02.01.2009, 08:24 | czytano: 815

Zakopiańscy radni zdecydowali: nie będzie przetargu na stragany

ZAKOPANE. Przed Świętami Bożego Narodzenia handlujący pamiątkami zwrócili się z dramatycznym apelem do radnych, by ci - nie pozbawiali ich miejsca pracy i źródła utrzymania. Znaleziono rozwiązanie, które jest zgodne z prawem i pozwala ludziom handlować przez kolejny rok, bez konieczności organizowania przetargu na dzierżawę stoisk.
Kilkunastu handlujących pod Gubałówką, przy potoku Młyniska i na dolnych Krupówkach - od Nowego Roku miało stracić miejsce pracy i źródło utrzymania. Był to efekt kontroli Regionalnej Izby Obrachunkowej w Krakowie, która wykazała nieprawidłowości dotyczące zasad udostępniania ludziom gminnych gruntów. Izba uznała, że grunt zajmowany przez stragany na dolnych Krupówkach, jak i nad potokiem Młyniska nie leży w pasie drogowym, ale na działkach gminnych. Dlatego gmina nie może pobierać opłat za jego zajmowanie, ale musi ogłosić przetarg.
Sprawę relacjonuje Polska Gazeta Krakowska. - Chcemy tam dalej handlować. Dla wielu z nas i dla naszych rodzin to jedyne źródło utrzymania. Nie chcemy stawać do przetargu, bo nie stać nas na zaproponowanie 5 tysięcy złotych miesięcznie za dzierżawę. A jak będzie przetarg, to wygra ktoś z Warszawy albo z Łodzi, kto ma jakiś już biznes, a nie my - apelowali do samorządowców handlujący.

Znaleziono wyjście. - Mam uprawnienia, aby wydzierżawić bez przetargu działki współwłaścicielowi gruntu, czyli właścicielowi cukierni. A ten dogada się z handlarzami. On się już na to zgodził. Dostaną umowy na rok, ale potem będą musieli stanąć do przetargu - oświadczył burmistrz Janusz Majcher.

Więcej: Polska Gazeta Krakowska
Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl