyjaśnienia do dyrektora w sprawie przyszłości poradni diabetologicznej (było pogłoski o jej likwidacji) i zaapelował o rozwiązanie tego "ogromnego problemu", jak napisał. Pismo umieścił w Internecie. Dyrekcja szpitala odpowiedziała mu, że nie ma żadnych planów likwidacji poradni i zarzuciła burmistrzowi, że zajmuje się plotkami. Jej list również trafił do mediów.Dyrektor szpitala Krzysztof Kiciński, wyraźnie wzburzony zachowaniem burmistrza, był ostry w odpowiedzi: "Wychodząc naprzeciw Pana zainteresowaniu funkcjonowaniem naszego szpitala pragnąłbym skierować Pana uwagę na możliwość faktycznej pomocy (a przynajmniej nieprzeszkadzania) naszej placówce. Przypomnę bolesne dla nas fakty sądowej windykacji i blokady konta bankowego szpitala z powodu niezapłaconych na czas podatków należnych miastu (zaledwie 2-dniowe opóźnienie!). W tym zakresie los pacjentów jest zależny bezpośrednio od decyzji Pana, Panie Burmistrzu. Nie chcemy także przypominać krążących w lokalnej opinii publicznej informacji o łatwym umarzaniu takich samych podatków prywatnym przedsiębiorcom" - napisał.
Na sesji burmistrz Fryźlewicz zarzucił dyrektorowi Kicińskiemu kłamstwo. - Dyrektor kłamie, bo nie było to dwudniowe opóźnienie, tylko w ogóle nie odpowiadano na nasze wnioski - twierdzi.
Burmistrz zapowiedział też dalsze interwencje. - Jest następna sprawa dotycząca okulistyki. Mam pismo z 200 podpisami pacjentów. Na pewno będę w tej sprawie występował - dodał.
r/