Od około dwóch tygodni Nowy Targ żyje rozchodzącymi się głównie pocztą pantoflową informacjami o zatrzymaniach urzędników Starostwa Powiatowego w Nowym Targu i Powiatowego Zarządu Dróg oraz o nalotach policji i służb specjalnych na te urzędy. Część z nich to prawda, a część to plotki.
Około trzech tygodni temu policja wkroczyła do Wydziału Komunikacji Starostwa Powiatowego w Nowym Targu. To fakt. Funkcjonariusze zabezpieczyli dokumenty i przesłuchali m.in. naczelnika wydziału Jana Gabora. Plotki mówiły o naczelniku wyprowadzanym z urzędu w kajdankach, o zatrzymaniach urzędników, co okazało się nieprawdą. Jak ustaliliśmy, śledztwo nie dotyczy urzędników starostwa, ale jednej z firm zajmujących się pośrednictwem w rejestracji samochodów sprowadzanych zza granicy. I to po dokumenty związane z tą firmą przyszli policjanci. To jednak wszystko informacje nieoficjalne, przekazane anonimowo przez świadków wizyty funkcjonariuszy i urzędników. Oficjalnie Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączy potwierdza tylko, że w sprawie prowadzone jest śledztwo, ale nic więcej nie ujawnia. - Ze względu na dobro śledztwa - informuje prokurator Leszek Karp.Niewiele więcej wiadomo o wizycie funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Powiatowym Zarządzie Dróg w Nowym Targu. Tu śledztwo prowadzi Prokuratura Regionalna w Krakowie. Prokurator Włodzimierz Krzywicki również potwierdza tylko fakt prowadzenia śledztwa, ale nie podaje czego i kogo dotyczy. Nieoficjalnie wiadomo, że jednego z wysokich urzędników PZD, a konkretnie prywatnej działalności gospodarczej prowadzonej przez jego żonę. - To jego prywatna sprawa i mam nadzieję, że nie ma to nic wspólnego z działalnością Powiatowego Zarządu Dróg - komentuje starosta nowotarski Krzysztof Faber.W weekend rozeszła się plotka, że doszło do kolejnych zatrzymań urzędników nowotarskiego starostwa. Mówili o nich nawet sami urzędnicy, pytając nas, czy coś na ten temat wiemy. Ale kto miał dokonywać zatrzymań i w jakim celu? Nie wiadomo. - Wiem, że plotki są, ale trudno mi za nie odpowiadać. Ja o niczym nie wiem, a dziś w pracy są wszyscy urzędnicy - mówi starosta Faber.
r/