Na terenie budowy nowego odcinka zakopianki między Skomielną Białą a Rabką Zdrojem odbyły się ćwiczenia ratownictwa, które przeprowadziła grupa ratowników Beskidzkiej Grupy GOPR oraz grupy alpinistyczne Państwowej Straży Pożarnej z Myślenic. Ćwiczenia nie były jednak popisem sprawności ratowników i pokazały, że mają jeszcze wiele do nauki.
O godz. 10 rozpoczął się pierwszy scenariusz ćwiczeń, który zakładał, że zasłabł operator jednego z dźwigów na wysokości 65 metrów. Ratownicy udali się do niego pieszo, a na ziemię bezpiecznie mieli sprowadzić go za pomocą tzw. “tyrolki”. Blisko godzinę zajęło im jednak wyjście na górę i zbudowanie stanowiska, z którego bezpiecznie miał być opuszczony na dół poszkodowany. Pierwsza próba zrzucenia liny zakończyła się jej poplątaniem i ratownicy musieli ją rozplątać i wykonać czynności ponownie. Gdy już oboje zawiśli w uprzężach pod żurawiem, długo nie mogli zjechać w dół i z powrotem wdrapywali się na stalową konstrukcję. Finalnie, po półtorej godziny, pojedynczo opuścili się na ziemię, za co po blisko 90 minutach prób dostali brawa od dziennikarzy obecnych na pokazie. Dużo sprawniej natomiast poszło strażakom, którzy mieli podobny scenariusz, ale musieli desantować się do kosza z pracownikiem podwieszonym pod dźwigiem. Nie dało się go jednak opuścić w dół z powodu braku prądu. Strażacy szybko udali się więc na górę, zamontowali liny i zjechali w dół, zabierając poszkodowanego na ziemię. Cała akcja trwała niecałe 25 minut.
Po pokazach miał miejsce pokaz przeprowadzenia pierwszej pomocy przez Stowarzyszenie “Służba Świętego Łazarza "LAZARUS” oraz kurs dla pracowników budowy. ma/ zdjęcia Michał Adamowski