26.01.2009, 08:51 | czytano: 2459

Wędkarze: Eletrownia wodna to zabójstwo dla ekosystemu

TYLMANOWA. Wędkarze protestują przeciwko budowie w Tylmanowej małej elektrowni wodnej. Ich zdaniem ta inwestycja spowoduje niepowetowane straty dla środowiska naturalnego. Mieszkańcom Tylmanowej podoba się pomysł budowy obiektu, ale liczą, że wraz z nim powstanie most łączący brzegi Dunajca.
Pod koniec tygodnia spotkali się zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy projektu, czyli inwestorzy, wędkarze oraz mieszkańcy osiedla Tylmanowa Kłodne, gdzie ma powstać elektrownia.
- Już w trakcie budowy elektrowni dojdzie do wielkiego skażenia środowiska. Wiadome jest, że do rzeki spłyną odczynniki, chociażby wykorzystywane do wyrabiania betonu - tłumaczy Marek Krupa, prezes koła Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczawnicy. - Ta inwestycja będzie miała szkodliwy wpływ zwłaszcza dla ryb.

Jak przypomina Polska Gazeta Krakowska - sprawa budowy małej elektrowni wodnej na Dunajcu rozpoczęła się we wrześniu 2006 roku, kiedy wpłynął do Urzędu Gminy w Ochotnicy Dolnej wniosek o wydanie decyzji środowiskowej dla inwestycji. W czerwcu 2007 r. inwestor przedłożył raport oddziaływania na środowisko. Po zbadaniu sprawy i po przeanalizowaniu oddziaływania na środowisko inwestycji oraz po konsultacjach z mieszkańcami wójt Kazimierz Konopka wydał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach.

Wójt nie ukrywa swojego poparcia dla inwestycji, a przeciwnikom budowy zarzuca mijanie się z prawdą. - Na terenie, gdzie ma powstać mała elektrownia wodna nie ma żadnej otuliny Popradzkiego Parku Krajobrazowego ani rezerwatu przyrody - wyjaśnia.

Przyszłość inwestycji ma się rozstrzygnąć w przeciągu najbliższych tygodni.

Źródło: Polska Gazeta Krakowska
Może Cię zainteresować
komentarze
maho30.01.2009, 11:08
tm, akurat widziałem co Wisła robiła w okolicach Sandomierza, stąd wiem jaka to energia, nawet jeśli nie jest to 10-metrowe tsunami ;-).

Nie piszę nigdzie, że wodę zanieczyszcza MEW, tylko że zbiera całe te brudy, koncentrując je w jednym miejscu. Tym samym zatruwa okolicę. Czy przed wojną ludzie równie mocno zatruwali rzeki, czy MEW zmieni mentalność ludzi żyjących nad wodą i zaprzestaną wylewać gnojówkę do rzeki ??? Chyba nie

Mnie tm z kolei ogarnia przerażenie widząc Twą indolencję ekologiczną. Opisałem wpływ ZZW na górny Dunajec, z punktu widzenia kogoś kto w tej wodzie wędkuje i widzi jak zanikają szlachetne gatunki ryb. Ty zaś zupełnie to deprecjonujesz, jakby to wogóle nie miało znaczenia.
Ani MEW ani duża zapora nie mają na eosystem rzeki wpływu tylko w najbliższej okolicy, ale na całą rzekę. Najlepszym przykładem pokazującym ich wpływ jest zawał serca. Zablokowana zostaje jedna tętnica, niedotleniony jest fragment serca, ale ma to wpływ na pracę całego organu. To samo jest w rzece.

Piszesz przepławki - kto będzie ich pilnował, by kłusole nie wytukli ryb wędrujących nimi ?? Inwestor zatrudni całodobową ochronę, czy będzie miał te ryby w DU ??? Co z tego, że w Austrii są takie przepławki, czy inwestor zbuduje takie przy MEW w Kłodnem, czy najtańszy betonowy kanał ??? Bez demagogii tm.

Umowy.. znowu ogarnia mnie pusty śmiech. Są w niej jakieś terminy oddania tego mostu mieszkańcom, jakieś słone kary za niedotrzymanie tych terminów ?? Bo tego powinien domagać się wójt dbający przede wszystkim o interesy mieszkańców Kłodnego i okolic.

Podatki z MEW.. a możesz napisać jaka jest ich wysokość, bo coś mi się obiło o uszy, że to jakieś 2..3 zł/m2 dna na którym stoi MEW. Jakie inne podatki mogą być z tego tytułu ?? Może jakieś dochody ze sprzedaży energii elektrycznej z MEW, ale czy widziałeś może biznes plan tej MEW, w którym wyraźnie byoby widać, że bilans przedsięwzięcia jest dodatni, że te 20mln PLN zwróci się w jakimś sensownym czasie ??
Wiesz może ile będą gminę i podatników kosztowały przeglądy okresowe MEW??

Teraz OS - może Cię to zdziwi, ale PZW nie zarabia na tym. Łowisko jest na tyle samowystarczalne, że przychody z licencji pokrywają koszty zarbień i ochrony tej wody. I też tylko dlatego, że sami wędkarze wkładają dużo pracy w tę wodę. Nie wynajmuje się firm do zarybień, ani samochodów - materiał zarybieniowy rozwożą wędkarze własnymi samochodami, płacą z własnych kieszeni za paliwo, sami też biorą wolne by zarybiać. PZW stworzyło OS nie po to by na tym zarabiać, tylko by odtworzyć stada tarłowe pstrąga i lipienia, które zankają w Dunajcu. Igdy zaczęło się to jakoś kręcić, ktoś ma w DU ich pracę, pieniądze i chce to zabić budując MEW. Stąd tm protesty, nie w obronie jakichś interesów, czytaj zarobków, pieniędzy, których po prostu nie ma.
OS, czyli rybna woda, to też szansa na zarobek lokalnej społeczności z agrotrystki.
Zobacz tm, co się dzieje na OS San, gdzie na agroturystyce ludzie wyszli z biedy na granicy podstaw egzystencji i mogą dziś godnie żyć. OS San dał też pracę wielu lokalnym mieszkańcom - głównie jako strażnicy wody. Czy MEW da lokalnym mieszkańcom pracę?? Wątpię w to, bo to zwykle budowle bezobsługowe.
MEW jak już pisałem, zabije OS Dunajec, a tym samym szansę na rozwój agroturystyki w tych okolicach. Bo po co będzie tam przyjeżdżać ?? Popatrzeć na ochydny jaz, pokąpać się w śmierdzącej wodzie cofki jazu razem z butekami, baranimi wnętrznościami ???
tm29.01.2009, 13:09
Problem jest taki że nikt im tego mostu przez tyle lat nie wybudował, jeśli więc zrealizuje go inwestor to tylko plus dla ludzi. Czy przedstawił plany nie wiem, jednak jest coś takiego jak umowa, wszystko można zabezpieczyć w interesach nic nie dzieje się „na gębę”.
Wiatrak to przede wszystkim nie jest rozwiązanie na OZE, jako że wymaga stałej rezerwy ze źródeł konwencjonalnych (węgiel) by zabezpieczyć energię na czas gdy wiatr nie wieje. Ostatnio w kwestii wiatraków pojawił się problem oddziaływania na ludzi infradźwięków. Poza tym jeśli jak Pan twierdzi MEW nigdy nie będzie rentowna to tym bardziej nie będzie rentowny wiatrak (1MW mocy w wiatrakach to ok. 1,6 – 2 mln euro, czas z jakim wiatrak pracuje z mocą nominalną to w najlepszym wypadku 12 % roku).
Jeśli chodzi o ryby to nie słyszał pan o przepławce? Nie piszę tu o typowych „betonowych schodach” ale o kanałach wiernie imitujących warunki rzeczne stosowanych choćby w Austrii, myślę że świadomość ekologiczna jest tam o wiele większa niż w Polsce.
Wg ciebie ten cały syf to wina zapory? ja myślałem że ten syf produkują ludzie i to do nich powinieneś mieć pretensje, gdyby ten syf nie został z zbiorniku trafił by do Wisły czy do morza byle nasze podwórko ładnie wyglądało, jakie to miłe.
Śmieci które spływają rzeką i brzegi zbiornika czyszczone są przez ZEW, mimo że za utrzymanie porządku odpowiedzialne są gminy, nie potrafią nawet dopilnować by rzek i potoków nie zanieczyszczać. Trzeba wspomnieć także o ściekach garbarskich, to jest prawdziwe zagrożenie!
tm29.01.2009, 12:52
Szanowny Maho, przykro mi to stwierdzić ale z tego co piszesz twoi znajomi hydrolodzy mają takie same pojęcie o przeciwpowodziowej funkcji zapór na rzekach górskich jak Pan o małej retencji, przykro mi to pisać ale podobnych herezji jak w Pana poście dawno nie czytałem. Może Pan gdzieś znajdzie „Monografia powodzi lipiec 1997. Dorzecze Wisły” wydane przez IMiGW (czyli nie domorośli specjaliści), jest tam wiele danych zarówno statystycznych, jak i o przepływach, pouczająca lektura, polecam. Tekstu o „dużej rozpędzonej wodzie i jej energii” z szacunku dla Pana i owych hydrologów nie będę komentował, jeżeli Pan sobie wyobraża przebieg powodzi jako coś w stylu tsunami, gdzie w jednej chwili przechodzi powiedzmy dziesięciometrowa fala wody to widać nie mamy za bardzo o czym mówić, może Pan kiedyś odwiedzi Niedzicę w czasie powodzi. Jeśli chodzi o MEW w razie powodzi mają przepuścić przez jaz wodę powodziową więc mają roli w bezpieczeństwie przeciwpowodziowym. Więc chyba Pan nie wie o czym pisze wspominając MEW Waksmund.
Jedyną retencją możliwą technicznie do przeprowadzenia na stokach gór jest odtwarzanie roślinności drzewiastej, w tym momencie jednak pozostałości świerkomanii rozpadają się w błyskawicznym tempie. Przez jakiś czas pracowałem w lasach i gdy czytam o przecinkach w poprzek stoku to mogę się jedynie uśmiechnąć, widać nie zna pan za bardzo technicznych możliwości takiej realizacji.
Oczywiście że nikt nie będzie nosił wody, ale może słyszał Pan o czymś takim jak zwierciadło wód gruntowych i o fakcie że spływ powierzchniowy to tylko mały procent odpływającej wody? Piętrzenie ma spowolnić (nie zatrzymać) odpływ wody, podobnie realizowany jest program małej retencji w lasach.
Jeśli na takiej MEW można kokosy zbijać to powinny wyrastać jak grzyby po deszczu, tymczasem przed wojną było ok. 8000 obiektów wykorzystujących energię wody tymczasem w latach 80 inwentaryzacja wykazała ok. 100 pracujących MEW, nawet jeśli przez te 30 lat ilość ich zwiększyła się 10 krotnie (choć to nie możliwe) to jest ich wiele mniej niż w przeszłości. Co ludzie mają z MEW…choćby podatki niemałe z których takie gminy żyją, o wyginięciu pstrąga i lipienia nie piszmy bo to bzdura, oddziaływanie MEW ogranicza się do bezpośredniego jej otoczenia. Jedyne co wyschnie w tym interesie to eldorado PZW zwane odcinkiem specjalnym, więc przestańmy ględzić o przyrodzie jeśli chodzi tylko o interes pewnej grupy ludzi. Pozdrawiam!
snajper29.01.2009, 11:42
Widzę, że nie obejdzie się tutaj bez zaproszenia jakiegoś komisarza z Unii Europejskiej, który sprawdzi zgodność planowanej inwestycji budowy MEW z Ramową Dyrektywą Wodną . Zwłaszcza, że sprawa jest bardzo poważna, bo takich podobnych elektrowni ma postać na całym Dunajcu kilkanaście.
Co do wspomnianego wcześniej obszaru NATURA 2000, to owszem, zgadza się , że środkowy Dunajec nie jest jeszcze wpisany w na oficjalną listę, która zatwierdzona zostanie w 2010 roku, ale znajduje się już na liście oczekujących i od momentu rejestracji , obowiązują takie same zasady , jakby już tam był.
maho29.01.2009, 04:59
Jeszcze jedno tm, nie jestem hydrologiem. Znam kilku z nich, nie są żadnymi ekspertami światowej czy jakiejkolwiek sławy, choć znają się na swym fachu. Dla każdego z nich paranoicznym jest podkreślanie przeciwpowodziowej funkcji zapór wodnych, w szczególności na rzekach górskich. Jak podkreślają - duża, rozpędzona woda ma tak potężną energię, że nic nie jest w stanie jej zatrzymać, nawet najpotężniejsza zapora. Bo jeśli jej nie zniszczy, to się przeleje górą lub bokami. Widać to było na zdjęciach MEW we Waksmundzie podczas ostatniej "powodzi" na Podhalu. Fotki są chyba na stronie TPN.

Co do retencji w górach, ci sami znajomi hydrologowie - twierdzą, że należy ją zaczynać już na stokach okalających rzekę, by z nich nie spłynęła. Po prostu pobudować przecinki w poprzek stoku, zasypać ścióką i piaskiem, by w woda w nich zostawała. Wtedy ani drzewa nie powysychają, do rzeki spłynie jej dużo mniej i mniejsze zagrożenie powodziowe.
I mają rację, bo przecież nikt nie będzie nosił wiadrami wody z cofki MEW i podlewał ną lasów. Prawda ??
Nikt pewnie też nie będzie budował systemów irygacyjnych ciągnących wodę z tej samej cofki, bo to droższe niż koszt samej MEW...

Jaka jest więc rola takiej MEW?? Ot da zarobić jednorazow pare milionów złotych kilku osobom. Wójt będzie miał w raportach swe "źródło energii odnawialnej" - nie ważne czy jego eksploatacja będzie opłącalna, bo fakt się liczy ;-) A reszta mieszkańców, co z MEW (nie mostu) będzie miała ??
NIC, no może plażę, większą niż mają dziś, bo obcenie choć kilku rozsądnych i myślących przyszłościowo - otworzyło interesy agroturystyczne i zarabiają dutki na wyntkorzach którzy przyjeżdżają połowić ryb na Odcinku Specjalnym który stworzyło PZW. Zapora skutecznie go zlikwiduje, bo PZW nie będzie pchało swej kasy w zarybianie wody, w której pstrąg i lipień wyginie ..
Ot cała prawda o MEW i jej wpływie na całą okolicę
maho29.01.2009, 04:42
tm, Czy ja gdzieś bronię ludziom normalnego życia, czy jestem przeciwko MOSTOWI przez Dunajec ??? Wskaż proszę w którym miejscu mych wypowiedzi.. Tak samo uważam, że to nienormalne by w XXI wieku, w centrum Europy ludzie musieli przeprawiać się przez rzekę do swych domostw, pól, lasów. Uważam tylko, jak i oni, że rozwiązaniem ich problemów jest MOST, nie zaś MEW.
Dlatego - w obronie normalnego życia mieszkańców - ponownie zapytam, czy inwestor pokazywał tym mieszkańcom zatwierdzone, uzgodnione plany budowlane obiecywanego mostu, są uzgodnione jakieś terminy rozpoczęcia, zakończenia jego budowy, jakiekolwiek związane z nim konkrety, czy tlko czcze obiecanki, by zamknąć buzie ludziom ???

Wiatrak jako sposób pozyskiwania energii też ma swoje wady, jak wszystko na tym świecie. Drgania, pewnie hałas przecinanego powietrza. Poza tym końcówki śmigieł wiatraków osiągają prędkość liniową ponad 200 km/h, co w razie awarii może zagrażać życiu mieszkańców. Dlatego wiatraków, tm nie buduje się koło domu, tylko zwykle na kawałku odludzia. Najlepiej na wzgórzach, gdzie zwykle wiatru nie brakuje.
Natomiast ich największą zaletą jest brak niszczącej ingerencji w ekosystemy, w szczególności wodny. Ptaki mogą wiatrak ominąć, a ryba migrująca w rzece zaporę ?? Ma sobie skrzydła dorobić, czy może podkopać się pod zaporą ??

Piszesz, że żyjesz całe życiew tym rejonie, powołujesz się na Sromowce i zbawienną rolę ZZW. Wejdź zatem proszę do wody poniżej zbiornika wyrównawczego i napisz co tam leży na dnie. Czy są to czyste otoczaki charakterystyczne dla zdrowiej, górskiej rzeki, czy raczej namuły z dna zbiornika. Co zaiwerają takie namuły, jeśli nie cały syf jaki osiądzie na dnie zbiornika, niesiony z górnych partii rzeki ?? To ma faktycznie zbawienny wpływ na ekosystem
Przejedź się powyżej ZZW i powiedz dlaczego kiedyś czyste kamienie na dnie Dunajca, teraz są zwykle porośnięte glonami. Czy nie dlatego, że MEW we Waksmundzie, czy ZZW tak spowolniły przepływ wody w tej rzecze, że nie jest ona w stanie oczyścić swego dna ??
A dlaczego dla tego odcinka rzeki częściej spotykaną rybą jest okoń, czy stada płoci niż pstrąg, czy lipień ?? Może dlatego, że stojąca "nizinna" woda w zbiorniku czorsztyńskim jest dla nich naturalną kolebką, na tyle żyzną że rozmnażają się w zastraszającym tempie i muszą migrowć w górę za przestrzenią życiową ?? Szukając zaś pożywienia wyżerają ikrę właśnie pstrąga i lipienia, zmniejszając jego liczebność, a tym samym zmieniają górską rzekę w nizinny ciek ?? To też wymysły wędkarzy, ich chora wyobraźnia ?? Zastanów się tm, co Ty wypisujesz ??

Piszesz tm, jak wiele osób nie przejmuje się rybami, wodą, przyrodą. Zgadza się, niestety to smutna rzeczyswistość naszego kraju. Pewnie wielu z tych co się nie przejmuje, wypuszcza zawartość szamba do rzeki, myje w niej samochody, wyrzuca baranie wnętrzności, złom do rzeki, i inne śmieci. Bo rzeka jeszcze płynie więc zabierze to ze sobą, a płacić za zwywózkę nieczystości nie muszą. Ciekawe co by powiedzieli ci sami "nieprzejmujący się", gdyby - co nie daj Boże - ta zapora stanęła i zatrzymała im pod nosem śmieci ich, sąsiadów czy ze wsi położonych powyżej, a te śmieci zaczęłyby gnić. Super widok z domu, z mostu, z drogi, i ten zapach ... ależ by to zachęciło do zatrzymania się przejeżdżających turystów i przyspożyło lokalnej społeczności przychodów. Atrakcja niczym zdjąć skarpetki i palce lizać ..
tm28.01.2009, 20:00
Oj maho, tak to sobie tłumacz, znam wielu ludzie z Tylmanowej, Kłodnego, Ochotnicy i tyle się przejmują sprzeciwem wędkarzy co zeszłorocznym śniegiem, a stanem przyrody jeszcze mniej, choćby zrywka drewna przez rzekę to jest iście ekologiczne działanie, nie tak dawno była sprawa wyciekającego paliwa z przestarzałych ciągników zrywkowych. Ludzie Panie maho potrzebują żyć, normalnie, dostać się do domu czy do pola i ryby, czy też żaby mało ich obchodzą (nie twierdzę że to pozytywnie, mnie ryby i żaby obchodzą, z wykształcenia jestem przyrodnikiem) Nie potrzebuję wierzyć w to co ustalono z flisakami bo jest jeszcze coś takiego jak wodowskazy a ja czytać umiem wbrew pozorom.
Niech Pan Panie Maho szanowny zechce łaskawie wymienić tych światowej sławy hydrologów wg których zapora w Niedzicy obniżyła wysokość fali o 5 cm, będę bardzo wdzięczny. Tak się składa że czytałem opracowania m.in. IMiGW na temat powodzi 1997 roku w dorzeczu Wisły i Odry gdzie jasno i wyraźnie stało że fala powodziowa została obniżona o ponad 40%, zresztą coś o tym mogą powiedzieć mieszkańcy Sromowiec, polecam taki wywiad środowiskowy jeśli pan nie wierzy w moje dane :-) ja akurat całe życie żyję w tym rejonie :-) Poza tym jak wspomniałem rola zapory to nie tylko ochrona przed powodzią ale coraz bardziej aktualny dzisiaj problem retencji, nie wiem czy słyszał pan o rozpadających się świerczynach w Beskidach, może pan wie jak taka sytuacja wpływa na retencję zlewni górskich rzek i potoków, jeśli nie zachęcam do zapoznania się z problemem.
Niech Pan sobie poczyta o akcji „ziemia kłodzka stop wiatrakom”, niech Pan sobie koło domu wybuduje wiatrak i będzie pan wiedział jakie to przyjemne, poza tym prąd w gniazdu przydałoby się mieć stale tymczasem wiatr wieje wtedy kiedy chce ;-)
Do snajpera, dla pana wiadomości po pierwsze ten rejon jest projektowany do NATURA 2000 a nie jest już wpisany, poza tym nie wiem czy Pan się orientuje ale Natura nie oznacza zakazu inwestycji w takim rejonie, to nie park narodowy.
maho28.01.2009, 15:32
tm, znowu kulą w płot. Wędkarze nie chcą MEW w tym miejscu, dlatego taki głos lokalnej społeczności, który nie popiera tej inwestycji jest poparciem sprzeciwu. Cichym, ale poparciem.
Nie opowiadaj o tym co ustalono z flisakami, tylko o stanie faktycznym. Wystarczy pobrodzić w tej wodzie, by zobaczyć jak to w rzeczywistości wygląda. W jednym miejscu jednego dnia przejdziesz we wodzie po uda, za kilka dni poniżej kolan. Ktoś po drodze kradnie tę wodę?? bez żartów.

Poza tym czas skończyć z tą zbawienną rolą przeciwpowodziową ZZW. Zalało wtedy Frydman, co nie miało miejsca przez ostatnie stulecia, według szacunków wielu hydrologów obniżyło wysokośc fali powodziowej o góra 5cm !!! czy to aż tak dużo ??

Oczywiście, że kominy są gorsze od MEW, ale są inne odnawialne źródla energii .. dlaczego nikt nie chce tam wybudować farmy wiatraków, tylko MEW ??

Co do mostu, od zdobywania środków na takie inwestycje są lokalne władze samorządowe, nie PZW. Czy inwestor zrobił plany tego mostu, czy uzgodnił w ZUD, czy przedstawił wójtowi wiarygodny kosztorys jego budowy i pokazał pieniądze na pokrycie tej budowy ?? czy tylko obiecał "zbudujemy" i nic więcej ??
snajper28.01.2009, 12:58
Może przypomnijmy pewne fakty.
Po pierwsze Pan Wójt przy wydawaniu decyzji środowiskowej zignorował opinie Wojewódzkiego konserwatora Przyrody i Popradzkiego Parku Krajobrazowego. Pominął też fakt , że cały środkowy Dunajec został wpisany na listę obszarów szczególnie chronionych NATURA 2000. Ponadto Pan Wójt pomagając inwestorowi w załatwianiu formalnych spraw, zapomniał o swojej obietnicy wobec mieszkańców na temat budowy mostu. Dopiero , kiedy podniosły się protesty, to naprędce zaczął sprawę załatwiać. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę, że Pan Wójt jest urzędnikiem i nie powinien angażować się w żadne prywatne interesy.
tm28.01.2009, 07:30
Oj maho, tanie chwyty medialne to specjalność pseudo przyrodników z PZW, jeśli stwierdzenie ludzi że "nie mamy w tym interesu" nazywasz poparciem postulatów wędkarzy to gratuluję dobrego samopoczucia. Co zaś do petycji i tych głosów "rozsądku", to dla protestujących Kłodne i Pieniński Park Narodowy to jedno i to samo, można protestować nie wiedząc za bardzo przeciw czemu, zachwycać się szerokim poparciem inicjatywy to już co innego ;-) Dalej, rozprawa wodnoprawna...poza przedstawicielem nadleśnictwa nikt nie raczył się pokazać.
Widzę że masz pojęcie o gospodarce wodnej jak wół o astronomii, praktycznie przez cały okres tarła odpływ z Niedzicy jest równy, ustalony z flisakami, bez zapory mielibyśmy wielkie powodzie a pomiędzy nimi Dunajec ledwo by ciurkał, kwestia retencji zlewni.
To może wy dobrodzieje zrzućcie się na ten most w Kłodnym?
Janek27.01.2009, 17:44
Mam pytanie do braci wędkarskiej ile elektrowni było przed II wojna światową i do lat 70 ubiegłego stulecia. Czy w związku z tym było zatrucie wód. ile było rub w naszych rzekach. Ponadto prosze mi podac ile było tartaków i młynów wodnych i jaki miały wpływ na ekologie.
Nóż sie w kieszenie otwiera jak słysze straszenie że to złe a to jeszcze gorsze.
W poprzednim artykule kilka dni wcześniej wypowiadałem się na pewne tematy i przez cały czas będe odsyłał do artykułów prasowych czy brać wędkarska się nie słyszy co mówi. Tu niechce sie wypowiadac na szczegóły bo znajdzie sie jakiś działącz który bedzie miał odmienne zdanie.
Nie sposób się nie zgodzić z pewnymi argumentami ale trzeba jeszcze pomyśleć o skażeniu srodowiska dymiącymi kominami. a elektrownia wodna wrecz przeciwnie zatrzymuje śmieci nie płyna do Bałtyku(chyba ze chodzi o to że my je bedziemy sprzatać na nie mieszkańcy wybrzeża czy tez wcześniej Rożnowa) podniesie się poziom wód gruntowych w studniach to je jest przeszkoda a raczej plus to jaki las czy sad wyschnie. może by tak pomyśleć a później coś robić tak elektownie mlny czy tartaki Tak ale pod warunkiem zrobienia własciwej przepławki w innym wypadku basta ani rusz. Ja os0biście myśle że inwestor majac takie obwarowania bedzie sie zastanawiał czy opłaca sie mu budować. a tu żadamy odszkodowań pieniadze sie wyda a ryby nie bedzie, bo nikt nie da tyle by można było budować ośrodki zarybieniowe, a ośrodek jeszcze musi zarobis na siebie. Na tym kończe myśle że wiele osób ma podobne zdanie.
maho27.01.2009, 16:55
Oj ludziska, zbierzcie kasę i wybudujcie ten most mieszkańcom Kłodnego, zamiast grodzić rzekę. Przecież nie będzie on kosztował nawet 20% ceny tej tamy, ludzie będą mieli co chcą, rzeka nie ucierpi..

@Kaziu, efekty działania ZZW Niedzica można zobaczyć na każdym kroku. Największa szkoda to wachania poziomu rzeki poniżej, co zabija ikrę złożoną na tarliskach. Ryba wytrze się we wodzie, a za chwilę w tym miejscu jest sucho. I jak ma coś się rozmnażać, przetrwać ??
Co mają teraz "ekoterroryści" zrobić, przecież budowla istnieje, więc o jakich prostestach można dzisiaj pisać ?? Jedynie pokazywać ją dzieciom jako pomnik ludzkiej zachłanności i głupoty, bo oni jako dorośli czegoś tak parszywego nie zrobili naturze...

@tm - słaby chwyt medialny z tym brakiem poparcia, bo ono jest. Mieszkańcy otwarcie mówią, że interesu w tamie nie mają, tylko chcą MOSTU, którego nieudolna Gmina czy Powiat nie potrafią im zapewnić. Wystarczy też zobaczyć miażdżącą przewagę przeciwników tej inwestycji na stronie petycje.pl 1923 PRZECIW i 10 ZA .. jest tam wiele głosów rozsądku, które warto wziąć sobie do serca. petycja z komentarzami trafiła do Wojewody Małopolskiego. Są już pierwsze decyzje dotyczące tej sprawy, jak choćby sprzeciw Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody ... to nazywasz brakiem poparcia ???
Tama tamie26.01.2009, 11:02
Z tego co się orientuję wędkarze mogą wyrwać grubą kasę od inwestora i jest to zwykłe działanie pozorowane aby doszło do tego przelewu.
Kaziu26.01.2009, 10:18
Przypomnijmy sobie protesty tzw.ekologów w czasie budowy zapory w Czorsztynie.Jej wybudowanie miało spowodować wszelkie mozliwe nieszczęscia i katastrofy,trzęsienia ziemi ,zniknięcie wody ze studni ,wymarcie wielu gatunków zwierząt i roślin.W 1997 w czasie powodzi uratowala ta zapora kilkadziesiąt wiosek i miast przed zniszczeniem.Fauna i flora ma się dobrze .A protestujacy ekoterrorysci jakos zamilkli i żaden nie przyzna sie dziś że protestował i że nie miał racji.
tm26.01.2009, 09:38
Jakich to jeszcze katastrof szanowni Wędkarze nie wymyślą, nie udało się znaleźć poparcia wśród ludności lokalnej rzekomym wysychaniem lasów i sadów, falą bankructw i tragedii rodzinnych to teraz straszą "wielkim skażeniem środowiska" odczynnikami (cokolwiek to znaczy na pewno brzmi złowieszczo ;-) ) wykorzystywanymi do wyrabiania betonu... szkoda że nie przeszkadza szanownym "Przyrodnikom" z PZW umacnianie brzegów takim samym betonem tyle że poniżej ich łowiska ;-) Czego jeszcze chwytać się będą w tej nierównej walce z bezdusznym systemem wielkich korporacji, z tym tajemniczym układem na pograniczu biznes - władza, tak czy inaczej niech moc będzie z nimi! ;-) Pozdrawiam
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl