ZAKOPANE. Na dzisiejszej konferencji prasowej burmistrz Leszek Dorula oraz prezes spółki Tesko Monika Jaźwiec (na zdjęciu) podsumowali pierwszy rok działalności komunikacji miejskiej. 11 kwietnia 2016 roku na ulice Zakopanego wyjechał pierwszy w historii miejski autobus.
Organizacja komunikacji była dla miasta ogromnym wyzwaniem. Nikt jednak nie żałuje podjętego ryzyka. Uruchomienie miejskich autobusów było bowiem strzałem w dziesiątkę.- Działalność komunikacji miejskiej jest naszym obowiązkiem. To jedna z podstawowych rzeczy, jaką mieszkańcy powinni otrzymywać w zamian za płacone podatki - podkreślał burmistrz.W ciągu pierwszego roku działalności autobusy pokonały dystans 155 tys. wozokilometrów i przewiozły 395 tys. osób. Tylko w pierwszych trzech miesiącach tego roku z zakopiańskiej komunikacji skorzystało 152 tys. osób, co świadczy o rosnącej popularności miejskich autobusów.
Jak podaje Urząd Miasta Zakopane, dużą popularnością cieszą się dwa ostatnie kursy w każdym kierunku, czyli między godziną 21:30 a 23:00. Dla wielu ludzi wracających z pracy i wypoczynku są one jedynym dostępnym środkiem transportu o tej porze.
Najwięcej pasażerów skorzystało z komunikacji we wrześniu ubiegłego roku (23 tys. osób) oraz w lutym 2017 (55,5 tys osób).
Obecnie w Zakopanem użytkowane są 4 autobusy marki Solaris z silnikami Euro 6 o mocy 247 KM, które każdorazowo przewieźć mogą 59 pasażerów. Każdy z nich wyposażony jest w rampę ułatwiającą wjeżdżanie wózków, klimatyzację, oraz wizualną i dźwiękową informację pasażerską.
Bilety kupić można w biletomatach zlokalizowanych w autobusach, w kioskach Ruchu oraz punktach Informacji Turystycznej. Planowane jest zamontowanie biletomatów w centrum miasta, uzależnione jest to jednak od uzyskania dofinansowania z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego.
Do dnia dzisiejszego Tesko sprzedało 228.500 szt biletów o wartości 605.220 zł, w tym 713 biletów tygodniowych i 434 biletów miesięcznych. Według burmistrza Doruli to bardzo dobry wynik.
- Komunikacja miejska nigdy w żadnym miejscu nie będzie dochodowa. Większość miast uzyskuje ze sprzedaży biletów ok. 20% zwrotu poniesionych kosztów, my uzyskujemy ok. 40%. Jesteśmy więc jednym z miast, które najmniej dokładają do działania komunikacji miejskiej - mówił burmistrz.
rk-w/