01.03.2018, 17:08 | czytano: 6069

Obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Zakopanem. Kwiaty pod pomnikiem "Ognia" (zdjęcia)

Fot. Piotr Korczak
Zakopiańskie obchody rozpoczęły się mszą św. w kościele Św. Rodziny przy Krupówkach. Następie uczestnicy przemaszerowali pod pomnik „Żołnierzy Wyklętych” i Józefa Kurasia "Ognia" do parku im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego przy ul. Kościuszki.
Tam przedstawiciele służb mundurowych, władz powiatowych i miejskich oraz uczniowie z szkół złożyli kwiaty, zapalono znicze i odmówiono modlitwę w intencji Niezłomnych Bohaterów. Ze względu na silny mróz zrezygnowano z zaprezentowania programu artystycznego przygotowanego przez uczniów.
- Żołnierze wyklęci są częścią tego wielkiego marszu polskich dziejów do wolności i niepodległości. Od czasów Konfederacji Barskiej przed 250 laty, co kilkadziesiąt lat była ta narodowa potrzeba - poprzez kolejne XIX-wieczne powstania, poprzez Legiony Piłsudskiego, Armię Krajową - by stoczyć walkę, którą stoczyli też Żołnierze Wyklęci. A walka to była trudna, w dużej mierze beznadziejna, bo z olbrzymią przewagą przeciwnika - mówił starosta tatrzański Piotr Bąk. - Dzisiaj mogą być oni wzorem wierności sobie, wierności służbie, Polsce, gotowości do poświęcenia, do najwyższego poświęcenia. Ta ich niezłomność, to że mieli tak głęboko w sercu Polskę, może być przykładem dla młodzieży. Jest naszym wielkim obowiązkiem upamiętnienie tego.

pk/r/ zdjęcia Piotr Korczak
Może Cię zainteresować
komentarze
koza06.03.2018, 09:42
Co z tym 1000000 zł o który się procesuje rodzina kurasiów z Państwem Polskim?
franio05.03.2018, 12:13
co do nominacji Ognia na plutonowego to w mój tekst wdarł się błąd faktycznie nie było to w sierpniu 1939 ale dopiero po rozbiciu przez niemców Konfederacji Ttrzańskiej .25 września 1938 r. Kuraś został przeniesiony do rezerwy i powrócił
do rodzinnego Waksmundu. W przededniu wybuchu wojny uczestniczył
jeszcze w dodatkowych ćwiczeniach wojskowych, a 24 sierpnia 1939 r. został
zmobilizowany i wcielony do szeregów 1. Pułku Strzelców Podhalańskich
z Nowego Sącza. Po rozbiciu Konfederacji przez Niemców podkomendni Józefa Kurasia
stali się trzonem jednego z pierwszych oddziałów partyzanckich Armii
Krajowej na Podhalu ? o kryptonimie ?Wilk?. Dowodzili nim kolejno:
por. Władysław Szczypka ?Lech?, ppor. Jan Stachura ?Adam? i por. Krystyn
Więckowski ?Zawisza?. Kuraś pełnił funkcję szefa oddziału, został
też awansowany do stopnia plutonowego.
Nowotarżanin 7705.03.2018, 09:55
@franio :

A jest jakieś źródłowe potwierdzenie tego że kpr rez. Kuraś otrzymał stopień plutonowego w czasie mobilizacji ? Przecież rezerwistów powoływano w sierpniu 1939 w takich samych stopniach jakie mieli ukończywszy służbę czynną. Wyjątkiem byli podchorążowie ostatniego roku szkół podchorążych piechoty bo tych z reguły awansowano na podporucznika. Zazwyczaj wyglądało to tak jak w przypadku mojego znajomego p. Tadeusza Zapiórkowskiego, który został awansowany na pozycjach obronnych zajmowanych przez 3 psp (miał w tym pułku praktykę oficerską). Po prostu gen. Kustroń podszedł do niego i oznajmił że od dzisiaj jest podporucznikiem i może przypiąć sobie gwiazdkę. Jak mówił p. Tadeusz była to taka promocja oficerska "w okopach". Nie znam przypadku awansowania podoficerów już w sierpniu 1939. Może stopień plutonowego Kuraś otrzymał za walki we wrześniu 1939 ?
franio04.03.2018, 21:48
Włodzimierz Budarkiewicz
. "Podkowa" cieszył się autorytetem w PRL i ZBOWiD gdzie starał się o nadanie stopnia pełnego pułkownika. Płacono mu za artykuły pisane przez niego do ich czasopisma. Jeszcze w latach 90-tych pod jego wpływem odmawiano uprawnień kombatanckich byłym "Ogniowcom" za przebytą gehennę nazywając ich grupą kaprala Kurasia. Choć jako sztabowiec 1 psp dobrze wiedział że "Ogień" otrzymał stopień plutonowego w 1939 , czyli w dobie mobilizacji 26 sierpnia. Jego staż partyzancki to zaledwie sześć miesięcy w 1 psp. Zaraz po zakończeniu wojny kiedy "Ogień" podejmuje kilkuletnią walkę z nową władzą Budarkiewicz służy tej władzy w Wojsku Polskim otrzymując stopień podpułkownika.
Następny to Krystian Więckowski "Zawisza". "Zawisza" poruszał wielokrotnie temat nieprawdziwy wyroku śmierci dla "Ognia" za dopuszczenie do wykrycia przez niemiecki Grenzschultz obozu "Zawiszy", opuszczenia obozu , braku zabezpieczenia przed atakiem wroga. Sam Stabrawa nigdy ani ustnie ani pisemnie nie potwierdzał wyroku sądu podziemnego wydanego na "Ognia". Takiego wyroku nigdy nie było. Mimo braku wyroku samowolnie wyznaczono czterech ludzi do zgładzenia "Ognia". Nieudane próby zabójstwa nie powiodły się , "Ogień" przeżył. Znacznie większego zaniedbania jakie zarzucał "Ogniowi" dopuścił się sam Więckowski. Już w Ochotnicy w dobie koncentracji 1 psp AK dopuścił do rozprężenia dyscypliny w podległym sobie oddziale. Po zakończonej akcji nie wystawił ubezpieczenia skutkiem czego kwatery jego oddziału zostały zaatakowane ginie pięciu partyzantów w tym czterech podstępnie pozyskanych od "Ognia", siedmiu zostaje rannych. Zostają całkowicie zaskoczeni przez Niemców a gospodarstwa spalone. Jak na dowódcę i oficera karygodne zaniedbanie. Za to zaniedbanie został zwolniony z funkcji dowódcy 1 Batalionu 1 psp. Postępowanie sądowe względem "Zawiszy" nie zostało zakończone.
Po wojnie służy nowej władzy w ochronie.
Zasługi i chwałę "?Ogniowi" odbierali tacy ludzie jak : Włodzimierz Budarkiewicz "Podkowa", Julian Zapała "Lampart", Julian Zubek "Tatar", Krystian Więckowski "Zawisza". Osoby te czyniły to jednak bo chroniły własną skórę przed wiszącym nad nimi ubeckim "kapturowym sądem" z wyjątkiem "Tatara" bo ten już pod koniec wojny był na usługach NKWD.
Nowotarżanin 7704.03.2018, 21:24
@franio :
Tak, mam na myśli ten dokument. A wydarzenia w nich opisane są tylko odzwierciedleniem tego co już wcześniej można było przeczytać m.in. we wspomnieniach Włodzimierza Budarkiewicza wydanych swego czasu w obiegu "podziemnym". O ile pamiętam także Jan Kacwin opisywał to w regionalnej prasie.
I żeby było jasne - ja wcale nie pochwalam tego co się w 1 psp AK działo w relacjach "inteligenci - chłopi". Ci ostatni (w tym Kuraś) traktowani byli przez byłych oficerów zawodowych "z góry", niesprawiedliwie. Traktowali ich jakby to były pokojowe czasy w garnizonie a przecież wspólna wojenna tragedia powinna ich zjednoczyć. Ale też nie pochwalam samowolnego zachowania się Kurasia i jego kompanów 26 XII 1943. To nie po żołniersku, a w warunkach wojennych to po prostu dezercja. I ten epizod także jest opisany w opracowaniach historycznych.
franio04.03.2018, 19:21
nowotarżanin77 powołujesz się na spreparowany ,,testament akowców,, ?
W 1990 r. na plebanię w Nowym Targu ośmiu AK-owców przyniosło dziewięciostronicowy dokument, złożyło przysięgę na prawdziwość jego treści i pozostawiło w depozycie u księdza proboszcza, który swoim podpisem potwierdził złożoną przysięgę. Przez 22 lata nikt się dokumentem nie interesował. W grudniu 2011 r. zmarł ostatni uczestnik tego zdarzenia, a już dwa miesiące później cudownie odnalazła się kserokopia dokumentu (bez podpisu proboszcza). Cudownie, ponieważ równocześnie okazało się, że oryginał zaginął!
wnuczek04.03.2018, 16:06
Franio szkoda pisać łatwiej wszystkim uwierzyć w powielane kłamstwa niż niewygodną prawdę.
franio04.03.2018, 15:27
?Ogień? był taką wygodną choinką, na której można wieszać było wszystko: i mord Żydów, których nie zabił, mord Łatanków z Gronkowa, z którymi wcześniej byli kolegami. Oni byli kilkakrotnie ostrzegani. Ludzie ze wsi chodzili do Ognia na skargi na nich, że kradli krowy, jak teraz kradnie się samochody. Prosili, by wymierzyć im sprawiedliwość. To byli złodzieje, zwykli bandyci.
Nowotarżanin 7704.03.2018, 14:39
Wy wszyscy którzy uważacie że Ogień i jego podkomendni byli "bohaterami" powinniście się tej relacji słów ks. Zarębczana nauczyć na pamięć. A dla pogłębienia wiedzy polecam testament AK-owców z 1 psp AK, można go znaleźć w internecie przy odrobinie dobrej woli.
franio04.03.2018, 14:30
Ogień za złodziejstwo karał bandy rabunkowe,czyli tak zwanych ,,chlewowych partyzantów,,tępił bez pardonu.Kara była dwojaka najpierw chłosta a gdy to nie pomogło kula w łeb.Był postrachem wszelkiej maści szpiclów i donosicieli oraz nadgorliwych urzędników ,tak podczas niemieckiej okupacji jak i po wojnie.B ył szczególnie znienawidzony przez obu okupantów ,dlatego też wszystkie niecne czyny dopisywano na jego konto,celem zohydzenia go w oczach społeczeństwa.Tak więc zamiast oczerniać Kurasia sprawdźcie sobie swoich krewnych co robili i czym sobie zasłużyli na kulkę w łeb.
KsiądzWładysławZarębczanRzym04.03.2018, 12:48
Mój dziadek, Władysław Zagata-Łatanek, otrzymał strzał w tył głowy w chwili, kiedy wskazywał ?Ogniowi?, gdzie mieszkają jego sąsiedzi, Kudasikowie. Był sylwestrowy wieczór roku 1945. W chwili śmierci dziadek miał 36 lat. Zostawił żonę i czworo dzieci. Najmłodsze z nich miało zaledwie 2 lata. Ludzie ?Ognia? poszli dalej przez wieś w stronę Ostrowska. U Wojciecha Barana zatrzymali następnych dwóch gronkowian. Jednym z nich był Stanisław Haręza, a drugim brat mojego dziadka, Stanisław Zagata-Łatanek. Pierwszego z nich przepędzono, a drugiego zamordowano na progu. Miał 32 lata. Od Barana oddział poszedł do Szewczyków. Tam wyciągnięto z domu Józefa Szewczyka, który właśnie spożywał wieczerzę z żoną i trójką dzieci. Zastrzelono go pod jabłonią. Miał 34 lata. Od Szewczyków ludzie ?Ognia? idą dalej. U Grońskiego-?Pocfy? gra muzyka, bawią się młodzi w oczekiwaniu na Nowy Rok. Strzał w powałę jest znakiem, że szykuje się coś niedobrego. Przybyli pytają o Leona Zagatę-Łatanka. Wyczytany wysuwa się do przodu. Prowadzą go do na dwór, gdzie ginie od kul. Miał niecałe 18 lat. Scenie tej przyglądał się jeszcze jeden Zagata-Łatanek, Bronisław, lat 21. Według naocznych świadków miał uderzyć ?Ognia? w twarz i krzyknąć: ?Za co zamordowałeś mi brata??. Zginął od kul całego oddziału, posiekany tak, że nie można było rozpoznać jego twarzy.

Ale to jeszcze nie koniec tragedii w Gronkowie w pamiętną noc sylwestrową 1945 roku. Na końcu wsi, wśród owiec, został jeszcze zastrzelony Władysław Krzystyniak, lat 28. Kiedy do wsi wracał brat i ojciec zastrzelonych Zagatów-Łatanków, ludzie ostrzegli ich, aby uciekali, informując ich o straszliwej tragedii, która dopiero co się dokonała.

Owej nocy miało zginąć jeszcze więcej gronkowian, ale szczęśliwym zbiegiem okoliczności ludzie ?Ognia? nie zastali ich w domu. Do dziś nieznane są przyczyny tej tragedii. Gronkowscy partyzanci ? to znaczy ci z nich, którzy przeżyli ? zawsze woleli unikać tego tematu, bojąc się zemsty ze strony krewnych ofiar. Może ktoś wreszcie powie nam prawdę!? Czy zamordowani w noc sylwestrową 1945 roku gronkowianie to same psubraty, awanturnicy, złodzieje, donosiciele, czy też chodziło o co innego? A może były to osobiste porachunki? Sam ?Ogień? bywał kilka razy w domu mojego dziadka, dołączając się do libacji po powrocie Łatanków ze Słowacji (byli handlarzami i przemytnikami, w czasie wojny przeprowadzili przez granicę między innymi setki Żydów polskich). Jeszcze w latach sześćdziesiątych przybysze z Izraela szukali mojego dziadka Władysława, aby podziękować mu za pomoc w ocaleniu życia, nie wiedząc nic o jego śmierci i całej straszliwej tragedii).Jesteście ludzie katolikami?Macie góralski HONOR???

Nie wiadomo też, dlaczego nie wykonano wyroku na innych skazanych przez ?Ognia? na śmierć gronkowianach, między innymi na proboszczu, księdzu Wiktorze Błotko, i kierowniku szkoły, Przytule. Czy jedyną winą Władysława Krzystyniaka były słowa wypowiedziane do prowadzących w góry gronkowskie krowy: ?Hej, dobrze się wam paść ludzką krzywdą?? Czy gwizd Ludwika Bryji na przechodzących przez wieś partyzantów był wystarczającym powodem, aby wydać na niego wyrok śmierci?

z19932172V,Nowa-Biala--uroczystosc-przy-pomniku-upamietniajacPo zamordowanych zostały płaczące matki, żony i dzieci. Do dziś opowiadają starsi gronkowianie o matce zamordowanych Łatanków, która do samej śmierci opłakiwała utratę swoich czterech synów (kilka lat wcześniej zmarł na gruźlicę jeszcze jeden jej syn, student Franciszek). Ludzie z daleka obchodzili jej dom, gdyż, zwłaszcza wieczorami, słychać było jej płacz przechodzący w skowyt. Po kilku latach zmarła z bólu. Po wykonaniu wyroków śmierci na gronkowianach, ludzie ?Ognia? zagrozili, że spalą całą wieś, jeśli ktoś pójdzie na pogrzeb pomordowanych. Tak samo grożono śmiercią przeklinającym ich żonom i krewnym pomordowanych. Nie trzeba dodawać, że tragedia ta spowodowała zubożenie tych rodzin i ból, którego wystarczy na kilka pokoleń. Do ofiar nocy sylwestrowej roku 1945 trzeba dodać jeszcze kilkunastu gronkowian, którzy zginęli z rąk ludzi ?Ognia?, zarówno w czasie wojny, jak i w następnych latach.

Słów tych nie pisze człowiek pałający nienawiścią czy wysługujący się komunistom. Broń mnie Panie Boże! Zarówno ofiary, jak i ich oprawcy są już dawno na Boskim sądzie. Wcześniej czy później prawda wyjdzie na jaw. Wiem, że żyją jeszcze ludzie, którzy byli u ?Ognia?. Może oni coś dopowiedzą? A może wreszcie usłyszymy zwyczajne, chrześcijańskie ?przepraszam? czy też góralskie ?wyboccie?? Na to czekają rodziny ofiar poległych z rąk ?Ognia? i jego ludzi nie tylko w Gronkowie. Jeżeli rzeczywiście ?Ogień? i jego ludzie byli gorącymi patriotami i bojownikami o wolną i niepodległą Polskę, sprawa ta musi być wyjaśniona. W przeciwnym razie zarówno on, jak i jego ludzie, nadal nazywani będą, i to bynajmniej nie tylko przez komunistyczną propagandę, ?bandytami?.
franekkimono04.03.2018, 12:44
Trzeba być zdrajcą wyzutym z resztek polskiej godności, żeby uczestniczyć w Goralenvolk a następnie postawić pomnik komuś- kto wymordował 400 niewinnych osób...Historia was wszystkich oceni...
@@ do obrońców...03.03.2018, 11:25
g........o rozumiesz. Gdzie łzy ludzkie i nieszczęście tam bohaterów NIE MA.
@do obrońców ogniowców03.03.2018, 10:36
Rozumiem że w twoim życiu goszczą gieroje POkroju morela bergmana różanskiego czy stefana michnika
do obrońców ogniowców03.03.2018, 10:20
Ja wam życzę żeby tacy bohaterzy na co dzień zagościli w waszym życiu. Najlepiej żeby was odwiedzali codziennie tak jak to było w zwyczaju waszych bohaterów. PASUJE WAM? Jasno i na temat. PASUJE?
PAL03.03.2018, 10:12
Siła bezsilnych - ''Ogień'' yutube
Nowotarżanin 7703.03.2018, 09:45
@Skała :

Czy Słowacy to na pewno śpiewali przy zajmowaniu Krakowa ? Czytałem że to śpiewali w Zakopanem i Bukowinie Tatrzańskiej. Slovenska Armada o ile wiem w ogóle nie zajmowała Krakowa. Kiedy tworzono Slovensky Stat była taka koncepcja aby wcielić do niego i Kraków bo Słowacja uważała się za spadkobierczynię tradycji Księstwa Wielkich Moraw. Hitler jednak powiedział "stop" i sprawa upadła.
głupie ludzie03.03.2018, 07:33
Tyle było innych osób, bohaterów, których postawa jest do dzisiaj jednoznaczna, to sie musieli up*** tego Ognia, który jest dyskusyjny.
Nowotarżanin 7702.03.2018, 21:30
@ Skała :

Kuraś przed wojna sympatyzował z ruchem ludowym czemu się nie należy dziwić. Wystarczy przypomnieć wydarzenia w Nowym Targu z 1933 kiedy starosta rozwiązywał problemy z ludowcami li tylko za pomocą policyjnej pały. A policaje z kolei nie wahali się użyć broni podczas chłopskich demonstracji. Poza tym na Podhalu zawsze ludziom bliżej było do generała Hallera niż Piłsudskiego.
franio02.03.2018, 20:51
Słowak z dziada pradziada czy twój dziad albo pradziad nie wbił Polsce noża w plecy razem z niemcami w 39r? sprawdź lepiej co robili twoi przodkowie a potem oceniaj Józefa Kurasia .Żołnierze Wyklęci to formacje ochotnicze. Bardzo szybko zorientowali się jaki będzie ich los, wiedzieli z kim walczą. Oni działali w określonych warunkach i określonych miejscach. Gdyby nie było poparcia społeczeństwa nie wytrzymaliby w lesie nawet kilka dni . Gdyby byli bandytami, nikt nie udzieliłby im pomocy. Dlaczego komuniści ukryli ciało Ognia że do dzisiaj nie wiadomo gdzie jest pochowany ?
Johny02.03.2018, 19:34
Do @Skała
Trochę słabo poznałeś temat rodziny Ognia. Ogień pochodził z rodziny chłopskiej . Jego ojciec jak i bracia działali w ruchu ludowym(PSL) a nie jakimś lewicowym PPRze. Występowali nawet na demonstracji w obronie Witosa za co władze sanacyjne wsadziły ich do aresztu. Warto poszerzyć wiedzę na temat przedwojennej historii Polski by trochę więcej zrozumieć
Skała do @ słowak-z- dziada-pradziada02.03.2018, 18:09
Ty się tak tutaj nie wymądrzaj, bo dobrze wiesz, że twoi dziadkowie Słowacy kolaborowali z Hitlerem. Kiedy Polacy - także na Podhalu z trudem znosili kontrybucje i terror Niemców,kiedy byli katowani w Palace zakopiańskim i wywożeni do obozów śmierci - wy na Słowacji opływaliście w dostatki... To wasze gówniane powstanie w końcu lata 44 to był tylko trickiem, dzięki któremu uniknęliście odpowiedzialności zbiorowej za współudział w zbrodniach Hitlera. zapomniałeś Słowaku , co twoi dziadkowie śpiewali we wrześniu 1939 zajmując u boku hitlerowców Kraków? To ci przypomnę: "Jeszcze Polska nie zginęła, ALE ZGINĄĆ MUSI, jak ją Hitler nie pokona to SŁOWAK ZADUSI. Więc trochę pokory z twojej strony hipokryto.
szuser02.03.2018, 15:51
do Anka
...Panowie tadek, Obserwator oraz X poczytajcie trochę tekstów innych, niż te sfabrykowane przez komunistów. Naprawdę dobrze Wam to zrobi.

Najlepiej przeczytać akty zgonu i pamiętnik księdza
baciok@02.03.2018, 15:01
Dla jednych wyklęci, dla innych przeklęci. Ja nigdy nie będę czcił morderców niewinnej ludności cywilnej.
Skała02.03.2018, 14:44
Przez wiele lat broniłem Ognia i jego ludzi uważając, że komuna pastwiła się nad nimi z zemsty. Niestety, po latach poszukiwań i po wielu rozmowach dochodzę do wniosku środowisko Ognia czyste nie jest.Sam Józef Kuraś pochodził z lewicującej rodziny chłopskiej i bliżej mu było przed wojną do komunistów jak do Piłsudczyków. To po pierwsze. Po drugie akces do UB Kurasia był szczery, a późniejsza dezercja i walka z komunistami wynikła z wyroku na niego, który to wyrok przypadkowo poznał przed wykonaniem. Do rotmistrza Pileckiego nie da się Kuraś nijak porównać. Watażką był nie cofającym sie przed niczym. A że przy okazji i przez przypadek bił komunę to chwała mu za to. Ale tylko za to.
do Wyklęty02.03.2018, 13:42
Ani ja, ani Ty ani nikt inny nie wie i nigdy się nie dowie ilu z ofiar ognia było winnych a ilu niewinnych.
e202.03.2018, 13:09
Do "Anka" i innych - co nie zmienia faktu, że z ich rąk ginęli także niewinni ludzie! Nie zakłamujmy historii, czasami jest ona niewygodna, ale do dziś żyją ludzie, którzy to pamiętają i opłakują śmieć niewinnych ludzi. Takie były czasy, wojna wyzwala w ludziach najgorsze instynkty. Raz się było bohaterem, a raz mordercą , niestety taka prawda!, i przemilczenie niewygodnych faktów nic nie da!
zwz02.03.2018, 12:55
wyją propagandziści z Tadziem na czele, jest to ryk, świński ryk
115KM02.03.2018, 11:45
No to znowu PiS włożył kij w mrowisko. Sprawa Ognia była na tyle przyschnięta, że można było z tym żyć, w końcu czas leczy rany. PiS (Macierewicz) zrobił z niego jednak bohatera i teraz się zacznie na nowo. Kaczyński skutecznie i systematycznie dzieli Polaków. Mści się na wszystkich równo, tylko nie wszyscy jeszcze to widzą...
jędrek02.03.2018, 11:32
Ogień teraz smaży się w piekle
K.02.03.2018, 10:33
Ogień i Ogień.. to innych bojowników o wolność i niepodległość już nie było? Dziś przywracamy pamięć o tych, którzy dobro Ojczyzny stawiali ponad własne życie, o których pamięć była i nadal jest opluwana przez komunistów, a teraz ich potomków i tzw. pożytecznych idiotów.
Polska to nie tylko Waksmund, Żołnierze Wyklęci to nie tylko Ogień.
osioł02.03.2018, 10:07
ech a ja mam cały czas watpliwosci i ,,warszawa,, mi ich nie rozwieje czy miliony ludzi ktorzy po wojnie poszli do pracy odbudowywali kraj[wszystkie mosty zniszczone] rolnicy ktorzy byli bici za przyjecie ziemi od panstwa przez te grupy niezłomne tych odbudowywujacych były miliony ok 15mln dzis wychodzi na to ze to byli kolaboranci słuzalcze parobki władzy a wogole zdrajcy interesu rzeczpospolitej wspołpracujacy z sowieckim okupantem a trzystu łacznie w całej polsce ludzi ktorzy poszli w las niczego nie odbudowywali w niczym nie pomagali odmowili wykonania rozkazu dowodcy o złozeniu broni sa osobami ktorym taka oprawa przymusowa w postaci władz uczniow sie nalezy apropo potomkowie tejze grupy bez zadnego obrzydzenia korzystaja dzisiaj z wieloletniego dorobku tych ktorzy poszli do pracy odbudowywali kraj korzystaja bez obrzydzenia mało tego chca jeszcze od tej wielomilionowej grupy odszkodowania za zmarnowane zycie [powinni zwrocic do swoich rodzicow ktorzy niczego nie potrafili zbudowac odbudowac potrafili tylko walczyc] akorzystac z dorobku milionow robotnikow tylko w wyjątkowych przypadkach i z olbrzymim obrzydzeniem
k02.03.2018, 10:02
Dla kogo ogień jest tym bohaterem? Wiadomo przecież jakie środowiska forsują tych "bohaterów" i dlaczego. Skoro jest dla nich bohaterem to niech będzie. Nam uczciwym ludziom nic do tego a z czasem przyjdzie czas na weryfikację . Spokojnie .
ziom02.03.2018, 09:31
Postawcie pomnik ogniowi w Waksmundzie albo Grywałdzie
józio02.03.2018, 08:34
Widać, że czarna komuna przy korycie.
gil02.03.2018, 07:39
Wasz józuś podlegał by pod ustawę dezubekizacyjną
Tadek02.03.2018, 07:29
Wyklęty, w Waksmundzie aż do upadku komuny pełno było zdrajców i kolaborantów, którzy zarówno Niemcom jak i okupantowi radzieckiemu zdradzali sąsiadów, donosili na znajomych itd... Jak myślisz, dlaczego za komuny w Waksmundzie pod okiem władzy tak spokojnie i bujnie rozwijało się kuśnierstwo w prywatnym wydaniu? Ano właśnie dlatego, że Waksmundziany masowo donosiły na swoich sąsiadów i nie tylko !!! Właśnie takich "Polaków" Ogień likwidował i chwała Mu za to !!!
góral02.03.2018, 06:57
Johny, ująłeś istotę tematu. Wojna to strasznie ekstremalny czas, ogólnie szalejący terror wyzwala w ludziach najgorsze instynkty. Nie wolno nam Ich oceniać.......
gość02.03.2018, 06:32
Ogień na -topie- pewno jakieś pieniążki w tle
Obserwator02.03.2018, 06:25
do @Anka, idź do archiwum IPN i poczytaj, to nie wadzi
słowak_z_dziada_pradziada02.03.2018, 01:00
Umacniajcie dalej nacjonalizm, a wszyscy skończymy jak w latach 1939-1945. Węgrzy, Ukraińcy, teraz Polacy czczą "bohaterów", nie dokonawszy żadnej refleksji nad ich postawami. Przykłady Ognia i Burego mówią same za siebie. Zresztą to typowo polskie - jak na Ukrainie chodzą z pochodniami i portretami Szuchewycza oraz Bandery, to zaczyna się krzyk o gloryfikację zbrodniarzy. Jak w Polsce składa się wieńce pod pomnikiem Ognia, odpowiedzialnego za śmierć wielu Słowaków, albo kultywuje pamięć o Burym, mordercy białoruskich chłopów, to działa się w ramach kontratypu podnoszenia Polski z kolan. Tylko tak dalej, tylko dalej... Wasi pradziadowie po kostki broczyli we krwi własnej i sąsiadów. Tak bardzo chcecie powtórki?
Jasnowidz02.03.2018, 00:01
Czerwone sk***... znowu się odezwały! Was czas się skończył i już nigdy nie wróci.
johny01.03.2018, 23:53
Ani bohaterem nie był, ani jakimś tam perfidnym bandytą.Albo może czasem był tym i tym. Bardziej był szary, nie biały czy czarny. Prostym ludziom ciężko to zrozumieć że można być raz jednym raz drugim. Raz zachować się jak bohater raz jak rzezimieszek. I ta jego chorobliwa ambicja , niezależność i chęć posiadania władzy- to wszystko miało wpływ na skomplikowany wizerunek jego postaci.
BOLEK Z GDAŃSKA01.03.2018, 23:37
Żołnierze PRZEKLĘCI ???
Wyklęty01.03.2018, 22:33
Zapytajcie się w Waksmundzie ilu niewinnych ludzi ogień zamordował.
ludzie_pamiętają01.03.2018, 21:51
Anka Ogień bohaterem.....?, poczytać i popytać ludzi jak faktycznie było i później oceniać, bohaterem nigdy był i nie będzie za to co zrobił, szanuje ludzi którzy o tym mówią w dalszym ciągu ze strachem i łzami w oczach..., nie życzę nikomu, żeby to przeżył....
Anka01.03.2018, 21:21
Czy się komuś podoba, czy nie Ogień był bohaterem!!! A że w czasach okupacji ludzie musieli sami organizować coś na wzór niezależnego (od okupanta) wymiaru sprawiedliwości i karać zwykłych złodziei, bandytów i kolaborantów (po zakończeniu wojny często żydowskiej narodowości) to już inna sprawa. Panowie tadek, Obserwator oraz X poczytajcie trochę tekstów innych, niż te sfabrykowane przez komunistów. Naprawdę dobrze Wam to zrobi.
franio01.03.2018, 20:46
odezwały się komusze pomioty i próbują kąsać
wilczek01.03.2018, 20:41
Brawo dla Ogniowców za to ,że nie patyczkowali sie ze zdrajcami z goralenvolku i ppr. CHWAŁA BOHATEROM
Nowotarżanin 7701.03.2018, 20:19
No to zręcznie pan starosta wrzucił do jednego wora Ak-owców i Ogniowców. Następny "znawca" historii naszego regionu.
X01.03.2018, 20:06
Dokladnie
Obserwator01.03.2018, 19:46
Ogień wyklęty? chyba przeklęty
tadek01.03.2018, 17:45
A czy zmówiliście chociaż jedną zdrowaśkę za ludzi których ogień zamordował.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl