Zakopiańska straż miejska rozpoczęła wzmożone kontrole miejskich parkingów. Według radnego Marka Donatowicza, place postojowe dzierżawione od miasta są ustawicznie zaśmiecone, a dzierżawcy nie dbają o ich systematyczne zamiatanie.
Jak zauważa radny, zgodnie z umową zawartą z miastem, wynajmujący są zobowiązani do utrzymywania czystości na parkingach. - Jeżeli oni nie stosują się do umowy, niech zapłacą Tesko za sprzątanie, ale niech to zrobią – twierdzi Donatowicz.Do najbardziej zabrudzonych radny zaliczył parking ul. Kościuszki. W ślad za interwencją radnego nastąpiła natychmiastowa reakcja ze strony straży miejskiej, która zaczęła intensywniej sprawdzać płatne miejsca postoju. Marek Trzaskoś komendant SM w Zakopanem, potwierdza, że również podczas wcześniejszych kontroli, strażnicy upominali dzierżawców parkingów, aby dbali o czystość. W ostateczności nakładali na nich mandaty. - O nieporządku informowaliśmy również wydział drogownictwa, który zawiera umowy z najemcami parkingów - mówi komendant Trzaskoś. – Teraz po tych ostatnich sygnałach, nasze kontrole na pewno się nasiliły. Staramy jednak właścicielom w drodze rozmów, a nie ostatecznych restrykcji wytłumaczyć, że w ich interesie jest również, aby miasto nie zerwało z nimi umów.
js/