31.12.2008, 11:26 | czytano: 3381

Raport gazowni: to zakład wodociągów doprowadził do wybuchu gazu przy ul. Waksmundzkiej

Podhale24.pl
Specjaliści z Zakładu Gazowniczego w Krakowie określili prawdopodobne przyczyny wybuchu gazu w budynku przy ul. Waksmundzkiej w Nowym Targu, do którego doszło 5 grudnia, a w którym śmierć poniosły dwie kobiety. Gazownicy nie mają sobie jednak nic do zarzucenia. Wnioski komisji winą obarczają pracowników Miejskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Nowym Targu - informuje "Polska Gazeta Krakowska".
- Najbardziej prawdopodobną przyczyną wybuchu było przedostanie się gazu ziemnego do kanalizacji sanitarnej w ulicy, spowodowane urwaniem gazociągu koparką w trakcie prac prowadzonych przez pracowników MZWiK. Następnie gaz przedostał się odpływami kanalizacyjnymi do budynków mieszkalnych, gdzie nastąpiła inicjacja wybuchu - wyjaśnia gazecie Bożena Malaga-Wrona, rzecznik prasowy Karpackiej Spółki Gazowniczej, która obsługuje miasto Nowy Targ.
Jak tłumaczą pracownicy KSG, w czasie wybuchu gazu awaria wody wciąż nie była usunięta, a wypływająca woda z wodociągu wpadała do kanalizacji. Powstałe w ten sposób mikrotunele zostały prawdopodobnie również wykorzystane przez ulatniający się gaz. Także klapy studzienek kanalizacyjnych nie miały otworów, którymi mogłaby być wentylowana przestrzeń kanału - stwierdza raport.

Komisja stwierdziła, że służby Rejonu Dystrybucji Gazu w Nowym Targu w trakcie interwencji przy usuwaniu awarii gazociągu przy ul. Waksmundzkiej działały prawidłowo i nie były w stanie zapobiec tragedii.

Mimo to Wojciech Kniotek, dyrektor MZWiK w Nowym Targu, ma wiele zastrzeżeń do pracowników gazowni, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia.

- Nie potrafili przez 1,5 godziny zakręcić gazu i doprowadzili do wybuchu – uważa Kniotek. - Dowiedziałem się, że gazociąg na tym terenie nie ma żadnej armatury pozwalającej segmentami odciąć płynący rurociągiem gaz. Trzeba całe miasto wyłączyć, żeby odciąć gaz w jednym miejscu.Dyrektor pyta, dlaczego pracownicy gazowni nie zarządzili ewakuacji terenu i wyłączenia prądu.

Więcej w dzienniku Polska Gazeta Krakowska
Może Cię zainteresować
komentarze
Mirror01.01.2009, 22:00
Raport wodociągów: to opieszałość gazowników doprowadziła do wybuchu przy ulicy Waksmundzkiej
Specjaliści z Zakładu Wodociągów w Nowym Targu określili prawdopodobne przyczyny wybuchu gazu w budynku przy ul. Waksmundzkiej w Nowym Targu, do którego doszło 5 grudnia, a w którym śmierć poniosły dwie kobiety. Wodociągowcy nie mają sobie jednak nic do zarzucenia. Wnioski komisji winą obarczają pracowników Zakładu Gazowniczego w Krakowie - informuje "Polska Gazeta Krakowska".
Równie dobrze tak mogłoby to wyglądać. Zrzucanie winy wzajemnie.
simek01.01.2009, 14:35
Tam był stary typ dzwonka do drzwi i on zadziałał jak zapalnik.
Xdc01.01.2009, 14:27
WYPŁACAJCIE TERAZ TEJ BIEDNEJ RODZINIE MILIONY ODSZKODOWANIA !!!!
wojtek w01.01.2009, 13:17
Kto jest winny, lub jeżeli jest ich kilku to niech sąd stwierdzi, a nie prywatne opinie ludzi kryjących za różnymi nickami. Tak tylko możecie zniszczyć człowieka, a jak chcecie dalej głosić swoje zdanie podpiszcie się z imienia i nazwiska, żeby w razie czego niesłusznie pokrzywdzeni przez was mogli dochodzić swoich praw. Niestety sianie nienawiści podjudzanie i grzebanie w brudach to polska specjalność i tradycja narodowa, którą się dalej pielęgnuje (niestety).
Paweł01.01.2009, 10:22
Czy instalacja gazowa była właściwie oznaczona na mapie?
Czy rura była zabezpieczona zgodnie z przepisami? Czy może była położona pod asfaltem (bo taniej bez zrywania) bez odpowiedniego zabezpieczenia i to zbyt płytko?
Dlaczego nie ma zaworów umożliwiających odcięcie kawałka linii?
Czy były zaprojektowane, a może z racji oszczędności zaworów nie zamontowano?
Czy to prawda, że pracownik gazowni wywołał wybuch naciskając na dzwonek? Czy wyłączono prąd? Nie.
Czy ewakuowano ludzi? Nie.
Jakie są procedury postępowania w takich przypadkach?
Ryzyko uszkodzenia rury z gazem występuje zawsze. Zwalanie winy na bezpośrednich sprawców nie jest na miejscu. Stała się tragedia, która nie powinna się wydarzyć skoro zgłoszono awarię i wezwano służby ratunkowe (ratunkowe?). Takie stawianie sprawy oznacza, ze wybuchy będą przy każdej kolejnej awarii sieci gazowej- zawinionej przez człowieka i niezawinionej.Przynajmniej w Nowym Targu.
ziem31.12.2008, 20:32
Do ps
Jesteś przygłupem, najpierw sugerujesz aby na nikogo nie zrzucać winy ,oczywiście bez dowodów a zaraz obarczasz winą dyr. Kniotka.A może przebieg linii gazowniczej był niewłaściwie oznaczony ?a może pogotowie Gazownicze było powiadomione we właściwym czasie , ?.. a może...nie osąsdzaj nikogo przed czasem
Kaziu31.12.2008, 20:10
nieszczęście sie stało i teraz sie przepychacie kto jest winiwen ,zawalili wszyscy,mzwik bo przewrwał rure gazową ale rówież gazownicy bo przez 1,5 godz nie umieli zamknąć upływającego gazu chyba ,że robili tak jak wszędzię tzn,im więcej gazu upłynie to będzie na tego co przerwał gaz (stały numer gazowni,może by pan prokurator raczył zapytać czy w innych przypadkach tak nie bylo) bo oni maje takie instrukcje ,ze im wiecej gazu upłynie to wszystkie ubytki mogą zwalić na ostatnie awarię i wtewdy wszystko jest OJK,naprawcie domy otwórzcie ulicę i nie szukajcie wiinych bo to był splot niweszczęśliwych zdarzeń
ps31.12.2008, 18:59
To czyja jest wina mam nadzieje pozwoli ustalić śledztwo, choć to czasami różnie bywa.Taka mam tylko prośbę żeby nie zwalać na razie na tego czy owego winy, bo my czytelnicy nie znamy wszystkich faktów a jakies pogłoski i nie do końca sprawdzone informacje nie mogą być podstawą do osądzania kogokolwiek!! Są niezależni biegli, którzy na pewno sprawę zbadają.
Mam jednak kilka pytań w kierunku dyr. Kniotka:
1) gdzie była Pana jasność umysłu tak wychwalana przez włodarzy miasta, jak Pana ludzie jechali kopać w centrum miasta i nawet nie raczyli sobie sprawdzić jakie mają uzbrojenie terenu?
2) czy tak trudno zgłosić do gazowni i ustalić fakt gdzie przebiega siec gazowa, jak się wie że ona tam jest? przecież Panie dyrektorze Pana ludzie nie zachowali elementarnych zasad bezpieczeństwa? a czy w ogóle to mieliście tam ta awarię czy Wam się coś pomyliło
3) jak to w końcu jest Panie Dyrektorze z tą rurą którą urwaliści, przecież mówiliście, że tej rury tam miało nie być a teraz czytam że już Pan tego wątku nie rozpatruje, może więć pozostałe rzeczy które Pan porusza też za chwile się okażą nieprawdą
Miałbym jeszcze kilka ale nie czas i miejsce. I niech może Pan nie szuka błedów w wykonaiu sieci gazowej tylko robi to za co mu płacą czyli porządek w własnej firmie. Choc wydaje mi sie że sie Pan do tego nie nadaje i ma rację nowotarżanin, dlaczego Pan jeszcze jest na tym stanowisku??
m31.12.2008, 16:48
12lat. kazdy sie boi!!
janek31.12.2008, 15:54
eksperci stwierdzili eksperci wykluczyli eksperci sa pewni. Mam pytanie plotki chodz,a różne, ile było telefonów i ile czasu upłynęło od pierwszego telefono że śmierdzi gaz 5 10 15 a może dwadzieścia godzin zanim gazownia podjęła pierwsze czynności Mam nadzieje że Zakład Gazu nagrywa wszystkie zgłoszenia a może znowu jakimś cudem była awaria urządzenia nagrywającego. Ten artykół przypomina mi zabawę dzici w piaskownicy to nie ja to Adaś. czekamy na rzetelną informacje a nie na zwalanie winy.
nowotarżanin31.12.2008, 15:33
dlaczego ten dyr Kmiotek jeszcze jest natym stanowisku????????!!!!!!!
zwiazek chemiczny x31.12.2008, 15:09
drodzy mieszkańcy ze wstępnej ekspertyzy wynika że gazownicy nie zawinili oni zrobili co mogli czyli zakręcili główny zawór w miescie ....Winę ponosi Kniotek i jego ludzie z MZWiK może tak panie dyrektrorze zrobić miejsce dla kogoś świeżego,,,,,,,,......a dużo by tu jeszcze pisać
Stanley.T31.12.2008, 14:15
Specjaliści z Zakładu Gazowniczego w Krakowie.Tak zaczyna się art.
To jak myślicie,co mieli stwierdzić ? że czyja jest wina ?
Przecież sami na siebie bata nie będą kręcić ? Więc napisali,że winny
jest MZWIK.
Dobre CWANIAKI.
Cierpliwie czekajmy,co ustali niezależna komisjia.
B31.12.2008, 12:16
Jacy to eksperci!? To była wewnętrzna komisja gazowników. Stwierdzili to co chcieli stwierdzić. I pewnie nawet nie do końca zdają sobie sprawę z tego co ustalili, mianowicie że w Nowym Targu każde uszkodzenie rury z gazem jest równoznaczne z wybuchem. Stwierdzili przecież, że działali jak należało, sieć też jest porawnie zbudowana. No, panowie "eksperci", chyba za daleko się zapędziliście w tym wybielaniu siebie.
pierzyna :o)31.12.2008, 11:53
Ładni experci, a sprawdzili ile czasu minęło od zgłoszenia awarii? Do tragedi doprowadziła opieszałość ludzi z pogotowia gazowego! Pracownicy wodociągów uszkodzili instalacje gazową (to fakt) ale powiadomili o tym fakcie odpowiednie służby. Nawet ludzie mieszkający w pobliżu twierdzą że nie było zdecydowanej reakcji ze strony pogotowia gazowego. Czego oczywiście ekspertom nie udało się ustalić.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl